„Chcę być Szymonem na waszej drodze krzyżowej”
16 lipca 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ+ „Jeśli prosilibyście waszych Aniołów Stróżów, oni z radosną chęcią pokazaliby wam, jak uczestniczyć w Eucharystii, na czym polega uwaga, skupienie i miłość.
+ „A wy, wielcy dorośli, już nie umiecie zamykać oczu, by na zło nie patrzeć, a gdy kapłan unosi Moje Najświętsze Ciało do adoracji, podczas Eucharystii, spuszczacie na dół głowę. Cóż to za dziwna ucieczka czy ukrywanie się przed Moim spojrzeniem. Wszak wszystko odkryte i odsłonięte jest przed Mymi oczyma”.
+ „Napisz, że Moje dzieci, które cierpią i nie widzą znikąd pomocy, mogą ze Mną i we Mnie składać swój mały krzyż na Moim ołtarzu, podczas każdej Eucharystii; Ja złączę go z Moim i zaniosę Ojcu. Anetko, to nie będzie potem ten sam wasz krzyż; doświadczycie głębi jedności ze Mną, a Ja wasz smutek przemienię w radość”.
*+*
„Błogosławione łono, które Cię nosiło i piersi, które ssałeś. Owszem, ale błogosławieni ci, którzy słuchają Słowa Bożego i zachowują Je. Najdroższa jest Mi ta dusza, która słucha Mojego Słowa, dlatego Moja Mama prosiła, aby drobinka nieprzerwanie słuchała tego, co mówię, i wprowadzała w życie Moje Słowa. Nie, nie chcę przerazić Moich ukochanych dzieci, mówiąc Moje ‘biada’, pragnę je tylko napomnieć i objawić swą słodką, ale zarazem wymagającą miłość, która wzywa do nawrócenia, do porzucenia stylu życia starego człowieka i otwarcia wrót serca na moc Mojej Ewangelii. Pomyśl, ukochana, że mieszkańcy miast wezwanych do nawrócenia, to, ci którzy doświadczyli osobiście Moich cudów”.
***
„Moja drobinko, oto czas najwyższy, abym kontynuował podawanie Pokarmu Słowa Mojemu drogiemu dziecięciu. Ponieważ ponownie dzięki twym dobrodziejkom przyjęłaś Chleb Aniołów, trzeba, najdroższa Moja, nakarmić nasze dzieci, wszak także szczenięta jadają z okruchów, które spadają ze stołu ich panów. My nie możemy nie mówić tego, cośmy widzieli i słyszeli, bo Życie objawiło się. Wiesz, Anetko, Ja nadal dokonuję swych cudów w duszach ludzkich i nikt z was wychodząc z Eucharystii nie może powiedzieć: „Nie spotkałem Jezusa” – bo Ja naprawdę Jestem. Wasza definicja cudu różni się od Mojej. Dla mnie cudem jest przyodziewać wasze dusze łaską uświęcającą i czynić z nich swoje królewskie mieszkanie i świątynię Ducha Świętego. O, gdybym wam ukazał pustkę, brzydotę i swoistą martwotę waszej duszy przed zjednoczeniem sakramentalnym ze Mną, o, już na sam jej widok nie opuszczalibyście tak łatwo Komunii Świętej. Moja ukochana, cudem jest, że prawdziwy Bóg i Prawdziwy Człowiek klęka, całując twoje stopy i ziemię twego serca, przykurzoną czasem pyłem tej ziemi.
Jeśli prosilibyście waszych Aniołów Stróżów, oni z radosną chęcią pokazaliby wam, jak uczestniczyć w Eucharystii, na czym polega uwaga, skupienie i miłość. O maleńka, możesz z pokorą, patrząc na swą przeszłość, uderzyć się w pierś, pytając, ile razy zasiadałaś przy jednym stole ze Zbawicielem świata i jakie owoce przyniosło nasze wspólne wieczerzowanie. O, zgodzisz się, maleńka, że dopóki nie stanęłaś ze Mną po drugiej stronie Ołtarza, uczestnicząc w Mojej Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu, byłaś jako biedny żebrak, nie umiejący przyjmować z Mego Stołu ani okruszyny. Tak”.
Jezu, ale jak to z drugiej strony? Nie jestem kapłanem i nie będę.
„Najdroższa. Udział w Mojej Męce obliguje, aby przesiąść się wyżej, dlatego cierpiąc sprawujesz Eucharystię wraz ze Mną, będąc uczestnikiem Mojego Kapłaństwa, które jest nieprzemijające. Moje miasto, w którym najwięcej cudów dokonałem, to już nie jest Betsaida czy Kafarnaum, ale dusza chrześcijańska, która przyjmuje Moje Najświętsze Ciało i Krew, a następnie wychodzi z kościoła, żyjąc tak jakby nie spotkała Mnie i nie doświadczyła mocy Mojej przemieniającej miłości.
