Paralityk – uwolniony z grzechów i uzdrowiony, Łk 5,17-26

8 grudnia 2024, autor: Krzysztof Osuch SJ

„Nasz grzech polega na tym, że nie uznajemy naszej potrzeby [Boga] i zależności od Boga, naszej potrzeby, by być w stanie pojednania z naszym Stwórcą i wszystkim, co jest dobre w Jego stworzeniu. Jest [naszym grzechem] urządzanie się samemu” i twierdzenie, „że jesteśmy panami swojego własnego przeznaczenia (pycha) i swoimi własnymi bogami (bałwochwalstwo)”.

Zamiast żywej, pokornej i fascynującej relacji z Bogiem, człowiek popada w pychę, która od-pycha samego Boga, a wybiera siebie i – zda się – bez wyrzutów sumienia oddaje się bałwochwalstwu. Najgorsze jest to, że człowiek-grzesznik z upodobaniem trwa w tym stanie (w swej pysze i bałwochwalstwie). Mimo Bożych wezwań do zwrócenia się całym sercem ku Bogu – obstaje przy swym błędzie i trwa w zaślepieniu!

Znalezione obrazy dla zapytania wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili

Pewnego dnia, gdy Jezus nauczał, siedzieli przy tym faryzeusze i uczeni w Prawie, którzy przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy. A była w Nim moc Pańska, że mógł uzdrawiać. Wtem jacyś ludzie niosąc na łożu człowieka, który był sparaliżowany, starali się go wnieść i położyć przed Nim. Nie mogąc z powodu tłumu w żaden sposób go przynieść, wyszli na płaski dach i przez powałę spuścili go wraz z łożem w sam środek przed Jezusa. On widząc ich wiarę rzekł: Człowieku, odpuszczają ci się twoje grzechy. Na to uczeni w Piśmie i faryzeusze poczęli się zastanawiać i mówić. Któż On jest, że śmie mówić bluźnierstwa? Któż może odpuszczać grzechy prócz samego Boga? Lecz Jezus przejrzał ich myśli i rzekł do nich: Co za myśli nurtują w sercach waszych? Cóż jest łatwiej powiedzieć: Odpuszczają ci się twoje grzechy, czy powiedzieć: Wstań i chodź? Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę odpuszczania grzechów – rzekł do sparaliżowanego: Mówię ci, wstań, weź swoje łoże i idź do domu! I natychmiast wstał wobec nich, wziął łoże, na którym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga. Wtedy zdumienie ogarnęło wszystkich; wielbili Boga i pełni bojaźni mówili: przedziwne rzeczy widzieliśmy dzisiaj (Łk 5,17-26). 

Staje dziś przed nami Jezus, w którym była „moc Pańska, że mógł uzdrawiać”. A tymczasem przed Jezusa został dosłownie spuszczony, przez powałę, człowiek sparaliżowany! Jezus wie o tym człowieku wszystko. Wie też, czego spodziewa się po Nim zarówno sparaliżowany jak i jego bliscy. Wszyscy czekają po prostu na uzdrowienie. Natomiast Jezus – wierny misji otrzymanej od Ojca – chce dać paralitykowi znacznie więcej: chce go uwolnić od brzemienia grzechów i od, być może skrywanego, poczucia winy.

Najpierw sprawa grzechu, potem paraliżu

 Jezus zawsze widzi człowieka całościowo. Oprócz wielkich potrzeb ciała dostrzega to, co najbardziej gnębi i przytłacza. A są to grzechy i towarzyszące im poczucie winy. Nie wiemy, czy obciążały paralityka grzechy wyjątkowo ciężkie. Ale dzięki Słowu Bożemu to wiemy na pewno, że wszystkie ludzkie grzechy (u wszystkich, u każdego) mają wspólny korzeń. Jest on mocny rozrośnięty i wydaje zabójczą gorycz. Ten wspólny korzeń można by nazwać grzechem źródłowym.

 Ktoś tak opisał ów grzech źródłowy i najbardziej fatalny:

„Nasz grzech polega na tym, że nie uznajemy naszej potrzeby [Boga] i zależności od Boga, naszej potrzeby, by być w stanie pojednania z naszym Stwórcą i wszystkim, co jest dobre w Jego stworzeniu. Jest [naszym grzechem] urządzanie się samemu” i twierdzenie, „że jesteśmy panami swojego własnego przeznaczenia (pycha) i swoimi własnymi bogami (bałwochwalstwo) 1.

