„Boli nieobecność, nieprzyjęte zaproszenie, odrzucona miłość”.
20 lipca 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ+ „Wielu dzisiaj zapomniało o Moim pragnieniu, abyście wieczerzali razem ze Mną, mając udział przez Chrzest w Moim Królewskim Kapłaństwie”.
+ „Moja serdeczna miłość oddziela zło od dobra, a śmierć pierworodnych Egipcjanin to obraz Mojego przyszłego zwycięstwa nad niewolą grzechu”.
+ „Przecież wiem, Anetko, jak Moje dzieci są dzisiaj głodne prawdy. Wiem, w jakiej też znajdują się niewoli, a i nie widzą ciemności i nocy, jaka zewsząd ich otacza. Najmilsza, nieprzyjaciel drży przed potęgą Krwi Baranka, a ci, którzy ze czcią często Ją piją, są obiektem jego nienawiści”.
*+*
„Moją jesteś, drobinko, Moją jesteś. Jak Mnie prześladowali, tak i was prześladować będą.
Nie dziw się, mała Moja, że pytają ciebie o wiarę w maski. Ja, gdy przybędę do was, odbędę sąd nad waszymi bożkami – niezależnie od imion, jakimi ich nazywacie. Ja jestem Pan i nie ma innego, i nie przemawiałem potajemnie w ciemnych zakątkach ziemi.
Moja najdroższa Anetko, twoja wiara w Pana Jezusa Chrystusa uwielbionego niech nie ma względu na osoby przerażone dawaniem złego przykładu. Ach, skoro złem dobro nazywają, nie powinnaś obawiać się takich postaw, maleńka. Nie skłaniaj swego serca do złego słowa i do popełniania niegodziwych czynów, ale zło dobrem zwyciężaj.
Jedynym skutecznym napomnieniem wobec świata i człowieka jest Moja ustawiczna prośba o wierność Moim przykazaniom. Tak, drobinko, a w tym – temu największemu przykazaniu: miłości Boga i bliźniego.
Aby potwierdzić, że Bóg jest prawdomówny, przez śmierć na drzewie Krzyża dałem wam, maleńka, przykład wierności. I nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich. Baranek zabity ma potęgę, moc i władzę, aby uwolnić was od panowania grzechu i śmierci, ale przecież potrzeba oznaczyć drzwi i progi swych domów, a więc usta i serca, Moją Przenajdroższą Krwią.
Czy zauważyłaś, drobinko, że wielu dzisiaj zapomniało o Moim pragnieniu, abyście wieczerzali razem ze Mną, mając udział przez Chrzest w Moim Królewskim Kapłaństwie? O, tak wielu dzisiaj zajmuje się rzeczami niepotrzebnymi, a gdy wołam i głoszę: Ratujcie się spośród tego przewrotnego pokolenia – zatykają sobie uszy, mówiąc: To nas nie dotyczy. Obym nie przeszedł powtórnie przez Egipt, Moja Anetko, bo wtedy z ogromnym bólem musiałbym spotkać zaryglowane drzwi serc Moich umiłowanych dzieci, które nie zostały pomazane Moją Krwią.
Wiesz, maleńka, jakie jest tutaj twoje zadanie? Właśnie przejść ramię w ramię ze Mną wśród zbóż i zerwać te kłosy, które są naprawdę dojrzałe”.
Jezu, ale co to ma oznaczać?
„Otóż, drobinko najmilsza, pomóż Mi odnaleźć to, co dobre pośród świata złego i przewrotnego. Ukaż mi swą twarz, daj mi usłyszeć twój głos. Jak zło jest krzykliwym i łatwo dają mu się zwieść Moje stworzenia, tak dobro ma moc zaczynu, który powoli, ale systematycznie zakwasza ciasto, dając mu nowy smak i zapach. Mówiłem, Anetko, abyś na przekór demonicznym działaniom nieprzyjaciela poszukiwała dobra, nie zła, a pomoże ci Ta, która otacza cię płaszczem swej opieki, Moja i twoja Matka.
***
Tak, Moja drobinko, na ile dzisiaj wsłuchana jesteś w głos Ducha Świętego, a na ile słuchasz podpowiedzi twej zranionej grzechem natury? Otóż, ukochana, Ja nie na darmo ukazałem wielkie dzieła Mojej wszechmocy właśnie pośród Narodu wybranego Izraela, uginającego się pod jarzmem egipskiej niewoli.
Moja serdeczna miłość oddziela zło od dobra, a śmierć pierworodnych Egipcjanin to obraz Mojego przyszłego zwycięstwa nad niewolą grzechu. Czy dostrzegasz, Moja Anetko, różnicę między podziałem Bożym, a szatańskim zamieszaniem? Ja, kiedy mówię o waszym grzechu i ukazuję bolesną o nim prawdę, mam na celu wasze ocalenie. Tymczasem demon, czyniąc podziały między ludźmi i narodami, pragnie zniszczyć i upokorzyć Moje stworzenie.
Ach, kto wyprowadził Izraela spośród Egipcjan? Czy rzeczywiście prowadził ich przez pustynię, nadając Prawo nieprzemijające, w końcu dając im na własność ziemię, zgodnie z obietnicą? Niestety, wy biedni i mali, potrzebujecie przewodników i nauczycieli, a gdy wam ich daję, nie potraficie ich słuchać, lecz wciąż szukacie lepszego, wygodniejszego życia; może nawet tego związanego z niewolą, ale prostszego.
