„Zjednoczyć się – w tym jest całe życie”
30 czerwca 2014, autor: Krzysztof Osuch SJPołączyły mi się w jedno dwa „tematy” życia duchowego. Po prostu zestawiam je, cytując poniżej fragment z „ON i ja” oraz krótkie, ale bardzo treściwe i życiowo ważne, rozważanie o. Gabriela OCD.
– Wiadomo, takich tekstów nie czyta się szybko, jeśli chce się odnieść korzyść i pożytek dla podtrzymania i polepszenia naszych relacji z Bogiem, a także bliźnimi…
„Zjednoczyć się, rozumiesz, w tym jest całe życie. Nic innego tylko Ja. Prawda, jak słodkie jest życie duszy?
Często nie zdajecie sobie sprawy z mojego działania. Ty wierz w nie.
Ofiaruj się bezustannie temu Zjednoczeniu, a przez to zwiększy się moje działanie.
Ty także nie zawsze będziesz o tym wiedziała, ale zmierzaj do ścisłego zjednoczenia się ze Mną w miłości; nawet gdyby to było twoim jedynym rodzajem modlitwy, życie twoje nie miałoby piętna zwyczajności, lecz byłoby całkowicie nadprzyrodzone i wartość jego byłaby znana Ojcu.
- Pozdrawiaj moją delikatność przez własną delikatność myśli i wyrażania się; postępuj ze Mną tak, jakbym Ja się nie ośmielał – przychodź pierwsza. Próbuj. Ileż razy czekam na was, a wy nie przychodzicie.
- Przypominasz sobie? Kiedyś poczyniłaś przygotowania na przyjęcie kogoś, kogo kochałaś, a ta osoba powiedziała ci, że zapomniała… Cierpiałaś wtedy… Lecz czym są miłości ziemskie, a czym moja miłość?… Tak, proś Mnie o przebaczenie za spotkania, które nie doszły do skutku. Zapomnę o nich przez wzgląd na moje miłosierdzie. O, moja droga córko… Zawsze jestem gotowy przebaczać, przytulać was do mego serca, abyście zeń czerpali odwagę.
- Poprzez swoje najzwyklejsze czynności jednocz się ze Mną. W każdej chwili jesteś moją córeczką. Ten dzień, ten tydzień, ten miesiąc pełne są mojej miłości tak jak inne miesiące i lata. Kocham cię wtedy, kiedy ty nie myślisz o miłowaniu Mnie i przygotowuję ci łaski, o które Mnie nie prosisz: jedno spojrzenie, jeden gest ku Mnie, a dam ci wszystko, moje tak drogie Mi dzieciątko!…” (Gabriela Bossis, ON i ja t. II, nr 152).
„Chodź przede Mną i bądź doskonały” (Rdz 17, 7), mówi Pan.
A Psalmista odpowiada: „Ja zawsze będę z Tobą: Tyś ujął moją prawicę” (Ps 73, 23).
Postawić się w obecności Boga i pozostawać z Nim w czasie modlitwy jest stosunkowo łatwo, lecz trudno zawsze w niej trwać.
Zdarza się istotnie, że gdy powracamy do własnych zajęć, świadomość obecności Boga, ożywiona w czasie modlitwy, z wolna słabnie i chrześcijanin zachowuje się tak, jakby Bóg nie był już obecny, jakby nie był z nim i w nim. Św. Teresa od Jezusa pisze:
„Powinniśmy w samych nawet zatrudnieniach zewnętrznych usiłować choć chwilami wejść w siebie, co samo już jest wielkim pożytkiem, i wspominać na obecność tego Gościa, który przebywa we wnętrzu naszym” (Dr. d. 29, 5).