 Zamiast żywej, pokornej i fascynującej relacji z Bogiem, człowiek popada w pychę, która od-pycha samego Boga, a wybiera siebie i – zda się – bez wyrzutów sumienia oddaje się bałwochwalstwu. Najgorsze jest to, że człowiek-grzesznik z upodobaniem trwa w swej pysze i bałwochwalstwie. Mimo Bożych wezwań do zwrócenia się całym sercem ku Bogu – obstaje przy swym błędzie i trwa w zaślepieniu!

  • Trwając uparcie w grzesznym upodobaniu, człowiek sądzi, że sięga szczytów swej wolności, a tak naprawdę stosuje wobec siebie przemoc. Zadaje gwałt swej najgłębszej tożsamości, gdyż zaprzecza temu, kim naprawdę jest.
  • A jest stworzony z miłości Boga i dla miłowania.
  • Trwając w grzesznym usposobieniu, człowiek chybia Celu. Rozmija się z Bogiem. Żyje EGO-centrycznie!

 Mówiąc konkretniej (i tylko przykładowo), człowiek grzesznie usposobiony żyje przede wszystkim sobą: swoimi sprawami, posiadaniem rzeczy, ulotnymi wrażeniami czy nawet różnymi (jak się dziś często mówi) „wartościami”, ale nie Bogiem! Nie Jego Chwałą. Nie radością z więzi z Nim! Nie zapoczątkowanym już Królestwem Bożym i nadchodzącą Pełnią Panowania Boga. I nie troską o głoszenie Dobrej Nowiny tym, co jej jeszcze nie znają.

  • Wybranie siebie ponad wszystko – ma swe nieuchronne konsekwencje: człowiek nie zaznaje spełnienia!
  • Owszem, ma różne satysfakcje, ale nie ma pokoju serca…

Rozmijać się z Miłością – rzecz straszna

Tylko Jezus widzi jasno i wyraźnie, jak straszną rzeczą jest rozmijać się z Miłością Boga Ojca… On wie doskonale, że to jest największym nieszczęściem człowieka. Rozmijanie się z Miłością Boga jest złem niepomiernie większym niż paraliż, trąd czy ślepota, itp. Nawet fizyczna śmierć jest jedynie cieniem i obrazem umierania duszy wskutek odłączenia się od Boga i Jego Miłości. Nic zatem dziwnego, że spotkanie Jezusa z paralitykiem przybrało kształt, który zaskoczył otoczenie i samego paralityka. Także my mamy się nad czym zastanowić…

 Jezus bardzo chce pomóc paralitykowi. Zajmuje się tym konkretnym człowiekiem. Ale i nam chce powiedzieć kilka ważnych rzeczy. Jedna z tych rzeczy jest ta:

  • Gdy przychodzę do Jezusa z różnymi prośbami, to winienem być przygotowany na to, że i mnie Jezus zbije z tropu, mówiąc tak mniej więcej: «To dobrze, że z ufną wiarą w sercu przychodzisz prosić Mnie o różne rzeczy: żeby coś zostało ci dane lub zabrane. Bardzo zależy Mi na tym, żebyś ze wszystkim przychodził do Mnie, bo tak zawiązuje się więź między tobą i Mną! Wyniknie z tego coś bardzo cennego i pięknego…
  • Winieneś jednak odkryć najpierw swoją największą potrzebę; wiąże się ona z twoimi grzechami, dokładniej, z twoim grzechem „źródłowym”, fundamentalnym. Trzeba go nazwać i wyznać, a także obżałować. W przeciwnym razie, będzie on z ukrycia ciągle gnębił ciebie i smucił! Będzie przygniatał cię do ziemi. Będzie paraliżował i odbierał radość istnienia. Będzie paraliżował zdolności angażowania się i działania na rzecz innych.
  • Tkwiąc w grzechu fundamentalnym, źródłowym, będziesz wegetował, będziesz niescalony, rozbity i smutny».

