„Rozgrzać wystygłe serca i wzniecić w nich płomień wiary i tęsknoty za Mną”

16 lipca 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ

+ „Zbyt długo, Moja drobinko, nie będę znosił szatańskiej niewoli, jaką zgotował Moim dzieciom książę tego świata, posługując się tymi, co już od dawna znajdują się pod jego władzą”.

+ „Obecna sytuacja na świecie, jakże zbliżona do tej, w której Naród Mój Izraelski znajdował się pod obcą władzą”…

+ „Cóż jest ważniejsze: Czy zdrowie ciała, czy wasze Niebo lub piekło – beze Mnie? O, niech nie uciekają Moje dzieci przed odpowiedzią na to pytanie, abym nie musiał zapłakać nad wami jak nad Jerozolimą, która nie rozpoznała czasu swojego nawiedzenia”.

+ „Powiem jaśniej: Możecie pozwolić, aby wasi politycy i lekarze zapewnili wam pełnię sił i zdrowia, jednak Ja odcinam i odciąłem się od ich planów, które nie są planami pełnymi pokoju i wyczekiwanego przez was zdrowia, ale zagłady jednostek i narodów”.

+ „Moje Słowa są zawsze żywe i skuteczne, a Mój głos jest znakiem niebywałej tęsknoty za zagubionym stworzeniem”.

*+*

Zanim jeszcze weszłam do kościoła: „Drobinko, przychodzenie do Mnie nie może być jednorazowym aktem, ale powinno dokonywać się nieustannie i wiele razy”.

Jezu, ale wiesz dobrze, że nikt z ludzi nie może fizycznie tylko z Tobą przebywać. Przecież mamy wiele obowiązków, spotkań itd.

„Anetko Moja, tu nie chodzi tylko o fizyczną obecność, lecz ściśle duchowe przychodzenie i przebywanie. Powiedziałem wam, a bliskie są te słowa Mojej drobince: ”Jeśli Mnie kto miłuje, będzie zachowywał Moją naukę, a Ojciec Mój umiłuje go i do niego przyjdziemy, i mieszkanie u niego uczynimy. Anetko, kto jest pierwszym wychodzącym ku stworzeniom, kto przychodzi do was i wyciąga swą rękę, aby nakarmić was do syta?

Wasze przychodzenie będzie tylko konsekwencją czy też słodką powinnością wobec Tego, który pierwszy was umiłował i również pierwszy przychodzi jako Najmniejszy z małych, aby was zbawić i uratować. Tak jak wyszedłem naprzeciw Mojżesza pod osłoną krzewu gorejącego, tak wychodzę ku zziębniętej ludzkości w Moich sakramentach, a zanim jeszcze pomyślicie, aby Mnie odwiedzić, Ja już jestem przy was. Zbyt długo, Moja drobinko, nie będę znosił szatańskiej niewoli, jaką zgotował Moim dzieciom książę tego świata, posługując się tymi, co już od dawna znajdują się pod jego władzą.

Moja ukochana, czymś strasznym i niezmiernie wiążącym wolność Moich stworzeń jest chciwość pieniędzy i połączona z nią ściśle żądza władzy. Ona tak bardzo niszczy, niczym robak, Moje najdroższe dzieci i dla niej są gotowe wyzbyć się resztek swego człowieczeństwa, by osiągnąć swój niecny cel. Wiesz, Anetko, obecna sytuacja na świecie, jakże zbliżona do tej, w której Naród Mój Izraelski znajdował się pod obcą władzą – i bardzo szybko zaczęto zabijać dzieci, sądząc, że wtedy jest szansa zwycięstwa, gdy wróg zostanie wymordowany, a wcześniej uciemiężony ciężką pracą. Dziś Egipcjanin nie będzie was bił i nadawał wam wiele pracy, ale usłyszycie raczej, że macie ściśle stosować się do wskazówek rządu i waszych mediów, bo inaczej na pewno zginiecie. Cóż, jak mówiłem wówczas, tak i teraz: Dosyć napatrzyłem się na udrękę Mego ludu w Egipcie. Niestety, dziś Moje dzieci nie mają Mojżesza; i każdy, który stanie przed nimi, mówiąc: ”ja jestem” i ”ja uwolnię was z jarzma tej zabójczej epidemii”, oni, najdroższa, pobiegną za nim jako nowym Mojżeszem – bo stracili rozeznanie i porzucili wiarę ojców, która była ich jedyną ostoją.

Popatrz maleńka, Moi kapłani nie zapytają wiernych, kto chciałby skorzystać z Sakramentu Pokuty i Pojednania, lecz wierni przepisom, zapytają: kto z was nie założył maski? Cóż jest ważniejsze: Czy zdrowie ciała, czy wasze Niebo lub piekło – beze Mnie? O, niech nie uciekają Moje dzieci przed odpowiedzią na to pytanie, abym nie musiał zapłakać nad wami jak nad Jerozolimą, która nie rozpoznała czasu swojego nawiedzenia.

