„Wieczność wydaje się być bardzo odległa i nieuchwytna”

9 listopada 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ

+ „Jakże władcy tego świata, zresztą przemijający, mieliby posiadać ostatnie zdanie w tej ukrytej wojnie?”

+ „Trzeba więc, najdroższa, w złych dniach bardziej jeszcze oprzeć się na Moim Słowie i mocy Sakramentów Świętych. Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat” (por. 1J 5,4).

+ „Przywłaszczacie sobie dzieci niczym przedmioty, żądając niejednokrotnie, by spełniały waszą, nie Moją wolę”.

+ „Niosę was Ojcu, przytulonych do swej piersi, i przywracam utraconą godność dzieci Bożych”.

*+*

„Moja ukochana Anetko, rozmowa ze Mną obliguje ciebie, małą, aby podążać w ślady Oblubieńca swej duszy i pragnąć spotkania ze Mną w Wieczności.

Czy wam, słabym i grzesznym, sama Wieczność wydaje się być bardzo odległa i nieuchwytna?; czy też z pomocą wiary jesteście w stanie tak przeżywać swoją niełatwą niekiedy codzienność, aby zbliżać się do Mnie i wzrastać w Mojej Miłości?

Zauważyłaś, najmilsza, że już w trzeciej klasie dzieci stawiają rzeczy materialne ponad osobę, a nawet identyfikują osobę z rzeczą, jaką od niej otrzymali. Takie materialistyczne myślenie dzieci to konsekwencja kultu pieniędzy w życiu ich rodziców; i trzeba byłoby najpierw zburzyć tę sztuczną wieżę próżności, aby potem budować na prawdzie Mego Słowa.

Lękasz się kolejnego zamknięcia szkół; ależ to tylko jeden z elementów psychomanipulacji, kolejny będzie bardziej drastyczny,

Ale, jak zapowiedziałem, włos z twej głowy nie spadnie (por. Dz 27,34).

Jakże władcy tego świata, zresztą przemijający,

mieliby posiadać ostatnie zdanie w tej ukrytej wojnie?

Drobinko, ta budowla, oparta na kowidowym kłamstwie, również runie;

i tak jak było z domkiem zbudowanym na piasku, jej upadek będzie wielki.

Nadal burzą się narody i władcy wraz z nimi spiskują

przeciw Panu i Jego Pomazańcowi (por. Ps 2,2).

Cóż, to Baranek zabity jest ostatecznym Zwycięzcą!

I patrz, a oto chwila i nie będzie przestępcy,

spojrzysz na jego miejsce i już go nie ujrzysz (por. Ps 37,10).

Sprawiedliwi zaś posiądą ziemię (por. Ps 37,29)

i będą się rozkoszować wielkim pokojem (por. Ps 37,11).

Moja Anetko, nawet gdyby napadnięto mnie zbrojnie,

moje serce nie poczuje strachu, mówi Psalmista.

Trzeba więc, najdroższa, w złych dniach bardziej jeszcze oprzeć się na Moim Słowie i mocy Sakramentów Świętych.

Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat (por. 1J 5,4).

Będą więc walczyć przeciw tobie,

ale nie zdołają cię zwyciężyć (por. Jr 1,19).

Słuchałaś dziś uważnie Mego Słowa i teraz chcesz pytać o dziwny rozdźwięk między słowami o byciu dłużnikiem, i to w miłości wzajemnej, a równocześnie Moim wezwaniem, aby kochać Mnie bardziej niż ojca lub matkę, syna czy córkę. Czyżby Bóg wzywał was do chorego radykalizmu?

Nie, Ja będąc Lekarzem ciał i dusz ludzkich,

niosę wam uzdrowienie, najpierw z waszych nieuporządkowanych przywiązań.

Pamiętasz dobrze Abrahama, który wystawiony na próbę,

był gotów złożyć Mi swego jedynego syna w ofierze;

tym samym potwierdził, że ukochany jedynak nie jest jego absolutną i wyłączną własnością (por. Rdz 22,2nn).

Anetko, kiedy przyjmiecie swych bliskich jako niczym niezasłużony dar i rozpoczniecie służbę Bożą w bezgranicznej ufności i bezinteresownie?

Jakże wiele matek i ojców zapomina,

że dziecko nie należy najpierw do nich, a potem do Mnie – i to niezależnie od tego czy ma 3 tygodnie, czy 30 lat.

To na Moje Imię zegnie się każde kolano

i wszelki język na Mnie przysięgać będzie (por. Iz 45,23).

To, co należy czynić już od najmłodszych lat, to uczyć dzieci słowem i przykładem miłości Boga i wynikającej z niej miłości do drugiego człowieka.

Tymczasem dziś, Moja drobinko, czynią zupełnie na opak;

kochają dziecko miłością egoistyczną, dziwiąc się, że choruje albo spotyka je jakieś nieszczęście – mówią bowiem: to moje dziecko! A co było pierwsze: misterium poczęcia życia w łonie matki czy jego przyjście na świat?