Jest rzeczą znamienną, że Jezus często kwestionuje potoczne podejścia do różnych sytuacji, w których znajdujemy się my sami i nasi bliźni. Gdy na poważnie spotykamy się z Jezusem (choćby na gruncie jednego tylko wydarzenia, opisanego w Ewangelii), to winniśmy liczyć się z tym, że On zaskoczy nas i poważnie przewartościuje nasze potoczne spojrzenie na różne obszary i dziedziny życia. Nie może być inaczej, skoro On jest Kimś najzupełniej wyjątkowym. Jako Syn Boży przynosi nam pełnię Zbawienia. Chce nas ocalić i zbawić pod każdym względem…

Uzdrowienie duszy – gwarantowane

To prawda, Jezus nie zawsze zechce uzdrowić nasze śmiertelne ciała, ale zawsze i na pewno chce uzdrowić duszę, którą gnębi grzech niewiary w miłość Boga. Jezus zawsze prosi i nalega, byśmy całym sercem nawrócili się do Boga Ojca. Częścią tego procesu nawrócenia jest szczery żal z powodu pomijania Boga i lekceważenia Go oraz gorąca prośba o przebaczenie. Te akty ducha pozwalają Ojcu uczynić dla nas to samo, co uczynił Ojciec wobec marnotrawnego syna (Łk 15).

  • Przyznanie się do grzechu lekceważenia Boga nie przychodzi nam łatwo. Jezus zna tę wielką trudność, dlatego obiecuje Ducha Świętego, który potrafi przekonać świat o grzechu (por. J 16, 8).
  • Skoro tak, to prośmy Ducha Świętego, by pomógł nam poznać i obżałować grzech, który polega na tym, że tak łatwo przychodzi nam żyć dużo poniżej miary zakreślonej w wielkim Przykazaniu Miłości: Będziesz miłował Pana, Boga swego, całym swoim sercem, całą swoją duszą, całym swoim umysłem i całą swoją mocą (Mk 12, 30).
  • To Przykazanie mówi wprawdzie wprost o tym, jak my winniśmy miłować Boga, ale czyż pośrednio nie przypomina nam tego, że Bóg umiłował nas jako pierwszy. A Jego miłość jest nieskończona, cudowna, po prostu boska.

Zdanie sobie sprawy z tego, że i jak bardzo jesteśmy miłowani przez Boga – nawraca nas najskuteczniej, a przy tym łagodzi to, co w procesie nawracania jest trudne. Zresztą nasz trud nawracania umniejsza i to, że to Jezus Chrystus wziął na siebie nasze grzechy: On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego zostaliście uzdrowieni (1 Pt 2, 24). To w Chrystusie Bóg Ojciec napełnia nas wszelkim błogosławieństwem i czyni świętymi i nieskalanymi (por Ef 1, 3-4). W Umiłowanym Chrystusie mamy odkupienie przez Jego krew – odpuszczenie występków, według bogactwa Jego łaski (Ef 1, 7).

  • Każdy akt skruchy i żalu za nasz grzech (i grzechy) kontaktuje nas z usprawiedliwiającą nas Miłością.
  • Sakrament Pokuty i Pojednania zanurza nas w Miłosierdziu Ojca najpełniej, gdyż w nim w sposób wyjątkowy (by tak to określić) spotykamy się z Synem Człowieczym, który „ma władzę odpuszczania grzechów”.
  • Ileż łask i pokoju serca spływa na nas w konfesjonałach, w Kościele Chrystusowym, przez posługę kapłanów…

 Jeśli grzechy ciężkie zamieniają nas czasem w pustynię, to Pan Jezus gotów jest na powrót uczynić z nas kwitnący ogród, który znów zaczyna wydawać smaczne owoce. „On ożywia także ogrody naszych dusz, podupadłe przez grzechy powszednie, gdy tylko ze skruchą przynosimy je przed Jego oblicze” (ks. M. Jedliczka).

  • Gdy Kapłan w imieniu Chrystusa mówi do nas: „Odpuszczają ci się twoje grzechy”, wtedy odzyskujemy pierwotne piękno i stajemy się podobni do Jezusa. „Święci często przychodzą do Jezusa ze swymi grzechami, dlatego są tacy piękni”.

Niestety, zdjęcie w dużym formacie nie załadowało się, ale można ją zobaczyć i pobrać pod linkiem niżej podanym!

