JEZUS – przykład POKORY
10 kwietnia 2022, autor: Krzysztof Osuch SJZima i Wiosna
Zaczęła się kolejna wiosna. Przed nami jeszcze jedna Wielkanoc. I wiosna i święta byłyby naprawdę piękne i radosne, gdyby nie potoki łez, które wciąż płyną po niezliczonych twarzach w każdym zakątku Ziemi. Płacz dopada każdego, choć w różnym czasie… Wszędzie widać tyle nierozwiązywalnych problemów i nieuchronnego cierpienia. Mamy realne powody do obaw i trwogi, strapienia i łez. Jednocześnie w rocznym cyklu wraca Wiosna i Wielki Post, którego kulminacyjnym punktem jest nie sam Krzyż, Śmierć, Grób…, ale przede wszystkim Zmartwychwstanie Jezusa! A Niedziela Palmowa jest swoistym streszczeniem tego, co przeżywamy w całym Wielkim Tygodniu, a zwłaszcza w czasie Triduum Paschalnego. Przed nami ogrom Męki i ogrom Radości. W liturgii słowa z Niedzieli Palmowej mamy jedno i drugie, ale jakby w odwrotnej kolejności. Najpierw jest radość z towarzyszenia Jezusowi wjeżdżającemu na oślęciu do Jerozolimy, a zaraz potem jest długi opis Męki Pana naszego Jezusa Chrystusa. Na radosne Alleluja Wigilii Paschalnej i Wielkanocy poczekamy zaledwie kilka dni. Jednak w życiu nas wszystkich, którzy jesteśmy Ciałem Chrystusa, jeszcze (pewno) dość długo potrwa czas obumierania, wyniszczenia, ofiarnej służby, męki i cierpienia – zanim z całego serca zaśpiewamy radosne Alleluja, osobiście doświadczając chwały Zmartwychwstania.
Po tym wstępnym „ustaleniu” zobaczmy nieco dokładniej, co nas gnębi i rewoltuje…
I jak Jezus uczy nas pokornego podążania do Zmartwychwstania i pełni radości w Niebie.
Pana chwalić czy ganić?
Wszyscy żyjemy tym samym człowieczym życiem. Nasz los jest wspólny. Okazuje się jednak, że jedni za to obecne życie Pana Boga chwalą i mają nadzieję na jeszcze piękniejszy i pełniejszy kształt życia, natomiast inni – czują się z Bogiem skłóceni. Są z daru życia niezadowoleni, gdyż doświadczają osamotnienia i różnych braków…. Cierpienia każą się im przeciw swemu Stwórcy zrewoltować. Nie mogą się pogodzić z tym, że Bóg, przecież wszechmocny i kochający, zdaje się stać z boku i (natychmiast) nie odmienia ich trudnego losu.
Wszyscy jesteśmy grzesznikami i wszyscy bywamy kuszeni do podejrzewania swego Stwórcy i sprawdzania, czy On kocha nas rzeczywiście. I czy jest dość wszechmocny, by odmienić nasz los! I czy możemy na Niego liczyć, ufnie i całkowicie wydając się w Jego ręce? Mało tego. Wszyscy jesteśmy kuszeni, by buntować się przeciw Bogu, choć może niekoniecznie w sposób w otwarty, jawny. „Nasz bunt przeciwko Bogu zawsze maskujemy. Jesteśmy zbyt przeszkoleni i wytrenowani pod względem religijnym, aby buntować się otwarcie” (Piet van Breemen SJ).
- Jakże bardzo potrzebny jest nam ktoś – bardzo wielki i z wielką siłą perswazji – kto nam pewne trudne rzeczy wytłumaczy i przekona nas do trudnej i niepojętej Woli Boga Ojca!
- I kto będąc większym od nas, uświadomi nam granice naszego intelektu oraz da nam przekonujący i porywający „przykład pokory”.
- Wreszcie, kto ukoi nasze serca i uciszy gwałtowne emocje, gotowe na oślep niszczyć Boga, siebie samych, innych, Boży Ład i wielki Zamysł Boga Stwórcy.
– Kimś Takim jest jedynie Jezus Chrystus.
