„Nie mamy tu miasta trwałego”
4 sierpnia 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ[Oby Duch Święty pomógł nam wyczytać Dobra Nowinę, która raduje, wyzwala i umacnia. Poza Chrystusem tych trzech: radości, wolności, mocy ducha – nie znajdziemy. A ich przeciwieństwo: smutek, zniewolenie, niemoc, lęki, itp. – są nam fundowane w obfitości przez demony i poddany mu świat… Za kim chcemy pójść i do kogo przylgnąć? Oto pomoc w dokonaniu czy odnowieniu jasnego wyboru.]
*+*
„Moja ukochana drobinko, o czym chcesz Mi powiedzieć?”. Znów ten sam temat, Jezu… „Tak, kwiatuszku, ty zapominasz o tym, co tobie mówiłem.
W miłości naprawdę nie ma lęku. Temat szczepionek będzie go wywoływał właśnie z tej przyczyny, że nie są one niczym dobrym, jak sama zauważyłaś. Anetko, wzgardziwszy światem, słodko jest służyć Panu. […]
Ach, i ja po raz kolejny tobie powiadam, że nie rozpocząłem w tobie dzieła Mej miłości z uwagi na sytuację na świecie albo po to, aby tłumaczyć szkodliwość szczepionek czy działanie światowego rządu, który nie jest Moim. Moim celem, najdroższa, jest głosić Ewangelię i dać świadectwo Prawdzie. Każdy, kto jest z Prawdy, słucha Mojego głosu. Oczywiście, nie objawiam się tobie, drobinko, prywatnie ani nie słyszysz uszami Mojego głosu, lecz w głębinach serca opowiadam, jak czułym jest Ojciec i jak szalenie was kocha.
Ach, to jasne, że gdy poruszam kontrowersyjny temat – tak, najmilsza, wielu odeszło i już za Mną nie chodziło. Spytam i teraz: Czy i wy chcecie odejść, bo mówię o demonicznych szczepionkach? Tak, jesteście wolnymi, nikt nie nakazuje wam czytać tego, co zamieszcza o. Krzysztof. Pragnę jednak przypomnieć, że jakże podobna sytuacja miała miejsce wtedy, gdy powiedziałem: Jam jest Chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął, a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie. Otóż powiecie: Tamte słowa były nie do zrozumienia i przyjęcia przez Żydów, przyzwyczajonych do swoich praw i obrzędów, i Tego najważniejszego Prawa Dziesięciu Przykazań; więc nawet, gdy powiedziałem: Przykazanie nowe wam daję, abyście wzajemnie się miłowali, jak Ja was umiłowałem – o, i to nie było prostym do przyjęcia.
A Tajemnica Eucharystii – dziś tak znana dla was, małych, znana, lecz nieodkryta. To zbyt wiele dla ich wówczas ciasnych umysłów, które podpowiadały: Musimy ściśle trzymać się Prawa Mojżeszowego i żyć nim na co dzień. Tak, kwiatuszku, popatrz teraz na świat. Jesteście pod swoistą niewolą takich czy też innych przepisów – zarówno Kościół, jak i Państwo musi ich przestrzegać. Moja mała, synowie są wolni.
O co w tym chodzi? Aby od przepisu do przepisu pozbawić wolne i rozumne stworzenia władzy decydowania o sobie, Moja Anetko, w najdrobniejszych szczegółach. Czy naprawdę tak trudno wam odczytać, że ta niewola nie prowadzi do życia ani do powrotu do normalności?
Ach, faraon także zgodził się wypuścić Mój naród z niewoli, jednak potem szybko opamiętał się i zaczął ścigać Izraela. Czy nie obiecał, że wypuści Mój lud, aby oddał Mi cześć na pustyni? Co dzieje się z obietnicami tych, którzy są przy władzy? Najmilsza, jak dym przez wiatr rozwiany – już po chwili ślad i pamięć po nich znika. Widzisz, ukochana, obecna sytuacja ma ogromny, powtarzam, ogromny związek z wiarą w Moją Eucharystyczną Obecność – więc nie możesz nie mówić tego, co Ja tobie teraz objawiam.