*********************************************************************

 1 Morris Maddocks, The Christian Healing Ministry (SPCK 1985), s. 12 – za: Russ Parker, Przebaczenie jest uzdrowieniem, Wyd M, 1988, s.64

Komentarze

komentarzy 6 do wpisu “Paralityk – uwolniony z grzechów i uzdrowiony, Łk 5,17-26”
  1. efer pisze:

    1 / 11. 2022r.
    ” Żyj z odwagą, abyś nie była wierząca i pełna lęku, mówi ten Ten , który jest w tobie „- Jezus.
    Poznałam, – są to znane mi słowa !
    Napełniła mnie obecność Boża w poznaniu moim i pragnieniu moim, a słowo Jego, duchem
    Jego, obecnością Bożą w sercu moim, i słowem we mnie ! – Pan mój i Bóg mój, Zbawiciel !
    Łzy radości i uwielbienia, popłynęły z moich oczu. Wielbi dusza moja Pana i raduje się duch mój
    w Bogu, Zbawcy moim ! W tym samym dniu czytając Ewangelię, odnajdowałam się w jej treści ….
    Mt. 5, 1- 12a. Przychodzą słowa : ” Czy potwierdzasz się w tych wymaganiach ! ? ” – Jezus.
    Tak, Panie, wiele z nich mogę przyjąć do siebie . Dlatego cieszę, że to, co doświadczam w swoim
    życiu, znajduje uznanie i błogosławieństwo Boga. To mi wystarcza ! Dziękuję Ci Boże !
    4/ 11. 202
    Rano notuję słowa: ” Żyjąc z Bogiem, stajesz się zwycięstwem Boga w życiu twoim ! ” – Trójca
    święta .

  2. efer pisze:

    12/ 10. 2022r.
    Odpoczywam po wczorajszym upadku . Zastanawiam się ,…. myślę, i pytam !
    Panie, dlaczego dopuściłeś do tego..?
    – Przychodzą pojedyńcze słowa …. córka,… uczynki …. i dalej pojedyńcze słowa ……???
    – po chwili :
    ” Inaczej byś nie zrozumiała tego, tej drogi, którą idziesz w Duchu św. i w boleści doświadczasz
    pouczenia ! – To pomaga ci zrozumieć swoje życie w/g scenariusza Bożego ! ” – Jezus
    – Dziękuję Ci Panie ! ….
    13/10. 2022rr.
    ” Spójrz na mnie !!! .. ..( mały obrazek św. Rafała Archanioła ) – będę ci pomagał , tak chce Bóg !”
    – Pytam zdziwiona ? ? ? …. Czy to ty ???
    ” Tak, zdaj się na mnie .” – ….Jak ?
    ” We wszystkich sprawach twoich . Zobaczysz ” . – św. Rafał .
    – Dziękuję ! – I jeżeli nie są to mrzonki Boże , a nawet jeżeli są, też dziękuję Ci Boże !
    14/ 10. 2022r.
    Notuje : ” Czyń prace należne tobie i nie trać czasu. Prawda i miłość jest podstawą życia
    człowieka z Bogiem ! – To jest dzienniczek twój, gdzie wyciągasz należyte wnioski w twoim
    nowym obecnym życiu w Bogu/ z Bogiem ” ! – Duch św. / Jezus

    Obs ! Duch Święty pomaga odróżnić dobro od zła ! Tego nie można powiedzieć o wielu z nas !

    21/ 10 2022r.
    Msza św. transmisja z Jasnej Góry.
    Weryfikacja ! – weryfikacja wszechwiedzy, którą wierzymy, że posiadami sami. Robić to,
    aby umocnić wewnęyrznego człowieka w nas !
    – Potykamy się o własne nogi ! Nasze poplątanie złożyć w ręce Boga ! ON wie lepiej !
    Życie duchowe jest trudne, to pokonywanie naszych słabości i niedoskonałości.
    Zaufać Bogu we wszystkim , a nie wiedzieć lepiej niż Bóg !…
    O Boże, myślę, że Twoja mądrość nieskończona nie pozwoli nam pobłądzić idąc za Jezusem !
    Komunia duchowa .
    Panie powiedz tylko słowo, a będzie uzdrowiona dusz moja !…
    – ” Córko masz wiele słów Moich i będzie uzdrowiona dusza twoja, – Jezus / zbawienie !
    24/ 10 . 2022r. transmisja mszy św. z Jasnej Góry .
    przychodzą słowa : ” Córko, jeżeli będziesz chciała slużyć , to bedziesz bo to wypłynie z ducha
    twojego. Duch twój podźwignie ciało w służbie twojej. Słabość jest jest niewolą złego .
    Żyjąc Duchem Bożym Świętym uwalniasz się od niego !” – Jezus
    28/ 10 . 2022r.
    Czytając dzisiejszą Ewangelie, notuję słowa : ” Dotknij się Mojej obecności, abyś zachowała ją
    w sercu. Obecność Moja jest prawdą życia twojego. Jest z Ducha i Słowa w twym sercu . Jesteś
    wybrana i powołana do tego. Słowo Moje pozostaje w twym sercu i duch twój pozostanie w
    jedności ducha Mojego, umocnieniem Moim, dla ciebie życia twojego . „- Jezus
    Dziś święto : Apostołów Szymona i Judy Tadeusza. W trakcie czytania słów Ewangelii :- Był tam
    duży poczet Jego uczniów ….Notuję słowa : ” Jesteś jedną z nich , po dzień dzisiejszy, aby slowo
    Moje było żywym przykładem Obecności Mojej przez wieki w sercach waszych . Ja Żyję i wy
    żyć bedziecie słowem Moim na wieki . Miłość Moja jest wieczna jest życiem waszym na wieki
    i słowa Moje w duchu Moim Świętym ! ” – Jezus

