Jezus wysyła uczniów z rozstrzygającą misją
10 lipca 2024, autor: Krzysztof Osuch SJ(1): Wtedy Jezus przywołał do siebie dwunastu swoich uczniów i udzielił im władzy nad duchami nieczystymi, aby je wypędzali i leczyli wszystkie choroby i wszelkie słabości. (2): A oto imiona dwunastu apostołów: pierwszy – Szymon, zwany Piotrem, i brat jego Andrzej, potem Jakub, syn Zebedeusza, i brat jego Jan, (3): Filip i Bartłomiej, Tomasz i celnik Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Tadeusz, (4): Szymon Gorliwy i Judasz Iskariota, ten, który Go zdradził. (5): Tych to Dwunastu wysłał Jezus i dał im takie wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujcie do żadnego miasta samarytańskiego. (6): Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela. (7): Idźcie i głoście: Bliskie już jest królestwo niebieskie. (8): Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy. Darmo otrzymaliście, darmo dawajcie. (9): Nie zdobywajcie złota ani srebra, ani miedzi do swych trzosów. (10): Nie bierzcie w drogę torby ani dwóch sukien, ani sandałów, ani laski. Wart jest bowiem robotnik swej strawy. (11): A gdy przyjdziecie do jakiegoś miasta albo wsi, wywiedzcie się, kto tam jest godny, i u niego zatrzymajcie się, dopóki nie wyjdziecie. (12): Wchodząc do domu, przywitajcie go pozdrowieniem. (13): Jeśli dom na to zasługuje, niech zstąpi na niego pokój wasz; jeśli zaś nie zasługuje, niech pokój wasz powróci do was. (14): A jeśliby was gdzieś nie chciano przyjąć i nie dano posłuchu słowom waszym, wychodząc z takiego domu albo miasta, strząśnijcie proch z nóg waszych! (15): Zaprawdę, powiadam wam: Ziemi sodomskiej i gomorejskiej lżej będzie w dzień sądu niż temu miastu. [Biblia Tysiąclecia V, Mt 10 1-15].
W środę i czwartek po 14 Niedzieli zwykłej czytamy o tym, jak Jezus powołuje dwunastu uczniów i rozsyła ich z zadaniem głoszenia dobrej nowiny o królestwie niebieskim, czyli o pełnym panowaniu Boga w całej stworzonej przez Niego rzeczywistości. My, niestety, dość łatwo oswajamy się nie tylko z brzmieniem słów, ale i z ukrytą pod nimi treścią ważkiej misji uczniów Jezusa! A treścią tej Misji jest najwspanialsza nowina, skierowana do wszystkich ludzi. Oto Wcielony Boży Syn każe na wszelkie sposoby głosić wszelkiemu stworzeniu, że Bóg Ojciec nie stworzył nikogo z zamiarem wydania na łup mrocznych sił bezsensu i zniszczenia (śmierci), lecz dokładnie przeciwnie! W bezinteresownym akcie stwarzania wywiódł wszystko ze swej Boskiej Miłości. Będąc komunią miłujących się Osób, Trójjedyny ustanowił prawo Miłości prawem najwyższym!
Z pokorą i poczuciem niepojętej tajemnicy przyjmujemy do wiadomości, że zadziały się w niebie (wśród aniołów) i na ziemi (w sercach pierwszej pary ludzi) „rzeczy straszne”, które zdramatyzowały dzieje stworzeń powołanych z Miłości i do miłowania. Jednak z przyjściem Mesjasza – Jezusa Chrystusa definitywnie skończyło się przygnębiające panowanie upadłych duchów i porażający wpływ demonów na ludzkie dzieje… Przeciwnik Boga i człowieka został w zbawczym czynie wcielonego Syna Bożego ostatecznie pokonany! Dobrze jednak wiemy, także z własnego doświadczenia, że w każdym pokoleniu i w każdym chrześcijaninie ma się jeszcze rozegrać wielka walka duchowa, w której przechylić się ma szala zwycięstwa na rzecz Bożego Prawa Miłości. Prawdziwie wierzący w Jezusa Chrystusa i Jemu ufający wiedzą, że wynik duchowej batalii jest już (przynajmniej dla nich) przesądzony! Tak, wierzący i ufający Bogu chrześcijanin jest już – w Chrystusie i dzięki Niemu – z definicji zwycięzcą!
Trzeba też przyznać, że pełne wejście w logikę zwyciężania z i w Jezusie jest dość trudne! Apostołowie i uczniowie Jezusa musieli przejść u boku Jezusa bardzo intensywne „szkolenie” (formowanie na apostołów zwiastujących bliskie, już zaczynające się królestwa Boże), aby naprawdę wiedzieć, JAK bardzo zwycięska jest ich Misja i w jakim STYLU mają ją podjąć i pełnić przez pokolenia, aż do skończenia dziejów.
A my – uczniowie i uczennice Pana Jezusa? Jaką opowieść o naszej tożsamości (samoświadomości) przedstawiamy światu, niewierzącemu otoczeniu? Chyba wszyscy nie dociągamy i nikt nie może lekko stwierdzić, że jest już doskonale świadomy wspaniałości Misji, w której od chwili chrzty świętego ma udział! I że wypełnia ją wiernie – w Jezusowym stylu! Na ogół czujemy się zakłopotani, gdy uświadamiamy sobie, że z całym oddaniem mamy służyć „królestwu Bożemu”. Onieśmielają nas słowa Jezusa zarówno te mówiące o wymogu radykalnego ubóstwa Jego uczniów, jak i o wlewanej w nich duchowej Mocy, danej ku wyzwalaniu ludzi z różnych zagrożeń i zniewoleń! „Uzdrawiajcie chorych, wskrzeszajcie umarłych, oczyszczajcie trędowatych, wypędzajcie złe duchy!”
Kilka ważnych, sprawdzających pytań. Czy cenimy Dobrą Nowinę o zapoczątkowanym już na ziemi wiecznym panowaniu Boga? Czy czerpiemy z proponowanej nam sprawczej MOCY Boga, który chce (nas i przez nas) wyzwalać i ocalać? Czy pod naporem ducha świata nie tracimy jasnej świadomości, z czego, a raczej z Kogo wynika nasza tożsamość, i jak wielkie poczucie godności winno nas wypełniać i uskrzydlać? Czy w naszych sercach obecna jest pasja, by mocą Jezusa uzdrawiać chore dusze i serca (a może i ciała, co de facto wydarza się i w naszych czasach)? Czy dostrzegamy i przejmujemy się szerzącą się śmiercią i bezsensem? Czy mamy jasną świadomość, że jedno i drugie jest nieunikniona pochodną grzechu odstępowania od swego Stwórcy? I wreszcie, czy jest w nas ewangeliczny odruch Dobrego Pasterza, który modlitwą, ofiarą, słowami i innymi działaniami ochrania trzodę przed kłami wilków (dla niepoznaki przebierających się za owce)?
Jezus Chrystus, nasz Dobry Pasterz, zaprasza najpierw nas, byśmy doświadczyli Jego uzdrowienia, oczyszczenia i stopniowego uświęcenia w Prawdzie, całej Prawdzie.
Krzysztof Osuch SJ