Z obfitości serca usta mówią – na N 8.C
3 marca 2025, autor: Krzysztof Osuch SJPrzystępując do słuchania… Boga, zawsze zadajemy sobie (choćby w tle) to pytanie: co Pan mówi dziś do mnie? Co chce mi zakomunikować? Czym mnie obdarowuje? Odpowiedzi jest tyle, ilu słuchaczy… Ja „słyszę” to najpierw. Pan mówi mi: Uważaj! Masz serce – masz osobowe, duchowe centrum, w które nie potrafisz wejrzeć wprost, jak np. zagląda się do… kufra po otwarciu wieka. Niemniej z tego centralnego miejsca (z serca) wychodzą różne „rzeczy”: jedne są dobre i piękne, inne – złe i szpetne. Trzeba zatem próbować jakoś dotrzeć do serca (ośrodka osoby) i nim się zająć (by stawało się coraz lepsze, w pełni dobre).
Dużo dowiemy się o sobie (o sercu, centrum), gdy poddamy analizie to, co mówimy; jak mówimy; kiedy mówimy, a kiedy milczymy; do kogo mówimy, a do kogo nie lub z trudem; wreszcie dlaczego mówimy i dlaczego milczymy przedkładając złoto milczenia ponad srebro mowy! Pytań można zadać więcej…, by móc pod różnym kątem dokładniej przyjrzeć się całej sferze osobiście wypowiadanych słów…, setek, tysięcy słów.
A następny krok może być ten: spróbujmy przy pomocy sita sumienia wyraźnie oddzielić to, co w naszych wypowiedziach (słowach, mowie) zasługuje na miano „odpadków i błędów” (uchybień, grzechów), od tego, co w naszej mowie jest szlachetne, dobre, miłe, budujące, przyjazne i piękne… Na ten trop naprowadza nas Syrach w pierwszym czytaniu. „Gdy sitem się przesiewa, zostają odpadki, podobnie błędy człowieka przy jego ocenie” (Syr 27,4).
Czego jest u mnie więcej – „odpadków i błędów” czy słów dobrych i pięknych? Przy sposobności zapytajmy i o to, czy naszą mowę zwykliśmy poddawać refleksji, ocenie, kontroli i korekcie – zamiast zadowalać się (byle jaką) spontanicznością?
Z pola widzenia nie traćmy tego, co najważniejsze: naszego serca – owego osobowego ośrodka, z którego wypływa dobro i zło. Jeśli zechcemy poprawić naszą mowę (język, wypowiedzi), to trzeba zająć się swoim sercem! To wielki temat i zadanie: jak poddać swoje serce jednej zasadzie i prawu, konkretnie, Miłości, która z góry – od Boga Ojca – zstępuje i wszystko w nas oczyszcza, przemienia, porządkuje, czyni dobrym i pięknym. Nie chcąc „uwikłać się” w długie rozważanie, proponuję osobisty namysł (może w odrębnej medytacji), jakie postępy poczyniłem w poddaniu „rozwichrzonej” i zranionej natury – Bożej łasce”. „Życie jest po to, żeby naturę poddać łasce” – czyli właśnie Miłości, którą w nasz świat wnosi Zbawiciel, Jezus Chrystus (o. Henri de Lubac SJ)
+++
Czytania Słowa Bożego z 8. Niedzieli (C).
1. czytanie (Syr 27, 4-7)
Wypowiedzi człowieka ujawniają jego wartość
Czytanie z Mądrości Syracha
Gdy sitem się przesiewa, zostają odpadki, podobnie błędy człowieka przy jego ocenie.
Piec poddaje próbie naczynia garncarza, a sprawdzianem człowieka jest jego wypowiedź.
Jak o uprawie drzewa świadczy jego owoc, tak mowa o zamyśle serca człowieka.
Nie chwal męża przed wypowiedzią, to bowiem jest próbą dla ludzi.
Psalm (Ps 92 (91), 2-3. 13-14. 15-16 (R.: por. 2))
Dobrze jest śpiewać Tobie, Panie Boże
Dobrze jest dziękować Panu, *
śpiewać Twojemu imieniu, Najwyższy,
rano głosić Twoją łaskawość, *
a wierność Twoją nocami.
Dobrze jest śpiewać Tobie, Panie Boże
Sprawiedliwy zakwitnie jak palma, *
rozrośnie się jak cedr na Libanie.
Zasadzeni w domu Pańskim *
rozkwitną na dziedzińcach naszego Boga.
Dobrze jest śpiewać Tobie, Panie Boże
Nawet i w starości wydadzą owoc, *
zawsze pełni życiodajnych soków,
aby świadczyć, że Pan jest sprawiedliwy, *
On moją Opoką i nie ma w Nim nieprawości.
Dobrze jest śpiewać Tobie, Panie Boże
2. czytanie (1 Kor 15, 54b-58)
Przez Chrystusa zwyciężamy śmierć
Czytanie z Pierwszego Listu Świętego Pawła Apostoła do Koryntian
Bracia:
Kiedy już to, co śmiertelne, przyodzieje się w nieśmiertelność, wtedy sprawdzą się słowa, które zostały napisane: «Zwycięstwo pochłonęło śmierć. Gdzież jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Gdzież jest, o śmierci, twój oścień?» Ościeniem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu niech będą dzięki za to, że dał nam odnieść zwycięstwo przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa.
Przeto, bracia moi najmilsi, bądźcie wytrwali i niezachwiani, zajęci zawsze ofiarnie dziełem Pańskim, pamiętając, że trud wasz nie pozostaje daremny w Panu.
Aklamacja (Por. Flp 2, 15d. 16a)
Alleluja, alleluja, alleluja
Jawicie się jako źródło światła w świecie,
trzymając się mocno Słowa Życia.
Alleluja, alleluja, alleluja
Ewangelia (Łk 6, 39-45)
Z obfitości serca mówią usta
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
Jezus opowiedział uczniom przypowieść:
«Czy może niewidomy prowadzić niewidomego? Czy nie wpadną w dół obydwaj?
Uczeń nie przewyższa nauczyciela. Lecz każdy, dopiero w pełni wykształcony, będzie jak jego nauczyciel.
Czemu to widzisz drzazgę w oku swego brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku? Jak możesz mówić swemu bratu: „Bracie, pozwól, że usunę drzazgę, która jest w twoim oku”, podczas gdy sam belki w swoim oku nie widzisz? Obłudniku, usuń najpierw belkę ze swego oka, a wtedy przejrzysz, ażeby usunąć drzazgę z oka brata swego.
Nie ma drzewa dobrego, które by wydawało zły owoc, ani też drzewa złego, które by dobry owoc wydawało. Po własnym owocu bowiem poznaje się każde drzewo; nie zrywa się fig z ciernia, ani z krzaka jeżyny nie zbiera się winogron. Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, a zły człowiek ze złego skarbca wydobywa zło. Bo z obfitości serca mówią jego usta».