    Ps. Dziękuję ! o. Krzysztofie, pozdrawiam serdecznie !
    Prośba mam wiele do wysyłania , i abym mogla to czynić proszę mi udostępnic !

  3. Ewa pisze:

    Kilka myśli z dzisiejszej medytacji:

    Do Jezusa przychodzi dziś kilka różnych grup osób…do kogo z nich jestem najbardziej podobna?

    – Uczeni w Prawie i faryzeusze są ciekawi Jezusa / „…przyszli ze wszystkich miejscowości Galilei, Judei i Jerozolimy.”/,chcą Jezusa zobaczyć, posłuchać, spotkać się z Nim, choć różne myśli, motywacje nimi kierują:” Co za myśli nurtują w sercach waszych?”

    – Ludzie, którzy przynieśli człowieka sparaliżowanego. Wiemy o nich, że mieli wiarę: „On widząc ich wiarę…” i to wiarę pełną desperacji, zawierzenia, dla chorego człowieka byli gotowi na wszystko…

    – Człowiek sparaliżowany…on się pozwolił przynieść do Jezusa, po prostu…ale potem : „…poszedł do domu, wielbiąc Boga”

    Pewnie do każdego z nich jestem trochę podobna,
    – czasem jestem jak faryzeusz, czy uczony w Prawie, który jest ciekawy Jezusa, ale różne myśli nurtują moje serce,
    – czasem jestem pełna wiary i ufności i gotowa dla innych zrobić wszystko
    – a czasem jak ten sparaliżowany człowiek, który potrzebuje tych, którzy podprowadzą, a jeśli jest potrzeba wręcz zaniosą do Jezusa…

    Najważniejsze, abym po spotkaniu z Jezusem mogła Go zawsze wielbić i wychwalać

  4. Dziękuję Pani za życzenie i dedykację!

  5. Katarzyna pisze:

    A jeszcze w nawiązaniu do ostatniego wpisu związanego z tańcem. Wyszukiwarka doprowadziła mnie najpierw do piosenki „Taniec na cześć Boga”, a kolejny utwór po nim, który właśnie wysłuchałam dedykuję Ojcu w podziękowaniu i wszystkim czytelnikom bloga, a szczególnie fanom On i Ja:

    Utwór brzmi: „Tylko TY i ja w pieśni bez słów” – New Life M

    https://www.youtube.com/watch?v=MKHoLfWif7s

    Życzę Dobrego Adwentu w melodii On i ja

  6. Nawiązując do słów proroka Joela, który w imieniu Boga głosi następujące słowa: „Rozdzierajcie jednak serca wasze, a nie szaty!” Benedykt XVI zwrócił uwagę, że także „w naszych czasach wielu jest gotowych, by `rozdzierać szaty` w obliczu skandali i niesprawiedliwości – rzecz jasna popełnionych przez innych – ale niewielu jest skłonnych, by czynić to w odniesieniu do swojego `serca`, swojego sumienia i swoich intencji, pozwalając, aby Pan je przemienił, odnowił i nawrócił” (Popielec, 13 lutego 2013).

    Jan Paweł II w Znaku sprzeciwu: „Człowiek, który klęka przy konfesjonale, aby wyznać swoje winy, ukazuje się w szczególnym momencie swojego człowieczeństwa, swojej godności. Bez względu na to, jak bardzo winy obciążałyby jego sumienie, jak bardzo poniżyłyby jego godność, sam ów akt wyznania w prawdzie, akt nawrócenia się sercem do Boga, ujawnia szczególną wielkość człowieka. Jego duchową wielkość. Poprzez ten moment wewnętrznej prawdy o sobie człowiek w szczególny sposób nawiązuje kontakt z samym Bogiem”.

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.