Męka Jezusa wychowuje Piotra (mp3)
19 kwietnia 2019, autor: Krzysztof Osuch SJW obecnym TYGODNIU – nie bez powodu zwanym WIELKIM – wierzący w Chrystusa znów wchodzą w jądro …ciemności. Tak jawić się może MĘKA, która miała Pana Jezusa poniżyć, wyniszczyć i w hańbie krzyża wyeliminować.
My dzisiaj wchodzimy w to przejmujące Misterium Męki kolejny raz. Naszym problemem jest pewne przyzwyczajenie i stępienie wrażliwości… Pierwsi świadkowie Męki Pana przeżywali klęskę Mistrza w sposób jedyny i niepowtarzalny, z niczym nieporównywalny! Był to dla nich SZOK nie do zniesienia! Niepojęty dramat, który najwidoczniej kończył się nieodwracalną tragedią. Działa się na ich oczach – po wszystkich wspaniałych przeżyciach z Jezusem – rzecz niesłychana,niepojęta i nie dająca się nijak zgruntować! Działo się „coś” niesamowitego i nie do przyjęcia! I to nawet jeśli „znało się” starotestamentowe Pieśni o Cierpiącym Słudze Jahwe, to i tak trudno było uchronić się przed zwątpieniem, lękiem i załamaniem.
-
Towarzysząc Piotrowi, próbujmy odkryć i posmakować, JAK MĘKA PANA go WYCHOWUJE…
Męka Jezusa wychowuje Piotra (mp3) lub TUTAJ
Uwaga techniczna: 1. kliknąć na powyższy↑ link…
Marka 14:26 Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej.
27 Wtedy Jezus im rzekł: Wszyscy zwątpicie we Mnie. Jest bowiem napisane: Uderzę pasterza, a rozproszą się owce.
Lecz gdy powstanę, uprzedzę was do Galilei.
29 Na to rzekł Mu Piotr: Choćby wszyscy zwątpili, ale nie ja!
30 Odpowiedział mu Jezus: Zaprawdę, powiadam ci: dzisiaj, tej nocy, zanim kogut dwa razy zapieje, ty trzy razy się Mnie wyprzesz.
31 Lecz on tym bardziej zapewniał: Choćby mi przyszło umrzeć z Tobą, nie wyprę się Ciebie. I wszyscy tak samo mówili.
32 A kiedy przyszli do ogrodu zwanego Getsemani, rzekł Jezus do swoich uczniów: Usiądźcie tutaj, Ja tymczasem będę się modlił.
33 Wziął z sobą Piotra, Jakuba i Jana i począł drżeć, i odczuwać trwogę.
34 I rzekł do nich: Smutna jest moja dusza aż do śmierci; zostańcie tu i czuwajcie!
35 I odszedłszy nieco dalej, upadł na ziemię i modlił się, żeby – jeśli to możliwe – ominęła Go ta godzina.
36 I mówił: Abba, Ojcze, dla Ciebie wszystko jest możliwe, zabierz ten kielich ode Mnie! Lecz nie to, co Ja chcę, ale to, co Ty niech się stanie!
37 Potem wrócił i zastał ich śpiących. Rzekł do Piotra: Szymonie, śpisz? Jednej godziny nie mogłeś czuwać?
38 Czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie; duch wprawdzie ochoczy, ale ciało słabe.
39 odszedł znowu i modlił się, powtarzając te same słowa.
40 Gdy wrócił, zastał ich śpiących, gdyż oczy ich były snem zmorzone, i nie wiedzieli, co Mu odpowiedzieć.
41 Gdy przyszedł po raz trzeci, rzekł do nich: Śpicie dalej i odpoczywacie? Dosyć! Przyszła godzina, oto Syn Człowieczy będzie wydany w ręce grzeszników.
42 Wstańcie, chodźmy, oto zbliża się mój zdrajca.
43 I zaraz, gdy On jeszcze mówił, zjawił się Judasz, jeden z Dwunastu, a z nim zgraja z mieczami i kijami wysłana przez arcykapłanów, uczonych w Piśmie i starszych.
44 A zdrajca dał im taki znak: Ten, którego pocałuję, to On; chwyćcie Go i prowadźcie ostrożnie!
45 Skoro tylko przyszedł, przystąpił do Jezusa i rzekł: Rabbi!, i pocałował Go.
46 Tamci zaś rzucili się na Niego i pochwycili Go.
47 A jeden z tych, którzy tam stali, dobył miecza, uderzył sługę najwyższego kapłana i odciął mu ucho.
48 A Jezus zwrócił się i rzekł do nich: Wyszliście z mieczami i kijami, jak na zbójcę, żeby Mnie pochwycić.
49 Codziennie nauczałem u was w świątyni, a nie pojmaliście Mnie. Ale Pisma muszą się wypełnić.
50 Wtedy opuścili Go wszyscy i uciekli.
51 A pewien młodzieniec szedł za Nim, odziany prześcieradłem na gołym ciele. Chcieli go chwycić,
52 lecz on zostawił prześcieradło i nago uciekł od nich.
53 A Jezusa zaprowadzili do najwyższego kapłana, u którego zebrali się wszyscy arcykapłani, starsi i uczeni w Piśmie.
54 Piotr zaś szedł za Nim z daleka aż na dziedziniec pałacu najwyższego kapłana. Tam siedział między służbą i grzał się przy ogniu.
- INNE rozważania w mp3 można znaleźć TUTAJ
–”Jestem zawsze ukrzyżowany naprzeciw Ojca, który w jednej chwili widzi wszystkie czasy.
Jestem zawsze Barankiem Bożym, który gładzi grzechy świata.
Przecież jestem twoim, dla ciebie, dlaczego nie ofiarowujesz Mi częściej głębi swego serca w niebie? Jest to zawsze 'teraz’. Czy tego nie zrozumiałaś, kiedy modliłaś się przy otworze na Kalwarii w Jerozolimie?
Z czułością ofiaruj swoje całopalenie za świat: czy nie jest on najnędzniejszy? Czy mógłby powstać beze Mnie? Gdybyś chciała ocalić drogą istotę i gdyby ta ukochana osoba odrzucała tę pomoc, jak wielki byłby twój ból! Ja chcę dopomóc światu, a świat odrzuca moją pomoc. Mów do Ojca o jego Synu na Krzyżu, aby się wzruszył i zesłał światło tym zatwardziałym, którzy nawet na Mnie nie patrzą. Wiesz, jak się mówi do Ojca, który patrzy na śmierć Syna? Czy On nie pospieszy wykonać ostatniej woli Swego Dziecka? Przypomnij Mu słowa: 'Odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią’. To zawsze jest 'teraz’. A On przebaczy, czyż mógłby inaczej?
Znasz wypływ miłości? Miłości podobnej do Jego miłości? Tak samo silnej, równie wiernej, równie pożerającej, równie pełnej delikatnej słodyczy, która nie jest podobna do niczego z tego, co znasz na ziemi: miłość, cała gotowa. Ta miłość to zawsze 'teraz’„. – z Gabriela Bossis, ON i ja, t. III nr 182.