Pokornie przyjął ciało i poniósł śmierć
Jakże pięknie i trafnie mówi dziś Kościół o swym Zbawicielu – Jezusie:
Wszechmogący, wieczny Boże, aby dać ludziom przykład pokory do naśladowania, sprawiłeś, że nasz Zbawiciel przyjął ciało i poniósł śmierć na krzyżu; daj nam pojąć naukę płynącą z Jego Męki i zasłużyć na udział w Jego zmartwychwstaniu.
Tak, być może (a nawet na pewno), to są te dwie najtrudniejsze „rzeczy”, na które godzimy się z wielkim trudem: ciało i śmierć; dokładniej ciało po grzechu pierworodnym i śmierć, która weszła na świat przez zawiść diabła (por. Mdr 2, 24).
Nikomu z nas nie jest łatwo zgodzić się z Bożą Mądrością, która stanowi, że do Nieba wchodzi się tylko z Ziemi; i że dzieci Boże muszą znosić tyle ograniczeń, niewygód, zła, cierpień, zanim zaznają pełni szczęścia w Domu Ojca. Wszyscy czujemy się wystawieni na wielką próbę i na wiele demonicznych kuszeń – w związku z tym, że taka właśnie jest nasza droga do Nieba. Człowiek, „wsparty” inteligentnymi radami kusiciela, niestrudzenie wymyśla własne drogi, inne i różne od tej, którą proponuje nam Bóg Ojciec…
- Tak naprawdę tylko pokora Syna Bożego, który przyjął ciało i poniósł śmierć na krzyżu, potrafi nas zreflektować i zawrócić z drogi niezgody, obrażania się i buntu wobec Boga Ojca.
- Tylko kontemplując pokorę Jezusa, tracimy ochotę, by nieustannie powątpiewać, zniechęcać się i załamywać w obliczu drogi, którą trzeba nam przebyć od poczęcia i narodzin aż do ostatniego dnia, w którym oddamy ducha Bogu a ciało ziemi.
Tak, stracimy wszystkie argumenty na rzecz wadzeniem się z Bogiem, gdy poważnie weźmiemy sobie do serca to, że:
- Wszechmogący i wieczny Bóg sprawił, że nasz Zbawiciel przyjął ciało i poniósł śmierć na krzyżu;
- że uczynił to po to, aby dać nam, ludziom, przykład pokory do naśladowania.
Wszystkie korzenie naszej pychy, arogancji, szemrania, a także wątpienia, rozgoryczenia i smutku oraz duchowej depresji powinny zostać w nas podcięte, gdy dobrze rozważymy dwa przejmujące fragmenty, natchnione przez Ducha Świętego: Pan Bóg otworzył mi ucho, a ja się nie oparłem ani się nie cofnąłem. Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym mi brodę. Nie zasłoniłem mej twarzy przed zniewagami i opluciem. Pan Bóg mnie wspomaga, dlatego jestem nieczuły na obelgi, dlatego uczyniłem twarz moją jak głaz i wiem, że wstydu nie doznam (Iz 50,5-7).
Te zdania odnoszą się przede wszystkim do Cierpiącego Sługi Jahwe – Jezusa. Niemal każdy w nich czasownik opisuje pokorę Jezusa, Jego poleganie na Bogu Ojcu, a także wielką nadzieję i wręcz pewność zwycięstwa: wstydu nie doznam.
– … Chciałoby się zakrzyknąć: „Co za straszny los! Ja tak się nie upokorzę!” Jednak zamiast takich okrzyków lepiej jest powiedzieć: „Nie mam się co rozczulać. Trzeba mi stać się człowiekiem swoiście biernym wobec wszystkiego, co chce zastraszyć i sponiewierać godność dziecka Bożego we mnie… A z drugiej strony należy być maksymalnie aktywnym, mobilizując wszystkie duchowe siły, by zwrócić się do Boga i od Niego oczekiwać ocalenia.
- Czy Bóg nas zawiedzie? Zostawi obojętnie? Odwróci swą twarz? – Nie. Po stokroć nie.
- A co uczyni ze swym Synem upokorzonym – we wcieleniu i śmierci krzyżowej?
Odpowiedź daje poniższy hymn.
Chrystus Jezus istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi, stawszy się podobnym do ludzi. A w tym co zewnętrzne uznany za człowieka, uniżył samego siebie, stawszy się posłusznym aż do śmierci, i to śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wywyższył Go nad wszystko i darował Mu imię ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zgięło się każde kolano istot niebieskich i ziemskich, i podziemnych, i aby wszelki język wyznał, że Jezus Chrystus jest Panem ku chwale Boga Ojca (Flp 2,6-11).