Najdroższa Anetko, ta powszedniość i brak wiary, z jaką jestem przyjmowany, to preludium dla wielu, by usłyszeć: ‘biada’ i zobaczyć tym razem zamknięte drzwi, gdy będą wołać: Panie, Panie, otwórz nam, a Ja powiem: zaprawdę powiadam wam: nie znam was. Stąd Moje dzieci powinny wzmóc swą czujność i prosić o ożywczy deszcz Mego Ducha, bo nie zostawiłem was sierotami. Nie powiedziałem, że wraz z zakończeniem Mego Zbawczego Dzieła i Moim Wniebowstąpieniem – teraz zamknąłem Niebo i możecie daremnie Mojej wyglądać pomocy.
Wznoszę swe oczy ku górom, skąd nadejść ma dla mnie pomoc? Cóż drobinko, pomoc macie wciąż blisko każdego z was, w tabernakulum waszych kościołów posiadacie Największy z cudów, macie oczy, a nie widzicie. Dlaczego, mała Moja, dziecko zamyka oczy? Czy nie myśli wtedy, że stało się niewidoczne? A wy, wielcy dorośli, już nie umiecie zamykać oczu, by na zło nie patrzeć, a gdy kapłan unosi Moje Najświętsze Ciało do adoracji, podczas Eucharystii, spuszczacie na dół głowę. Cóż to za dziwna ucieczka czy ukrywanie się przed Moim spojrzeniem. Wszak wszystko odkryte i odsłonięte jest przed Mymi oczyma. Nie musicie się chować, znam was po imieniu, jak znałem Mojżesza. Wydobyłem go z wody, a Jego Imię uczyniłem sławnym. Tajemnicza skrzynka, która przyniosła chłopcu ocalenie, ach Anetko, co ona symbolizuje? Czy naprawdę Bóg zamieszka z nami na ziemi? Skoro jest większy i potężniejszy, tak że niebiosa i ziemia nie mogą Go pomieścić.
Tak, najdroższa, pośród ziemskich rubieży zamknięto, niczym w małej skrzynce powleczonej papirusem, właśnie w tabernakulum, Zbawiciela całego świata, Tego, który wcześniej umarł i zmartwychwstał dla was. Dalej pragnę, aby każdy z was był dla mnie Moim bratem, siostrą i matką. Chcę być pieszczonym na kolanach waszej duszy, a tymczasem doznaję ciągle odrzucenia, chłodu i pogardy. Jeśli dziś nie miałbym małych księżniczek, kto zachwyciłby się Moim pięknem i powiedział: Tak, On ma prawo żyć! Żyj, Jezu, we mnie. Widzisz, drobinko, raduj się, będąc z królewskiego rodu, bo budzę w twym sercu wiarę i miłość, jednak jak powiedziałem dziś, nie dla ciebie tylko, mała Moja, nie tylko dla ciebie. Moje biedne dzieci naprawdę muszą zostać przebudzone ze snu marazmu, duchowej martwoty i przestać traktować Najwspanialsze Misterium w dziejach świata na równi z niezdarnymi wersami modlitwy, którą podejmują w swych domach. Domagam się przywrócenia Eucharystii należnego Jej pierwszego miejsca – w waszych myślach, słowach i czynach; i nie dotyczy to tylko braci, sióstr zakonnych i kapłanów. Eucharystia pozostaje niewyczerpanym Źródłem cudów i cudem samym. Miasta – to jest wasze serca, będąc mało albo wcale niewrażliwe na Moją Eucharystyczną Obecność, z góry skazują siebie na śmierć z powodu zimna.
Ach, przecież Ja cały płonę Miłością!
Pomyśl, umiłowana, co zatem dzieje się w tych sercach, które nie tylko nie zbliżają się do Mojego ognia, lecz pozostają z daleka, niczym Moim znajomi pod Krzyżem. „Wszyscy Jego znajomi stali z daleka”. Maleńka, napisz, że Moje dzieci, które cierpią i nie widzą znikąd pomocy, mogą ze Mną i we Mnie składać swój mały krzyż na Moim ołtarzu, podczas każdej Eucharystii; Ja złączę go z Moim i zaniosę Ojcu. Anetko, to nie będzie potem ten sam wasz krzyż; doświadczycie głębi jedności ze Mną, a Ja wasz smutek przemienię w radość. O, nie nieście swych krzyży samotnie, bo wasz Ukrzyżowany Przyjaciel nie może patrzeć, widząc was leżących pod nimi. Ja mam moc i władzę, aby udoskonalić i uświęcić wasze cierpienia; o, zechciejcie usłyszeć Moje zaproszenie. Chcę być Szymonem na waszej drodze krzyżowej, ale najpierw pozwólcie kształtować Mi wasze dusze w szkole Eucharystii. Ona jest naprawdę niezaprzeczalnym, zdumiewającym Cudem; i możecie skosztować Tego Pokarmu tylko odrobinę, a Ja chcę, abyście ze Mną jedli i pili do sytości. Nie zacieśniajcie waszych serc, lecz odpowiedzcie miłością na Miłość, a Ja, jak obiecałem, dam wam życie wieczne. Ach ukochana, mówiłem, że doświadczysz ciosów śmierci, stąd boląca ręka, jednak nasz nieprzyjaciel jest wielkim przegranym, a wszystkie jego pociski obrócą się przeciw niemu.
Trzeba tobie zaufać Memu prowadzeniu i pamiętać, że nigdy nie jesteś sama. Kocham cię, Anetko. Kocham”.