„Ratujcie tych, którzy jeszcze potrafią słuchać”
2 sierpnia 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ+”… Nie dostrzegacie Mnie w tym najwspanialszym cudzie, jakim jest drugi człowiek żyjący obok was”.
+ „Słyszę, Anetko, jak myśli wiele spośród Moich dzieci: Jestem bezwartościowy… Nikt mnie nie lubi… Jestem do niczego… Ciągłe pochylanie się nad karykaturą człowieka, podobnie jak mówiłem o karykaturze Boga – tak też czynicie, mali, patrząc na siebie i swoje liczne słabości”.
+ „Tak ważne, abyście myśleli z miłością o tych, których wzywam z tego świata do siebie”.
+ „Ach, nie bój się drwin i śmiechu, to na razie musi się stać”.
+ „Jeżeli zaczęto od kłamstwa, że życie ludzkie to zlepek komórek, a starzec ma prawo decydować, kiedy umrze – możemy mówić o waleniu się fundamentów”.
+ „Nie bądź tylko cichym świadkiem wydarzeń, które dzieją się wokół ciebie,
lecz stań odważnie do walki, mając Moje Słowa: Nie opuszczę cię ani nie pozostawię”.
+ „Zamykaj często oczy, gdy jesteś sama i kontempluj Moją obecność w twojej duszy”.
*+*
Nareszcie, Panie Jezu! – „Nareszcie, Moja drobinko. Chciałabyś, kochanie, odpocząć przy Moim Sercu, lecz nie możemy zapomnieć o tylu głodnych i spragnionych”.
Jezu, ale i tak te słowa nie dotrą do nich. „Wątpisz w Moją wszechmoc, kwiatuszku?
Ach, mam wielorakie sposoby, najdroższa, nie tylko internet. Doskonałym narzędziem przepływu Łaski jest cierpienie, przyjmowane w zjednoczeniu ze Mną. Jest ono niczym pomnożony talent, który przynosi następne talenty, albo jak dzban mąki, który się nigdy nie wyczerpie. Ach, Ja wiem, oczekujecie licznych cudownych znaków czy niekiedy choć jeden potwierdzający, że Ja naprawdę jestem, a gdy wydaje się wam, że ich nie ma, wtedy też nie dostrzegacie Mnie w tym najwspanialszym cudzie, jakim jest drugi człowiek żyjący obok was.
Widzisz, drobinko, zachwyciłaś się małą Roksaną, prawie tak jakby była twoim własnym dzieckiem. Ach, najmilsza, czy wiesz, Ja zachwycam się nią o wiele bardziej i mogę wręcz przypatrywać się, jak rośnie i pięknieje, a jutro stanie się Moją umiłowaną córeczką – przez sakrament Chrztu, który wyciśnie na niej trwałe znamię przynależności. Wtedy też prawdziwie stanie się Moją świątynią. Otóż, Moja Anetko, jeżeli odkryjecie prawdę o byciu Moją niezniszczalną budowlą i mieszkaniem Ducha Świętego, uwierz, drobinko – ta droga jest ścieżką, by tym samym patrzeć w Moim świetle na innych jako na żywe świątynie.
Pamiętasz, drobinko, gdy mówiłem, że grzech pierworodny tak dalece zranił waszą naturę, że spoglądając na innych umiecie raczej pożądać niż kochać. Dlatego dałem wam swoje Ciało na pokarm, lecz również i po to, abyście patrząc na Mnie i adorując Mnie obecnego w Najświętszym Sakramencie, mogli także nauczyć się nowym spojrzeniem ogarniać najpierw siebie, a potem innych.
Słyszę, Anetko, jak myśli wiele spośród Moich dzieci: Jestem bezwartościowy… Nikt mnie nie lubi… Jestem do niczego… Ciągłe pochylanie się nad karykaturą człowieka, podobnie jak mówiłem o karykaturze Boga – tak też czynicie, mali, patrząc na siebie i swoje liczne słabości.
Wybrał nas Bóg przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego Obliczem. Ach, czy słyszysz, kochanie? Przed założeniem świata. Nie teraz, nie w dniu twych narodzin, wreszcie, nie nawet w dniu twego Chrztu czy Imienin! Przed założeniem świata! Pomyśl i rozważ w swym sercu, jedyna i wybrana pani. Nie po to Duch Święty włożył te słowa w usta Apostoła, abyście dzisiaj poniżali samych siebie, twierdząc, że wasze życie jest bez celu. Nie.
Ukochani, wybrani i Moi. Te słowa są dla was pochodnią i trzeba nauczyć się korzystać z tego światła; i choć po trochu zgłębiać jego tajniki. Twoje słuszne nakazy radują serce, jaśnieje przykazanie Pana i olśniewa oczy.
Ach, wskażcie Mi, Moi mili, duszę, która karmiąc się codziennie z wiarą Moim Słowem, powie: Oto nie ma już dla mnie ratunku. Jestem zerem. Czy nie wykrzyknie raczej: „Kocham i jestem kochany za nic”? Ile w was chorób, lęku i gniewu, bo nie chcecie słuchać i usłyszeć Mojego Słowa! Jak długo Mój wróg będzie się wynosił nade Mną?