Tak, Anetko, trzeba obecnie dokonać radykalnego wyboru: Albo Bóg, albo nic. Oraz drugi wybór, który jest i tym samym: Albo Bóg, albo zdrowie. Powiem jaśniej: Możecie pozwolić, aby wasi politycy i lekarze zapewnili wam pełnię sił i zdrowia, jednak Ja odcinam i odciąłem się od ich planów, które nie są planami pełnymi pokoju i wyczekiwanego przez was zdrowia, ale zagłady jednostek i narodów. Obyś był zimny albo gorący, a skoro jesteś letnim, chcę cię wyrzucić z Moich ust. Tak też się stanie z pokoleniem wiarołomnym, co nie dochowuje wierności Bogu.

Czy sądzisz, najdroższa, że Izraelici, uciskani w Egipcie, mieli wiele czasu na modlitwę Psalmami i wysławianie Jedynego Boga? Oczywiście, żywa wiara ostała się pośród niektórych z Moich dzieci, lecz zdecydowana większość była znużona ciągłym wołaniem o wolność, dlatego ich pobożność i miłość wobec prawdy o swoim pochodzeniu i Mojej obietnicy danej Abrahamowi osłabła i stała się niewiele znaczącym reliktem przeszłości.

Tak i dziś jest pośród was, letnich katolików, co zapomnieli o królewskich korzeniach Chrztu Świętego, ale zajęli się kultywowaniem przyjemności i dobrobytu, które są, niestety, pułapką i wiodą w ciemność, i w bezgraniczną samotność.

Widzisz, mijałaś pod drodze biednych, uginających się pod brzemieniem alkoholizmu; oni również są, Anetko, Moimi dziećmi, ukochanymi dziećmi, obmytymi w wodach Chrztu świętego”.

Bałam się podejść do nich, bo była ich cała gromadka, a ja jedna, jeszcze w habicie…

„Tak, byliby mocno zdziwieni; jednak tu, mała Moja, musisz zachować roztropność, bo zły ma różnych pośredników, a już sam twój widok budzi sprzeciw wobec Słowa, które chcesz powiedzieć”.

Jak więc mam im pomóc?

„Moja Anetko, złóż ich poranione serca na ołtarzu Krzyża, tam żadna twoja prośba nie zostanie nieruszoną. Wszak mówiłem, że twoje jest Moim, a Moje twoim. Maluczkim objawiam Moje tajemnice, a pomimo pytań, jakie Mi zadają, zawsze będą zaskoczeni, że Ja Sam jestem ich Odpowiedzią, a i otwartą Księgą, z której mogą czerpać do woli.

Ubodzy duchem mają wstęp do Nieba i oni poznają, kim jest Ojciec – w Jego potędze, świętości i czułej miłości. Tylu macie tych małych w historii całego świata, a wy nadal gonicie za tym, co wielkie, jakby nie zważając, że Ja sam stałem się bardzo małym, a więc Jednym z was, Moja królewno, aby was swoim ubóstwem ubogacić”.

Dlaczego nazwałeś mnie królewną?

„Bo Moja drobinko, jesteś nią, ile razy słuchasz Mego Słowa, wprowadzasz je w życie i karmisz się Moim królewskim Pokarmem, zasiadając na królewskim tronie, którym jest Mój Krzyż. Królewskie pochodzenie zobowiązuje, aby dzielić się z innymi tym, co otrzymujesz – po to, aby rozgrzać wystygłe serca i wzniecić w nich płomień wiary i tęsknoty za Mną. Czy ten, jedyny ocalony, któremu na imię Mojżesz, nie był równocześnie, Anetko, Bożym samotnikiem, takim, który musi uciekać i ukrywać się przed ciemiężcą, podobnie jak Mój Prorok Eliasz przed Królową Izebel? Czy Głos, który przemawia do niego z wnętrza płonącego krzewu, jest rzeczywiście głosem Wszechmocnego Boga? Ach najmilsza, Moje Słowa są zawsze żywe i skuteczne, a Mój głos jest znakiem niebywałej tęsknoty za zagubionym stworzeniem.

Stąd nie bójcie się tych, którzy Mój głos naprawdę słyszą, bo lepiej poznacie ich właśnie dzięki licznym przeciwnościom, których doświadczają, mówiąc do Mych dzieci: ‘To mówi Pan’. Prawdziwy prorok zapomina o sobie i za nic ma swe życie, byle tylko dokończyć swojego biegu i posługiwania prawdzie Mojej Ewangelii, niezależnie od napotkanych na drodze przeszkód. Tak, najdroższa, każdy prorok przeszedł krzyżową próbę, nawet jeśli w tamtych czasach nikt nie słyszał o karze śmierci przez ukrzyżowanie. Ból i przeciwności to taki probierz – po nich widać, kto idzie na przekór światu i podąża za zwycięskim Mesjaszem. Ach ukochana, Ja umacniam Moich Wybranych, a ich słowa są Moimi. Zatem nie martw się przeciwnościami, a otwieraj się we dnie i w nocy na głos z Nieba – wraz z nim poznajesz Ojca i pomagasz tym, którzy już sami nie mogą sobie pomóc. Bądź silna wiarą, mocna nadzieją.

Ja zawsze kocham cię i ty kochaj Mnie bez reszty”.

Zanurzmy się w skarbnicy łask! Rozpoczynamy nowennę do NSPJ | Fronda.pl
Kategoria: Bez kategorii

Komentowanie wyłączone.