Wystarczy szybki wewnętrzny zwrot umysłu, woli, serca; by stanąć w obecności Boga i nawiązać z Nim łączność. Możliwe jest to nie tylko dla tego, kto żyje w samotności, lecz także dla tego, kogo pochłaniają najrozmaitsze sprawy, ciągła styczność z ludźmi i rzeczami; chociaż wówczas potrzeba na to większego wysiłku. Owszem, Święta zwraca się właśnie do tego, kto znajduje się w takich warunkach, i mówi:
„Gdy mówi, niech pomni, że ma z kim rozmawiać [czyli z Bogiem] we własnym wnętrzu swoim; gdy słucha, niech pomni, że naprzód słuchać ma głosu Boga, który jest tuż przy nim i mówi do niego. I jeśli chce, stwierdzi, że może się nigdy nie odłączać od tego Bożego towarzystwa… Jeśli może, niech o tym często każdego dnia wspomina lub przynajmniej od czasu do czasu” (tamże 7).
Im chrześcijanin pilniej i częściej będzie się w tym ćwiczył, tym lepiej nauczy się chodzić w obecności Boga i żyć z Nim,
Sposób ten można zastosować także do obecności Boga w bliźnim. Jeśli Bóg — niestety — nie zawsze i nie we wszystkich obecny jest przez łaskę, jest jednak przez swą istotę, jako Stworzyciel i zachowawca ich bytu. Myśl ta pomaga uznać i uwielbiać obecność Boga w każdym człowieku i obcować z nim nie tylko ze względu na obowiązki zawodowe lub społeczne, lecz także i przede wszystkim ze względu na cześć i uznawanie Boga obecnego w tym człowieku. Wymaga to dobrej woli i wytrwałości stosowania, aby nie dać pochłonąć się działalności zewnętrznej; lecz kto potrafi wytrwać z miłością, wkrótce zakosztuje owoców tego i będzie mógł powiedzieć z Psalmistą: „Panie, ja zawsze jestem z Tobą” (Ps 73, 23).
- O Boże, Ty jesteś nieustannie obecny przy mnie z całą swoją miłością, z całą czułością i z boską swoją mocą, a ja tego nie wiedziałam! Ja, która się lękam pozostawać sama, nie jestem nigdy sama. Twoja wszechmoc i Twoja miłość, o mój Boże, opiekują się mną, chronią mnie nieustannie z całą delikatnością. Ty miłujesz mnie miłością, która się udziela i zniża do istoty umiłowanej, by ją pociągnąć do siebie, zachować od wszelkiego zła i napełnić swoimi dobrami.
Jak wielka to niedelikatność i słabość wątpić o takiej miłości z powodu własnych trosk, a równocześnie co za śmiałość! O Boże, umocnij mnie przeciw mojej słabości! (Bł. M. Teresa de Soubiran).
- To do nas wszystkich, Boże mój, mówisz jak do Abrahama: „Chodź przede Mną i bądź doskonały”. Trwać w Twojej obecności to jest środek i przyczyna; być doskonałym to jest wynik, skutek, cel.
„Bądźcie doskonałymi, jak Ojciec wasz niebieski jest doskonały”. Nakazujesz nam być doskonałymi i równocześnie ukazujesz nam środek, aby się nimi stać. Ten środek to trwanie nieustanne w Twojej obecności… Kiedy się żyje pod okiem tego, kogo się miłuje, czy można postępować inaczej, jak dążyć wszystkimi siłami swego jestestwa, aby się Mu we wszystkim podobać?…
W każdej chwili naszego życia jesteśmy pod Twoim wejrzeniem, o Boże mój., o wiele bliżsi, o wiele ściślej złączeni, niż moglibyśmy być z jakąkolwiek istotą ludzką podczas najpoufniejszej rozmowy… Ty nie tylko jesteś blisko nas, ale jesteś przy nas i w nas; ogarniasz nas i napełniasz; Ty nie tylko znasz nasze słowa i nasze czyny, lecz także nasze myśli najskrytsze, nawet przelotne… O Boże mój, spraw, abym pamiętał bez przerwy o tej błogosławionej prawdzie. Jeśli tylko jedna chwila towarzystwa osoby kochanej wydaje się tak słodka, cenniejsza od całej ziemi… to jaka jest nasza nieskończona szczęśliwość, gdy w każdej chwili naszego życia zażywamy Twojej obecności?
O Boże mój, daj mi odczuć tę obecność, spraw, abym w niej rozkoszował się, myślał o niej nieustannie i dzięki niej stał się doskonały! (Ch. de Foucauld).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 338 – za: http://mateusz.pl/czytania/2014/20140630.htm