„Bóg nie dozwoli z siebie szydzić”
28 czerwca 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ+ „Jak stworzyłem świat cały i wszystko,
co w nim istnieje, tak również stwarzam was ciągle od nowa mocą Słowa w Duchu Świętym”.
+ „Miłość jest w centrum działania niczym słońce na niebie, przed którego żarem nic się nie schroni. Tak i Moje Słowo, raz wypowiedziane, ma naprawdę przeogromną moc. Och, nie znają tej mocy Moje stworzenia.
Zobacz, co zrobili z Moim Słowem, Anetko, czynią z Nim to samo, co ze Mną,
wyrzucają z miasta i chcą się pozbyć, traktując jak jednego z wielu przestępców, który zasługuje na podeptanie i wyszydzenie”.
*+*
„Moja Anetko, czy jesteś dzisiaj szczęśliwa?”
Kiedy słyszę o zastępstwie wakacyjnym, to zastanawiam się, jak to będzie, bo wszystko jest niepewne…
„Jedynie Moja miłość wobec Mej najdroższej drobinki, ona jest wieczna, trwała i niezmienna. Czy wiesz jak bardzo cię kocham?”
Wciąż mi to mówisz, Jezu dobry.
Czy innym też tak ciągle mówisz, czy tylko do mnie?
„Ach mówię, Anetko, ale nie chcą i nie potrafią słuchać.
Jak napisał tobie Mój syn, powinnaś swoje plany wakacyjne uzgadniać ze Mną, Moja mała.
Wiesz, że podoba mi się ufność, takie radosne i totalne zaufanie Mojej drobinki. Przez wszystko i za pomocą wszystkich, nawet drobnych, wydarzeń codzienności pragnę cię uświęcić. Codzienność Mojej Anetki winna być pisana właśnie takimi drobnymi krokami:
Pytasz, a Ja odpowiadam.
Nic sama, a wszystko we Mnie.
Ach, wiem, że dzieci chciałyby same biegać, ba, nawet niekiedy latać, jeśli byłoby to możliwe, ale nie umieją zwykle przewidzieć konsekwencji swych czynów.
Oto uzdrawiam trędowatego.
Nie, ukochana, nie podoba mi się, gdy Moi kapłani mówią o Moich czynach w czasie przeszłym, tak jakby Duch Prawdy nie był obecny w Moim Słowie zawsze i bezustannie.
Kiedy Bóg mówi, nie gardź Jego Słowem,
znaczy to także: nie mów, że Jezus to i tamto zrobił czy powiedział. Nie.
Ja czynię wszystko nowe,
stwarzam przez Słowo.
Jak stworzyłem świat cały i wszystko,
co w nim istnieje,
tak również stwarzam was ciągle od nowa mocą Słowa w Duchu Świętym.
Nie ma tutaj mowy, Anetko Moja, o przeszłości.
Jezus Chrystus wczoraj i dziś,
ten sam także na wieki.
Moje Słowa są aktualne w danej chwili, gdy je wypowiadam, a kiedy w tym oto dniu tłumaczę Mojej najmilszej słuchaczce Moje Słowa, to i po to,
abyś pozwoliła się oczyścić.
Najczęściej, Moja mała, oczyszczam twoje intencje z kurzu bycia wielką i polegania na sobie samej; ale oczyszczenia wymaga wciąż twoje spojrzenie na innych, twoje myśli i słowa, aby były rzeczywiście Chrystusowe.
Ja nie tylko mogę i chcę cię oczyścić,
Ja, najdroższa, czynię to, miłując.
Miłość jest w centrum działania niczym słońce na niebie, przed którego żarem nic się nie schroni. Tak i Moje Słowo, raz wypowiedziane, ma naprawdę przeogromną moc.
Och, nie znają tej mocy Moje stworzenia.
Zobacz, co zrobili z Moim Słowem, Anetko,
czynią z Nim to samo, co ze Mną,
wyrzucają z miasta i chcą się pozbyć,
traktując jak jednego z wielu przestępców,
który zasługuje na podeptanie i wyszydzenie.
Ach, ale ziarno, kiedy obumiera,
zawsze wzrasta,
dlatego warto przyjrzeć się, najdroższa, tak maleńkiemu i nic nie znaczącemu, dla niektórych, słowu: Chcę! Zaiste potrzeba wam je usłyszeć bardzo wiele razy, Moja Anetko.
Wielokrotnie i na różne sposoby przemawiał Bóg do ojców przez proroków,
lecz w tych dniach przemówił do nas przez Syna.
Skuteczność wypowiadanego przeze Mnie Słowa
wiąże się z nieskończoną wartością Mojej Męki, Śmierci i Zmartwychwstania.
Gdybym nie przypieczętował Ewangelii, którą wam głosiłem, Swoją Przenajdroższą Krwią, nikt spośród was nie mógłby twierdzić, że Słowo Boże jest naprawdę żywe i skuteczne. Ale teraz dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie, nie ma już potępienia, drobinko Moja.
