„Strach jest zaraźliwy”
13 maja 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ[Wahałem się nieco, a nawet zwlekałem z publikacją; w kolejnej rozmowie otrzymałem odpowiedź, impuls…; to w następnej rozmowie. Będzie i o tym, co od ponad roku atakuje nas na wszelkie możliwe sposoby i na różnych poziomach! Światło z góry jednym pomoże innych być może… zgorszy. Trudno, nie pierwszy raz. Nawet przy zapowiedzi daru Ciała Pana na pokarm… wielu się zgorszyło i już z Nim nie chodzili…]
- „Niewiasto, czemu płaczesz, kogo szukasz?”. Pamiętasz ten tekst bardzo dobrze, Anetko Moja. Łzy zasłoniły Marii Magdalenie, Osobę ogrodnika, który ogrodnikiem nie był. Dlatego nie dziw się, maleńka, że kłębiące
- się w tobie uczucia pozbawiają Moją małą drobinkę trzeźwej oceny sytuacji.
- Oto widzisz sama, że strach jest zaraźliwy, a ty choć nie oddajesz mu pokłonu, nie możesz też powiedzieć, że jest tobie obojętne zachowanie wystraszonego człowieka.
- Nie warto przyjmować pozy otwartego sprzeciwu, bo wtedy tylko dolewasz oliwy do ognia zamiast zbyć przeciwnika twórczym milczeniem.
- Tak, Anetko milczenie może być twórcze, bo nikt nie zna jego głębi i przyczyny, stąd może rodzić i spory niepokój w twoim rozmówcy.
- Kiedy nachyliłem się, by pisać palcem po ziemi, Żydzi nie mogli znieść tego, że nie odpowiadałem na ich pytanie, czy trzeba ukarać winną, czy też ocalić.
- Ach drobinko, Ja zawsze staję w obronie Moich dzieci.
- Nie możecie obawiać się czasów,
- które mają nadejść czy i już są,
- jedynie kogo możecie się obawiać to Tego,
- który może waszą duszę zbawić lub potępić.
- O najdroższa, Tego się bójcie.
- Na nic nie pomoże rozprawianie o szczepieniach czy ich braku, ponieważ jak raz powiedziałem, tak i tego nie zmienię:
- Ja Pan nie mam z nimi nic wspólnego.
- Jeżeli nie widzicie jeszcze podziału,
- jaki jedni drugim gotują,
- to jedynie co możecie,
- to otworzyć Moje Słowa i poszukać,
- gdzie dążyłem do zagłady ludzkości
- i nie niosłem Moim dzieciom uzdrowienia, i pokoju.
- Nie, tutaj nie możecie kierować się rozporządzeniem tego czy innego biskupa, ale Moim Prawem miłości. Stacje sanitarne ani lekarze nie podpisywali z Kościołem ziemskim żadnych umów, aby rozporządzać tym, co do nich nie należy. Jeśli więc władze duchowne bezkrytycznie podporządkowują się władzom świeckim, nawet w trosce o zdrowie i życie wiernych, ziemskie życie wiernych, trzeba byłoby otwarcie i wyraźnie powiedzieć, że Kościół nie jest instytucją świecką i podpisując umowy z władzami świeckimi, zapominają Moi pasterze, że Ja tamtych nie posłałem, by bronić swoje owce przed wilkiem. Co do dyspensy od udziału w niedzielnej Eucharystii, Ja również nie podpisałem jej razem z Moimi pasterzami. Uczynili to wbrew Mojej woli i będą musieli liczyć się z bolesnymi konsekwencjami.
- Bo czy pasterz, który porzuca swoje owce,
- sam w końcu nie stanie się łupem wilków,
- przed którymi miał wcześniej bronić swej owczarni?
- Ty, najdroższa, boisz się pisać tego, co mówię, ale Ja nie będę teraz milczał. Nawróćcie się grzesznicy
- i postępujcie przed Nim sprawiedliwie.
- Który z Moich pasterzy wezwał w obecnym czasie do nawrócenia?
- Niedopuszczalne, Anetko, by błagając o ustanie epidemii,
- zapomnieli, że inna epidemia toczy jak grzyb ich dusze.
- Jeszcze raz powtórzę to, co tobie mówiłem: w którym miejscu Mojej Ewangelii jest napisane, że macie obawiać się chorób, ludzi czy ich przepisów?
- Gdzie czytacie o tym,
- że Jezus z Nazaretu skrupulatnie przestrzegał wszystkich przepisów Prawa Mojżeszowego, także tych związanych z szabatem?
- Czy nie powiedziałem,
- że szabat został ustanowiony dla człowieka,
- nie człowiek dla szabatu?
- Dlaczego zatem nie znosicie tej niesprawiedliwości,
- lecz służąc przepisom państwa służycie szabatowi.
