„Twój Mistrz z Nazaretu wzywa was na Mistrzostwa Świata w Miłowaniu”

11 września 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ

„Ukochana Moja Anetko, czekałem na Ciebie. Czyżbyś sądziła, że Słowo Wcielone nie ma tobie nic do powiedzenia? O, przeciwnie, Ja będąc Słowem, uwielbiam działać w głębinach serca i wyprowadzać was na pustynię słuchania, aby tu odnajdywać pokarm i moc na drogę. Pamiętasz, że na Górze przemówiłem do Eliasza w lekkim powiewie wiatru, a dziś jestem tam, gdzie dusza szczerze Mnie szuka, a zatem w każdym, nawet mało znaczącym dla was, wydarzeniu.

Wiesz, drobinko, gdy mówisz małym uczniom o modlitwie, przypomnij im o Moim Imieniu, bo jestem Emmanuelem, a więc „Bogiem z nami”; ale też powiedz o wielkiej wadze imienia każdego człowieka – i tego małego również. Wołam was po imieniu: „Co ty tu robisz Eliaszu?”, demaskując niekiedy ukryte, także przed wami, zamiary serc. Tak jak opowiadałaś dziś dzieciom, wielu chciałoby Mnie zagadać, aby nie słyszeć, co mam im do powiedzenia. Pamiętamy najmilsza: ”Oni podnieśli wielki krzyk i zatkali sobie uszy” – podczas mowy sługi Mego, Szczepana; chcieli nie usłyszeć o swoim grzechu.

Tak, wiem, że wygodniej mówić, że wszystko jest w porządku, bo ktoś modli się i chodzi do kościoła – jednak, kiedy ukażę motywy poszczególnych osób, co do ich tzw. praktyk religijnych, oni również nie będą chcieli Mnie słuchać. Zatem, gdy Moi pasterze przemawiają z miłością do Moich owiec, niechże wspomną, że Miłość posiada swoje cechy i kosztuje bardzo wiele trudu, ponieważ nikt z was o własnych siłach nie jest w stanie kochać. Gdy przyjrzysz się niemowlęciu, możesz zauważyć jego całkowitą zależność od pomocy innych i niemoc przy wykonywaniu podstawowych czynności; o, pomyśl, Moja Anetko, któż z was chciałby być tak bezradny i zależny od innych?

Ludzie starsi wiekiem bronią się rękami i nogami, aby przypadkiem ktoś nie musiał się nimi zajmować; pragną do końca życia być samodzielnymi. Ach, ale spojrzawszy na Mój Krzyż, drobinko, nie dostrzeżecie tu, niestety, żadnego przejawu samodzielności; stałem się bowiem nie tylko jednym z was, ale uniżywszy samego Siebie, ukazałem, jak moc doskonali się pośród słabości. Oto przytwierdzony tępymi gwoźdźmi do drzewa Krzyża, pozwoliłem powiedzieć „nie” targającemu was pożądaniu.

Nazwijmy je także po imieniu, Moja drobinko: „Nikt nie będzie mi rozkazywał, będę sam decydował, co chcę robić. Nikt nie może mi zabierać mojej własności, bo to ja nią dysponuję”. Wreszcie, ”nikt nie może mi niczego zakazać, bo jestem człowiekiem wolnym”. Otóż, nie, najmniejsza Moja. Widzisz, że tu nie ma ani krztyny wolności, a wszystkie te deklaracje są kłamstwem i prowadzą donikąd. Zatem, jeśli Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi, to i wy winnyście sobie wzajemnie umywać nogi. Dałem wam bowiem przykład.

Czy nie zostaliście powołani do wolności? Wszak ku wolności wyswobodził was Chrystus, dlaczego więc poddajecie się na nowo pod jarzmo niewoli? Służba braciom – ona daje prawdziwą wolność, bo tu trzeba często zapominać o sobie i swoim „ja”, aby drugim było lepiej i aby naprawdę okazać im miłosierdzie i dobroć. Widzisz, maleńka, jak Twój Mistrz z Nazaretu wzywa was na Mistrzostwa świata w miłowaniu. Tu najwyższą nagrodę zdobywają, uwaga, ci, co nie tylko dla innych zapominają o sobie, ale tak jak słyszycie w Ewangelii, miłują swoich nieprzyjaciół. Tak, Anetko, niczym ten, który staje do zawodów i wszystkiego sobie odmawia, wy również odmówcie sobie spontanicznie rodzącego się w was pragnienia odwetu: ’krzywdził mnie – oddam tym samym’. Zaczynamy od rzeczy bardzo małych, bo kto w drobnej rzeczy jest wierny, ten i w wielkiej wiernym pozostanie.