Pragnę przypomnieć tobie, Moja mała, o modlitwie za konających. Wielką moc posiada wytrwała modlitwa sprawiedliwego. Diabeł ma także krótką władzę, by mamić i kusić Moje dzieci, a w chwili konania posyła licznych swoich wysłanników, aby doprowadzić duszę do stanu rozpaczy i wówczas wołanie za konającego jest dla nich niczym chłosta, która powoduje odwrót w ich ataku. Dlatego tak ważne, abyście myśleli z miłością o tych, których wzywam z tego świata do siebie.
A szczególnie teraz, gdy mówimy o tajemniczej sieci demonicznej, którą zarzucił szatan wobec chwiejących się w wierze i nadziei; tych co żyją w grzechu ciężkim. Tak, drobinko, tutaj jest wojna o dusze. Bynajmniej to, co obserwujesz w związku z ukrytym na razie w waszej Ojczyźnie przymusem szczepień, to tylko niewielki ślad tego, co demon czyni obecnie w duszach ludzkich, pragnąc je na wieki pozbawić możliwości przebywania ze Mną.
Drobinko mała, to naprawdę nie są żarty. Gdy po raz kolejny spytają cię o demoniczną szczepionkę, powiedz im, że codziennie przyjmujesz żywego Boga i Człowieka w Komunii Świętej. Ach, nie bój się drwin i śmiechu, to na razie musi się stać. Oni nie poznali ani Mnie, ani Tego, który Mnie posłał. Ty, ukochana, znasz łaskę Pana Jezusa i wiesz doskonale, że żadna fałszywa nauka z Prawdy nie pochodzi. Zechciej świecić, w tym zepsutym przez kłamstwo świecie, światłem Mojej Miłości. Najdroższa, będzie bolało, bo i Twój Oblubieniec cierpiał i w końcu umarł, aby dać świadectwo prawdzie.
Jeżeli zaczęto od kłamstwa, że życie ludzkie to zlepek komórek, a starzec ma prawo decydować, kiedy umrze – możemy mówić o waleniu się fundamentów, Anetko; co wtedy może zdziałać sprawiedliwy, trwający w nauce Apostołów i na Łamaniu Chleba?
Ach, najpierw postawili na pierwszym miejscu: młodość, urodę i dobrobyt; następnie zdrowie i życie doczesne jako najważniejsze. Wreszcie priorytetem stały się media elektroniczne, praca i tracenie czasu na marności. Anetko, ale to wszystko już wcześniej zapoczątkowane na kłamstwie: Ja człowiek jestem bogiem i wszystko mi wolno. Cóż zatem się dziwić, że w konsekwencji użyto światowego kłamstwa, aby wszystkich podporządkować jednemu bogu, który dziś ukrywa się pod płaszczem zdrowia, lecz gdy się objawi – ujrzycie ohydę spustoszenia, w całej swej okazałości.
Po co ci to mówię, najdroższa?
Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia, póki jest czas. Ratujcie tych, którzy jeszcze potrafią słuchać, a stali się niczym nieme ryby, płynące z prądem o imieniu zdrowie. Cóż, maleńka, nie bądź tylko cichym świadkiem wydarzeń, które dzieją się wokół ciebie, lecz stań odważnie do walki, mając Moje Słowa: Nie opuszczę cię ani nie pozostawię. Przyjrzyj się, ukochana, co wypełnia twój umysł, jeśli jest tam słowo: Kocham”… O, będę zazdrosny i zapytam: Kogo lub co najbardziej miłujesz?”.
Jezu, Ciebie kocham i miłuję. Wybacz, jeśli zbyt mało dziś mówiłam to słowo…
„Ale widziałem, Anetko, twój czyn miłości każdy, nawet najmniejszy. Nie marnuj żadnej okazji, by kochać. Dziewica niezamężna troszczy się o sprawy Pana, o to, by była święta i ciałem, i duchem. Otóż, kwiatuszku, zamykaj często oczy, gdy jesteś sama i kontempluj Moją obecność w twojej duszy. Rozpal tam kadzidło czułych zwrotów i zapal czuwające świece, abym mógł zbliżyć się i poczuć także bliskość Mojej drobinki. Nie ma czasu dla duszy rozmiłowanej.
Pamiętaj: Przed założeniem świata wybrałem cię, zapragnąłem, marzyłem o takiej Anetce i jesteś. Pomóż, najmilsza, Moim dzieciom odkrywać uprzednie umiłowanie Boga. Oni muszą usłyszeć, jak bardzo ich kocham. Gdyby był nowy rodzaj komunikacji, w której Moja Boża myśl przenosiłaby się automatycznie do serca ukochanego dziecka, aby je odżywić i odnowić – ach, nie byłoby dziś tylu smutnych i zagubionych.
O, ale mamy, najdroższa, nieskończenie dobrą Matkę; trzeba i do Niej zwrócić się z wytrwałym wołaniem o odnowę pragnienia Boga w sercach zabłąkanych i chorych. Ta, która zaufała Mi bez reszty, jest blisko i chce was również przygarnąć do Serca. Anetko Moja, bądź dziś przy Niej; ma tyle darów dla Mojej drobinki. Sama Jej obecność przy tobie jest darem. Bądź i ty Jej siostrą i przyjaciółką”.