Moja drobinko, dzieci Moje nie wierzą, że Ja Jestem Chlebem żywym, że jestem obecny cały – z Moim Bóstwem, Człowieczeństwem i z Moją niezwyciężoną mocą właśnie – w Eucharystii. Dlatego boją się utraty zdrowia i życia, bo nie poznali jedynego i prawdziwego Boga; i nie umieją w białym Okruchu Chleba dotknąć i smakować Boga –Tego samego, który mówił i ciągle powtarza: Jam jest Chleb życia. Żaden człowiek na ziemi nie miałby prawa zamknąć kościołów i pozbawić dusze dostępu do Źródła życia, dopóki nie dana by mu była ona [władza] z góry. O, Anetko, ale nie usprawiedliwiajmy Piłata; on również jest winien śmierci Syna Człowieczego, bo miał możliwość dialogu ze Mną, ale z lęku przed utratą władzy – odrzucił świadomie Prawdę, która miała moc uczynić go wolnym.
Widzisz, ukochana, oto cała ziemia w posadach się chwieje, a ty przylgnij do Mnie z wiarą i miłością. Nie lękaj się twarzy złego człowieka ani tych, którzy głoszą kłamstwo. Moje owce słuchają Mojego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną i Ja daję im życie wieczne.
Który z waszych lekarzy, polityków, ba, który z waszych pasterzy jest w stanie zagwarantować wam życie wieczne? Wiemy, najmilsza, jaką jest odpowiedź. Zabiegajcie o własne zbawienie z bojaźnią i drżeniem wielkim. O, napisz, drobinko, że tu nie ma słowa o zdrowiu! Masz wyraźnie: Zabiegajcie o zbawienie.
Nigdy nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy był głodny on i jego towarzysze, jak jadł chleby pokładne, które tylko kapłanom jeść wolno. Dawid naruszył pewien ład i porządek, lecz kiedy Moje ukochane dzieci chciały Mnie spożywać, zamknięto im drzwi przed nosem. To nazwiecie sprawiedliwością i troską o zdrowie?
Cóż, Moja mała, mówiłem, że upomnę się o cześć Mi należną, lecz kto się wówczas ostoi?
Dzisiaj ładem nazywają to, co nim nie jest, a sprzeciwiających się nazywają wyklętymi ze społeczeństwa; czy tutaj nie trzeba mocno przemyśleć swoich decyzji – komu i dlaczego służę? Ja, drobinko, nie neguję wartości posłuszeństwa, ponieważ dzięki Mojemu ”tak” wobec woli Ojca Niebieskiego – wy dziś jesteście Moimi; ale neguję bardzo poważnie wykrzywienie i karykaturę posłuszeństwa władzy, która jest wam narzucana krok po kroku, a przepisy, którym się poddajecie są niczym tresura zwierzęcia, a nie mają nic wspólnego ani z życiem, ani ze zdrowiem, ani z powrotem do normalności.
Wasza normalność to trwanie przy Moim Boku w świętym Kościele katolickim, w doli i niedoli, w bliskości Mojego Krzyża i Sakramentów Świętych – nie „sakramentu online”, bo taki nie istnieje; o, wymyślony, niczym bożek, a więc dzieło rąk a raczej umysłu człowieka, nie może was zbawić. Moja drobinko, dziś nie możemy zupełnie zamilknąć, gdy za chwilę poleje się krew tych, co staną w obronie prawdy. Jestem z wami i nie dopuszczę do tego, aby zły duch i jego sprzymierzeńcy rzeczywiście zniszczyli tych, co dla Mnie wyszli z niewoli grzechu, aby trwać w wolności dzieci Bożych.
Moja najdroższa i mała, emocje lęku i strachu, ale i gniew, zostawiamy w Ranie Mojego Serca i pozwalamy, aby nasza najczulsza Mama, zwróciła nas ku prawdziwym radościom, jakich nikt nam nie zdoła odebrać. Widzisz, drobinko, Ona niczym słońce Piękna, wpatrzona we Mnie, jest nieskończenie blisko swoich dzieci.
Ach, podczas Eucharystii wyciąga ku wam ręce i Jej usta powtarzają: „Oto syn Twój” – a zatem zabiera was do siebie na zawsze. Moja Anetko, zabiera na zawsze. A Ona [jest] już w Domu Ojca, więc i wy jesteście Tam wezwani. O, zatęsknijcie za waszą prawdziwą Ojczyzną, bo to wam dzisiaj naprawdę potrzebne.
Moja oblubienico, nie wahaj się powtarzać i samej sobie: Nie mamy tu miasta trwałego.
Ona, Niewiasta Czuwająca, trwa i czeka, kiedy uściśnie z czułością dziecię powracające z ziemskiej pielgrzymki, niczym z wielkiego boju, i pragnie was widzieć szczęśliwymi razem ze Mną. Wtul się, Anetko, w Jej ramiona i zasypiaj w Jej obecności. Bardzo Cię kocham”.