Cóż, Anetko, skoro tamtej nocy ukazałem wszechmoc Mojej Łaski i miłości wobec Izraela, tak też i dziś chcę i pragnę, aby Moje dzieci usłyszały Moje wezwanie jako orędzie Nowego Mojżesza, będącego równocześnie Barankiem, który gładzi grzechy świata. Tak, Ja Jestem Alfa i Omega, Początek i Koniec, a kto Ten Chleb spożywa będzie żył na wieki. Przecież wiem, Anetko, jak Moje dzieci są dzisiaj głodne prawdy.
Wiem, w jakiej też znajdują się niewoli, a i nie widzą ciemności i nocy, jaka zewsząd ich otacza.
Najmilsza, nieprzyjaciel drży przed potęgą Krwi Baranka, a ci, którzy ze czcią często Ją piją, są obiektem jego nienawiści. Nie dziwcie się załamanym czy zniechęconym kapłanom. Zły duch przekonuje ich o bezsensownej posłudze, jaką podjęli, wspominając o niewdzięczności wiernych, o rytualizmie obrzędów, które sprawują, wreszcie mówiąc, że poza kapłaństwem znajdą wszystko to, czego nie otrzymali w życiu.
Biada im, jeśli pewnego dnia obudzą się z dala od ołtarza Mojego Krzyża, wszak jest to dla nich pewna śmierć. Nie bój się, drobinko Moja, tak napisać: pewna śmierć. Oznaczenie Krwią Baranka drzwi serca waszego, nie może być pustym rytuałem, bo wówczas czynicie siebie na równi z poganami.
Albo macie świadomość, kim jest zabity Baranek i że bez Niego nie ma życia, nie ma szczęścia, nie ma prawdy i dobra, których tak szukacie; albo pozostajecie tylko płatnymi niewolnikami na służbie. Trzeba, niczym prawdziwy Izraelita, w którym nie ma podstępu, zbliżyć się do Mnie i przypomnieć sobie, ach, przejąć się do głębi serca, że Mój Bóg i Pan umiera za mnie, a ja niegodny trzymam Go w swoich dłoniach i skoro nastąpi moment, to On pierwszy naznaczy moje usta swoją Krwią – cóż to znaczy?
Jakie słowa mają wyjść z kapłańskich ust? Wreszcie, czy one są rzeczywiście jego ustami, czy należą już tylko i wyłącznie do Tego, które je pomazał? O, ale wy również, maleńka, zanurzeni po brzegi w Misterium Mojej Paschy, nie możecie czuć się obcymi i przychodniami, lecz jak jest naprawdę – dziedzicami Nowej Ziemi i Nowego Nieba, w których będzie mieszkała sprawiedliwość. Któż z was, drobinko Moja, ma tę świętą świadomość, wychodząc z kościoła, po skończonej Mszy świętej?
Wychodzicie zajęci sobą, gotowi rzucić się w wir obowiązków, ale gdzieś tracicie po drodze blask tamtej nocy i nie ma w was radości Nieba, choć właściwie do niego zostaliście już zaproszeni.
Pomyśl, najdroższa, gdy zaprosisz kogoś do siebie, urządzisz wspaniałą ucztę, czekasz i wyglądasz już dłuższy czas, a jego nie ma i nie dał tobie żadnej informacji o swej nieobecności – co czynisz?”. Biorę telefon, piszę czy dzwonię.
„A gdy tamten nie odbiera? Tak, próbujesz do skutku, ale to boli, prawda? Boli nieobecność, nieprzyjęte zaproszenie, odrzucona miłość. Tak jest i ze Mną. Ja jednak daleki jestem od zniechęcenia. Nie znacie mocy miłości ukrzyżowanej, ona nie zniechęca się milczeniem i odrzuceniem ze strony ukochanych dzieci. Nie. Nigdy. Nigdy nie przestanę was kochać. Baranek oddaje życie za przyjaciół i żadna wasza słabość czy grzech nie spowoduje Mojej rezygnacji.
Zaproszenie na Ucztę jest bezustannie aktualne, nowe i świeże; i wielu nie wie, najdroższa, że najbardziej miłuję to, co najniżej upadło. Stąd, kiedy zobaczysz ludzką nędzę i grzeszność, wręcz upodlenie człowieka, bądź gotowa, by podnieść go wraz ze Mną, wzruszyć się głęboko i, drobinko, zapłakać, nawet, gdy on nie płacze. Pamiętasz kobietę, której odpuszczone zostały liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała?
Drobinko, ty także płacz ze Mną nad ich grzechem, a zobaczą w twych oczach nadzieję zwycięstwa i nowego życia. Tak, najmilsza, w tym pokonywaniu zła dobrem, należy w samym środku zła znaleźć tajemnicze miejsce, gdzie po ludzku nie ma już szans na zmianę, a po Bożemu – tam właśnie rozleje się Moja łaska.
O, Anetko, twój niebieski przyjaciel pomoże rozeznać, jak odszukać w błocie perłę i zanieść ją Ojcu.
Kocham cię bezustannie!” Kocham Cię, Jezu, pomóż mi ją odnaleźć!