Drzewo Krzyża, uświęcone Moją Ofiarą,
jest mostem zbawienia dla was małych i grzesznych.
Ono jest Moim „ Chcę!” – wypowiedzianym wobec każdego z was;
a wam, tak słabym i szukającym prawdy, wystarczy przyjść do Mego Kościoła i zaczerpnąć ze źródła życia wiecznego, które jest obecne w sakramentach świętych.
Moja ukochana Anetko, Ja naprawdę dałem wam absolutnie wszystko:
i Pokarm, i Napój, i Odzienie,
i Dom, i drogę wskazałem, jak tam dojść.
Dałem wam też zdrowie,
całkowite uzdrowienie w Moich Ranach.
Zauważ, drobinko, że Moje dzieci wciąż szukają tego wszystkiego, co tu wymieniłem, poza Mną.
Czy rozumiesz, najdroższa?
Stałem się wszystkim dla wszystkich,
aby ocalić przynajmniej niektórych,
a oni błądzą jak owce
i ciągle poza Moim Kościołem szukają drogi zbawienia i szczęścia.
Ach, Moje „Chcę!” wybrzmiewa, kiedy podczas sakramentalnego zjednoczenia z każdym z was pragnę przytulić i nasycić Sobą waszą duszę, a tak wielu wykonuje jedynie niedbały znak Krzyża i siada wygodnie w ławce…
Tak jakbym nie przyszedł, nie zamieszkał w ich sercu, jakbym Anetko nie istniał.
Czy zrozumiesz Mój ból?
Czy podzielisz go ze Mną?
Czy powiesz Moim dzieciom, że Jestem, Który Jestem?
Czy można naśmiewać się z Moich obietnic i kpić z nich, mówiąc:
On nie zrobi tego, co zapowiedział?
Nie, Bóg nie dozwoli z siebie szydzić,
a Ja nie jestem taki jak wy, ale całkowicie inny.
Kiedy mówię, to i czynię.
Nie ma rozdźwięku i kłótni między Moim Słowem i czynem;
także i ONE STANOWIĄ JEDNO,
jak Ja w Ojcu, a Ojciec we Mnie.
Nie dziw się, Moja najdroższa drobinko, że Moje Słowa wyjaśniam tobie małej w świetle Krzyża i Zmartwychwstania Mojego. To również nierozłączne Misterium.
Gdy przyszedłem na ten świat, płonął we Mnie ogień pragnienia spełnienia do końca woli Ojca i odkupienia ludzkości. Dlatego Słowa, które odczytujecie w Mojej Ewangelii, są całe pełne właśnie tego pragnienia – zatem żywe i nierozłączne z Czynem Miłości do końca i Moim „Chcę!” wypowiedzianym przed Ojcem.
Stąd, Moja Anetko, nikt czytając słowa, które teraz słyszysz, nie może mówić, że są fałszem albo ułudą. Oto łączę w jedno to, co rozdzielił grzech, i chcę, Anetko, abyś miała udział w słuchaniu Mego Słowa i pełnieniu woli Ojca.
Widzisz, uczyniłem ciebie małą, bo nie przestajesz się zadziwiać słowami, jakie słyszysz, bez żadnej swojej zasługi. Tak, spytają Mnie, co takiego szczególnego uczyniła ta Anetka, że mówisz do niej; a Ja cóż im odpowiem?”
Że zgodziłam się na to cierpienie…
„O, i więcej! Jeszcze przedtem, gdy wezwałem cię na Krzyż, Mój Duch otwierał twój umysł i serce, abyś uważnie słuchała Moich Słów.
Czy zdołasz Mi podziękować, Moja drobinko?”
Nie… nie umiem, słowa są naprawdę za małe, Jezu…
„Ale możesz i chcesz dziękować,
ramię przy ramieniu, walcząc o życie dusz,
kiedy czasu jest naprawdę mało.
Cóż, ukochana, wiesz, jaki jest twój plan działania na wakacje?
Kochać i być blisko swego Oblubieńca.
O, nieważne, dokąd pojedziesz i z kim się spotkasz, Ja chcę jedynie ciebie. Chcę, abyś dała tym, do których pojedziesz, odrobinę, Anetko, choć szczyptę Mojej czułości, aby wiedzieli, rozmawiając z tobą, że ich tak bardzo kocham.
Niekiedy, Moja mała, będziesz musiała odważnie powtórzyć im to w cztery oczy i dać poznać, że za Moim Słowem, lecz uwaga! i Słowem Moim, które wypowiadasz, idzie czyn miłości. Oni nie muszą go widzieć; my wiemy, że cuda dokonują się w ukryciu, tam, gdzie widzi Ojciec i raduje się, że znalazł miejsce na ziemi, gdzie mól i rdza nie niszczy i gdzie złodzieje się nie włamują.
Mówię o skarbie wiary,
tak cennym dzisiaj i rzadko odkopywanym,
dlatego tu potrzeba troski i pielęgnacji,
aby nic się nie zmarnowało.
Pamiętaj, że odrobina kwasu, całe ciasto zakwasza.
Kocham cię”.