Stąd, najmilsza, zapomnij o krzyku na rozrabiające dzieci, a zastąp go serdecznym miłosierdziem. Zamiast obmawiać tę czy inną osobę, uparcie szukaj w niej czegoś dobrego, a gdy znajdziesz, mów o tym wszystkim. Podobnie, jeśli chodzi o zachowania dorosłych, które bardzo cię drażnią. Zostaw umarłym grzebanie ich umarłych, a ty chodź za Mną. Moja Anetko, Ewangelia Mojej Prawdy i Miłości, mimo ciągłych prześladowań i narażenia na podeptanie przez ludzi, aż do dziś zachowuje swą świeżość i aktualność.

A wszystko, co z Boga zrodzone, zwycięża świat. Dlatego powiedziałem, że na świecie doznacie ucisku, ponieważ Moje Słowo drażni i powoduje opór ze strony tych, co ugrzęźli w bagnie grzechu. Moja mała, wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego, a kiedy zasiejesz ziarno Słowa w sercach małych uczniów, będą sami dla rodziców świadectwem, że, jak mówiłem, religia nie jest tylko nauką wymyśloną przez Kościół, a Kościół to nie martwy twór – pełen zakazów i nudny w swoim trzymaniu się tego, co dawne i dziś niemodne.

Ach, oboje wiemy, najmilsza, że Mój Duch w Kościele codziennie ożywia wszystko mocą Sakramentów Świętych; i kto spożywa Moje Ciało i pije Moją Krew, trwa we Mnie, a Ja w nim. Stąd, czerpiąc ożywcze soki z Misterium Mojej Męki, Śmierci i Zmartwychwstania, nie można się nudzić. Jestem Ja z Ojcem i Duchem Prawdy bezgraniczną i żywą Nowością – tak napisz, drobinko, nie bój się. Chciałbym, aby Moje dzieci poznały, jakim jestem naprawdę; i nie żądam od was nadzwyczajnych czynów chrześcijańskiego miłosierdzia, nie wykonawszy Sam najpierw dokładnie wszystkiego, co zlecił Mi Ojciec.

Chrystus cierpiał za was i wzór wam zostawił, abyście szli za Nim Jego śladami. On cierpiąc nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie. Ukochana, mając udział w Moim cierpieniu, zechciej zauważyć, że twój bliźni, czyli ta osoba, którą może trudno tobie kochać, przyszła na ten świat z taką samą skłonnością do grzechu i zadawania innym ran, jak i ty.

Sercem skruszonym nie pogardzisz, Panie. Tak, mała Moja, Ja umiłowałem pokorę, bo ona pomaga wam lepiej zrozumieć tajemnicę Mojego przebaczenia. Dokąd nie rozważycie osobiście, że każdy i każda z was jest winien Śmierci Syna Człowieczego, nie przyjmiecie też, w duchu prawdy, słabości i grzeszności żyjącego obok was brata lub siostry. Tak, i na nic będzie chęć przebaczenia, jeśli nie przejmiecie się uprzednio tajemnicą własnej grzeszności tak, aby z serca zapłakać z myślą: Zabiłem Mego Pana! Nie on czy ona, ale ja… Co o tym sądzisz, najdroższa?”

Zwykle, Jezu, nie myślę o tym, kiedy ktoś mnie skrzywdzi, bo dochodzą emocje, a chęć, choćby małego odwetu, rodzi się właśnie spontanicznie.

„Tak, dlatego, kochanie, są gwoździe utkwione w Moim Ciele; rozważanie tego cierpienia pozwala powrócić od rozkołatanych uczuć do równowagi pokoju serca, w którym może zrodzić się przebaczenie. Ach, najmniejsza, wiesz, że nie brzydzę się waszą bezradnością, w podjęciu wysiłku, by zło dobrem zwyciężać. Jestem wzruszony, kiedy dusza ucieka pod Mój Krzyż, bo w Nim jest siła i moc, by zdobyć medal w Mistrzostwach Miłości, na które wszyscy jesteście zaproszeni. Tak, im więcej gestów miłości wobec nieuprzejmego człowieka i dobrego spojrzenia, dobrej myśli i słowa – tym szybciej Duch Święty może przenieść was na metę.