Kto jest autorem nowego życia?

Czy sami rodzice dają dziecku nieśmiertelną duszę?

Czy mają wgląd w moment, gdy Ja rzekłem: „Bądź!” – i stał się człowiek?

Skąd więc egoistyczna i pretensjonalna miłość,

co zamiast oddać Bogu to, co należy do Boga, „zabiera” Boskie prawo do decydowania o życiu i śmierci Mojego stworzenia? To ma być miłość? Przywłaszczacie sobie dzieci niczym przedmioty,

żądając niejednokrotnie, by spełniały waszą, nie Moją wolę.

A jeśli Moje dorosłe dziecko zagubi drogę do życia zawartego w Moich Sakramentach, czy ma prawo pozbawiać tego swoje dziecko? Wiemy, że nie.

Moja Ewangelia, kochanie, wcale nie jest trudna dla tych, co, jak powiedziałem tobie dziś rano, zachłysnęli się Moim Miłosierdziem. Oni będą wzrastać w wierze i braterskiej miłości, na przekór światu, który kocha i goni za tym, co zniszczalne i śmiertelne.

Pomyśl o swej rodzinie, najmilsza, kto z nich jest twoją własnością?”.

Są twoimi, Jezu…

„Zatem mogę ich zabrać do siebie, kiedy zechcę?”.

Tak, choć to bolałoby na pewno…

„Czy taki ból, najdroższa, byłby krzywdą dla ciebie czy wyzwalającą raną?”.

Ty, wiesz…

„Zatem, zaufaj mi we wszystkich swych sprawach,

a Ja twe ścieżki wyrównam (por. Prz 3,6).

Wiesz, komu jesteś dłużna miłość?

Oczywiście tym biednym duszom,

które same nie mogą sobie pomóc.

Widzisz, ukochana, wiele spośród nich, będąc tu na ziemi rzeczywiście kochało, ale nie Moją, ale bardzo ludzką miłością. Tymczasem po grzechu pierworodnym wasza miłość jest cała skażona egoizmem i niedoskonała.

Prawdziwa miłość świeci na drzewie Krzyża i tam twój Budowniczy (por. Iz 62,5) i jedyny Arcykapłan Nowego Przymierza składa samego siebie w Ofierze za życie świata (por. Hbr 9,11).

A nikt nie ma większej miłości od tej,

gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich (por. J 15,13).

Moja przyjaciółko, nie potrzebuję pięknych modlitw ani spektakularnych czynów charytatywnych; pragnę jedynie miłości. Jednocząc się ze Mną przez wiarę, zwłaszcza przez jak najczęstszy udział w Eucharystii, czerpiecie mnóstwo darów Mej ukrzyżowanej i zmartwychwstałej Miłości. I możecie na nowo kochać, podobnie jak Ja, za darmo i bez końca.

To tak, jakbym podnosił was z ziemi i czule otrzepywał niczym drogocenną perłę z błota i ludzkiej tylko chęci zysku. Otóż niosę was Ojcu, przytulonych do swej piersi, i przywracam utraconą godność dzieci Bożych.

Zatem, gdy pytam Piotra: ”Czy miłujesz Mnie więcej aniżeli ci?” (por. J 21,15), chcę również spytać o to samo każdego i każdą z was.

A równocześnie zapewniam was, że skoro umarłem i zmartwychwstałem, możecie kochać już nie jak dawniej, ale miłością oczyszczoną i udoskonaloną.

Wymagam jednak trudu ciągłych powrotów do Mnie w Sakramencie Pokuty i Pojednania, i poszukiwania relacji ze Mną w Moim Słowie, które tak ma was boleć, miażdżyć i kłuć, aby wreszcie uczynić nowymi ludźmi, zdolnymi, by naprawdę miłować Boga i człowieka na całość, nie połowicznie, ale w jedności służby.

Moja Anetko, wojsko bardzo, bardzo liczne może stanąć do walki przeciw Krzyżowi i Ewangelii; tak bowiem było i będzie w historii całej ludzkości.

Jednak Ja jestem Alfa i Omega, Początek i Koniec (por. Ap 21,6)

– zatem nie ma innego Imienia, w którym mielibyście być zbawieni poza Imieniem Jezus (por. Dz 4,12).

Ukochana, zostaw wszystko, co masz, i chodź za Mną!

To nie jest wezwanie na wczoraj, ale tu i teraz mówione.

Nie pozwól, aby Moje Słowa upadły na ziemię.

Kochaj Mnie wytrwale w Tajemnicy Moich Sakramentów

i bądź zawsze obecna w wierze przy twoim Oblubieńcu.

Bardzo cię kocham”.

Kategoria: Bez kategorii

Komentowanie wyłączone.