Co Bóg Ojciec uczyni z NAMI – swymi umiłowanymi DZIEĆMI – też upokorzonymi…?
To powinno być – dla mnie chrześcijanina – już jasne! Choć może jeszcze nie całkiem…
Zatem tak prośmy: Boże Ojcze, daj nam pojąć naukę płynącą z Męki Twego Syna i zasłużyć na udział w Jego zmartwychwstaniu.
++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++*
Powyższe rozważanie (nieco przeredagowane) jest także w książce:
BÓG TAK WYSOKO CIĘ CENI. Rozważania na niełatwe tematy
kup w e-księgarni » Zobacz także audiobook:
JEZUS przykład POKORY ! ….. i to jeszcze jakiej !
Ja tak się nie upokorzę . …..Jednak lepiej powiedzieć : Nie mam się co rozczulać . Trzeba mi
stać się człowiekiem swoiście biernym wobec wszystkiego , co chce zastraszyć i sponiewierać
godnóść dziecka Bożewgo we mnie……! A z drugiej strony należy być maksymalnie aktywnym,
mobilizując wszystkie duchowe siły, by zwrócić się do Boga i od Niego oczekiwać ocalenia !
Czy Bóg nas zawiedzie ? – Nie. Po stokroć nie ….. !
10 kwietnia 2022 r. / – wieczorna modlitwa i refleksja dnia całego ! ? …..
Panie Jezu, co chcesz nam powiedzieć, na obecny czas, tak wielu wydarzeń w świecie !….
11 kwietnia 2022r. rano, po przebudzeniu notuję słowa :
” To się musi stać co zostalo zapowiedziane. Zwycięstwo złego jest początkiem jego klęski !
Pozory nie są wartością stałą, którymi sugeruje swoje zwycięstwo .
Zmartwychwstanie jest odpowiedzią Boga ; odpowiedzią na jego pychę i pozory zwycięstwa .
Powstań z martwych … ! – Twoich rezygnacji i zaufaj Bogu .” – Jezus
W południe dalsze słowa :
” Pasywność zapanowała w tobie. Parcie można zatrzymać i zrobić to co należy. Wykorzystuj
chwile powrotu do aktywności , zrywaj łańcuch niewoli …!
Pokój niech będzie tłem życia twojego ! – Anioł pokoju, niech zamieszka w tobie ! Amen.
Niech tak się stanie ” – Jezus
” Wejdź na drogę bieżni Mojej i idź, ufając Mi . Jestem z tobą .
Nie lękaj się używać imienia Mojego! ” – Panie, nie chcę zmyślać …!? – ” Nie zmyślasz,
twój duch komunnikuje się z duchem Moim w refleksji twojej ! – Odwołujesz się do Mnie. ”
– Dziękuję Ci Jezu !
” Potrzebujesz potwierdzenia ? ” – Jezus
– No, nie wiem, co odpowiedzieć ; i tak i nie . …. Bądź wola Twoja Jezu ! Amen.
12 kwiecień 2022r. – powrót do zapisanych slów z dn. 7/ 4. 2022r. i refleksja !
” Żyj tak jak wymaga życie ! …. z pomoą Bożą ducha Mojego ! Pomoge ci żyć ufnością we
Mnie z odwagą ! – Wsparcia Mojego w tobie !
… -.Niewola rezygnacji !? …
” Jesteś zniewolona pasywnością twoją , … – przeciwnością aktywności twojej !
Twoje prośby, twoja aktywność jest okrywana cieniem przeciwności aktywności twojej . To
ciche słowo sprzeciwu , które dostrzegasz i słyszysz w twoich modlitwach w relacji ze Mną .”
– Jezus
– Panie mój, … Jezu ! Uwolnij mnie od tego ! Ja tego nie chcę ! – To nie jest moje .
Zabierz to ode mnie …….. , ten cień zniewolenia ; – słowem światła Twojego !
– Słońcerm obecności Twojej w sercu moim . – Amen. ….. Proszę !
Ps. To prawda ! – Od jakiegoś czasu slyszałam wyraźne, choć bardzo ciche pojedyńcze słowa
sprzeciwu co do treści moich wypowiadanych słów, … modlitw , pytań i próźb,
zanoszonych do Boga !