Wielu świadków wiary, którzy żyli przed wami, pokazało, że miłość wrogów nie jest niemożliwa do realizacji, a z Moją pomocą zwyciężyli samych siebie i swój egoizm pod Moje stopy złożyli. Rzekł Pan do Pana Mego: siądź po Mojej prawicy, aż uczynię twych nieprzyjaciół podnóżkiem stóp Twoich. Wiesz, kwiatuszku, że wasza pożądliwość, ona jest największym waszym nieprzyjacielem, a złożenie jej pod Moje stopy gwarantuje sukces i wieczną Radość w Domu Ojca.

Chcę was uświęcić wszystkich; i powołanie do doskonałej miłości nie jest przeznaczone tylko dla wybranych dusz. Jeszcze raz podkreślam: Jest dla wszystkich! Nie potrzeba czynienia czy też oglądania cudownych znaków albo specjalnych modlitw, czy angażowania się w liczne akcje ewangelizacyjne. Wszystko to będzie uznane za śmieci, jeśli nie poznacie osobiście Mnie, swojego Pana i Boga.

W Kościele jest wszystko, co potrzebne do wzrostu i podjęcia duchowej walki, ale trzeba wierności z waszej strony i zaangażowania całego człowieka we współpracę z łaską uświecającą. Wasze miłowanie nieprzyjaciół zacznijcie od pełnego pokoju uśmiechu do osoby, której bardzo nie lubicie; to już jest przedsionek do dobrego startu w Mistrzostwach Mojej Miłości.

Kocham cię, Moja zwyciężczyni, kocham”.

Brak dostępnego opisu zdjęcia.
Kategoria: Bez kategorii

Komentarze

Jedna odpowiedź do wpisu “„Twój Mistrz z Nazaretu wzywa was na Mistrzostwa Świata w Miłowaniu””
  1. Danuta pisze:

    Konkretne wskazania:
    (…) dziś jestem tam, gdzie dusza szczerze Mnie szuka, a zatem w każdym, nawet mało znaczącym dla was, wydarzeniu.

    (…) wielu chciałoby Mnie zagadać, aby nie słyszeć, co mam im do powiedzenia.

    Zatem, gdy Moi pasterze przemawiają z miłością do Moich owiec, niechże wspomną, że Miłość posiada swoje cechy i kosztuje bardzo wiele trudu, ponieważ nikt z was o własnych siłach nie jest w stanie kochać.

    Mistrz z Nazaretu wzywa was na Mistrzostwa świata w miłowaniu.

    (…) zapomnij o krzyku na rozrabiające dzieci, a zastąp go serdecznym miłosierdziem. Zamiast obmawiać tę czy inną osobę, uparcie szukaj w niej czegoś dobrego, a gdy znajdziesz, mów o tym wszystkim.

    (…) zechciej zauważyć, że twój bliźni, czyli ta osoba, którą może trudno tobie kochać, przyszła na ten świat z taką samą skłonnością do grzechu i zadawania innym ran, jak i ty.

    (…) im więcej gestów miłości wobec nieuprzejmego człowieka i dobrego spojrzenia, dobrej myśli i słowa – tym szybciej Duch Święty może przenieść was na metę (w Mistrzostwach Miłości).

    (…) wasza pożądliwość, ona jest największym waszym nieprzyjacielem, a złożenie jej pod Moje stopy gwarantuje sukces i wieczną Radość w Domu Ojca.

    W Kościele jest wszystko, co potrzebne do wzrostu i podjęcia duchowej walki, ale trzeba wierności z waszej strony i zaangażowania całego człowieka we współpracę z łaską uświecającą. Wasze miłowanie nieprzyjaciół zacznijcie od pełnego pokoju uśmiechu do osoby, której bardzo nie lubicie; to już jest przedsionek do dobrego startu w Mistrzostwach Mojej Miłości.

    Panie ukryj mnie w Twoim Sercu i ucz chodzić drogą Miłości.