- Czy nie przypominacie tamtejszych Żydów,
- na zewnątrz poprawnych nienagannych i posłusznych,
- a wewnątrz pełnych trupich kości i wszelkiego plugastwa?
- Przecież to Moje Słowo,
- któremu mieliście służyć,
- a tego nie czynicie,
- Ono będzie waszym sędzią.
- Anetko, ty zwracaj ku Mnie swe oczy i serce,
- a nie wdawaj się w dyskusje z tymi,
- co nie znają Mojego Prawa Miłości.
- Jesteś dla nich drobinko tak otwartym znakiem sprzeciwu, że nie musisz wiele mówić, aby, zdziwieni, nie mogli sprostać twej nieugiętej postawie.
- Jednak nie możesz, najdroższa, naśladować ich uczynków.
- Tyś Moja, a więc nie z tego świata
- i świat będzie cię nienawidził.
- Pozwalając, aby twój przeciwnik snuł przed tobą częste wizje utraty wszystkiego i wszystkich, wdajesz się z nim w dialog i nie wyjdziesz z tego bez szwanku, Moja drobinko.
- Dziś wbrew sobie powinnaś, ukochana, ugryźć się w język i pozwolić, aby twój rozmówca wyszedł z przekonaniem, że ma rację, nie zaś próbować wejść mu w słowo”.
- Jezu, ale on i tak jest pewny, że ma rację.
- „Powiadam tobie, Moja ukochana, że wbrew temu,
- co sądzisz,
- jesteś dla niego wyrzutem sumienia
- i nie może pojąć, dlaczego mniej lub bardziej nie poddajesz się zbiorowej panice i nie oddajesz pokłonu bożkowi o nazwie covid, skoro tak wielu to uczyniło.
- Ach niewiasto wypróbowana,
- doskonale wiesz, komu należy się cześć i chwała,
- a taka bezkompromisowa wiara jest zwykle obiektem ataków i nienawiści ze strony złego ducha.
- Widzisz, Anetko Moja, że posługując się strachem,
- wielu zamydlił oczy i nie mogą przejrzeć,
- by zostać uzdrowieni.
- Dziś potrzebujesz, drobinko, Mojego pokoju, ponieważ liczne informacje usłyszane z jego ust, nie ode Mnie, maleńka, pochodziły.
- Nakarm się czystą mąką Słowa:
- Ja Jestem Miłością.
- Cały od stóp do głów jestem Miłością.
- Cały od dnia narodzin aż do chwalebnej śmierci.
- Od Wieczności aż do Teraz,
- które też jest w Wieczności zakorzenione.
- Ja, drobinko mała, jestem Miłością,
- a wy ledwie jednym koniuszkiem palca jesteście w stanie dotknąć tej nieskończonej Miłości, by spłonąć od jej ognia.
- Rozumiesz, najdroższa?
- Ty myślisz o ziemskich przepisach i knowaniach złych ludzi,
- a Ja pragnę dać tobie dobro i piękno,
- jakiego zawsze oczekiwałaś,
- a nawet nie potrafisz tego wyrazić słowami.
- Skup się na cudach, jakie już zdziałałem w Mojej drobince:
- jak rozradowałem się w Duchu Świętym,
- gdy przyszłaś na ten świat
- i jak ponownie doznałem wielkiego wesela,
- wybierając ciebie na swoją oblubienicę,
- wreszcie zapraszając do udziału w „większej miłości”, tej ukrzyżowanej.
- Jak mówiłem, najdroższa:
- szukaj raczej tego co w górze,
- bo ten świat i jego problemy,
- ale uwaga: i jego bogowie – będą chcieli ściągnąć cię na ziemię,
- abyś choć na chwilę spojrzała na ich bezduszne manipulacje.
- Cóż, nie warto, Anetko!
- Litera zabija. Duch zaś ożywia.
- Kto wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki.
- Nie doszukuj się w Mojej mowie swoich pomysłów na życie,
- ale pomóż tym, którzy rozeznają, bardziej zawierzyć Słowu,
- że żadna fałszywa nauka z Prawdy nie pochodzi.
- Gdyby te słowa dyktowała tobie, maleńka,
- tylko twoja wyobraźnia czy doświadczenie,
- musielibyście zaprzeczyć prawdzie Pisma świętego,
- że Ja wybieram to, co małe w oczach świata i wzgardzone.
- Otwórz szeroko swoje serce, drobinko,
- bo będę mówił,
- aby leczyć rany serc złamanych
- i ogłaszać rok łaski od Pana,
- gdy wielu widzi tylko zło i nieszczęście.
- Nie możecie zaprzeczać,
- że Ja Jestem dobry
- i daję tylko dobre rzeczy swoim dzieciom.
- Bądźcie roztropni w poszukiwaniu prawdy o otaczającej was rzeczywistości, ale pamiętajcie,
- że bez pomocy Słowa
- taka trzeźwa ocena,
- nie jest możliwa.
- Kocham cię, maleńka. Kocham”.