Sekret szczęścia – słuchać słowa Bożego
11 października 2024, autor: Krzysztof Osuch SJDzisiejsza perykopa jest jedną z najkrótszych. Jest w niej jednak niezwykła kondensacja treści dla nas ważnej. W paru zdaniach zostaje ujawnione, skąd bierze się błogosławieństwo i szczęście Matki Jezusa.
Te dobra nie są zarezerwowane tylko dla Niej. Przeciwnie, i Ona i Jej Syn gorąco pragną, by czucie się błogosławionym – szczęśliwym stało się dobrem powszechnym. Wystarczy spełnić jeden istotny warunek: słuchać słowa Bożego i zachowywać je.
Gdy Jezus mówił do tłumów, jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Lecz On rzekł: Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je (Łk 11,27-28).
Matka Jezusa – cała błogosławiona, szczęśliwa
Okiem wyobraźni zobaczmy tłumy, które otaczały Jezusa i słuchały Go. Zapewne najczęściej dochodziły do Jezusa głośne wołania o pomoc, o uzdrowienie. Tym razem było inaczej. Nagle dało się słyszeć głośne wołanie nieznanej z imienia kobiety, która wykrzyczała swój zachwyt nad szczęściem Matki Jezusa: jakaś kobieta z tłumu głośno zawołała do Niego: Błogosławione łono, które Cię nosiło, i piersi, które ssałeś. Kobieta mówiła o Matce Jezusa, ale przyczyną jej zachwytu i okrzyku było poznanie Jezusa. Wielkość i wspaniałość Syna kazała pomyśleć jej o Jego Matce. Może sama była matką. Miała swoje radości, dźwigała swoje ciężary. Ale oto widzimy, że „wyrywa się” z siebie, wykracza poza krąg swoich codziennych spraw i wchodzi w świat Jezusa. Kontempluje Jezusa i Jego Matkę… Owoc jej kontemplacji jest znakomity dzięki naturalnej wrażliwości i natchnieniu Ducha Świętego. Jezus potwierdził prawdę jej słów: On rzekł: Owszem. To tak jakby powiedział: «Masz rację niewiasto, Moja Matka jest błogosławiona. Jest szczęśliwa. Cała jest błogosławiona – szczęśliwa. Wiem to lepiej i pewniej niż ty, że błogosławione jest łono, które Mnie nosiło, i piersi, które ssałem».
Jezus mógłby dopowiedzieć, że to Elżbieta jako pierwsza nazwała Jego Matkę błogosławioną, szczęśliwą. Jej jako pierwszej było dane przenikać sekret szczęścia Maryi i też wielkim głosem wołać: Błogosławionaś ty między niewiastami, i błogosławiony owoc żywota twego! (Łk 1, 42). Św. Elżbieta, pod natchnieniem Ducha Świętego, odsłoniła coś jeszcze, gdy wskazała wiarę Maryi jako warunek Jej szczęścia: Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana (Łk 1, 45).
- Matka Jezusa jest w dziejach zbawienia osobą niezwykle ważną. Jej Osoba i misja przez Nią pełniona – to dobra dane wszystkim pokoleniom, pielgrzymującym przez Ziemię do Domu Ojca. Ona dana jest nam w wielorakim sensie. Między innymi w tym: gdy na Nią patrzymy, poznajemy, na czym polega (zda się prosty) sekret szczęścia. Od Niej uczymy się, jak stawać człowiekiem szczęśliwym.
Ona i my – błogosławieni, szczęśliwi
W dzisiejszej perykopie widać, jak Jezus pragnie, byśmy my wszyscy stali się tak szczęśliwi jak Jego Matka. Zaraz po przyznaniu racji kobiecie wołającej z tłumu – mówi coś, co dla nas jest niezwykle ważne: Owszem, ale również błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je.
- Jezus poucza nas, że i dla Jego Matki, i dla każdego człowieka jest jedna – wspólna droga do bycia błogosławionym i szczęśliwym: należy słuchać Słowa Bożego, należy przyjąć je całym sercem, czyli także wydać owoc w postaci dobrych czynów.
Maryja jako szczęśliwa Matka Zbawiciela jest dla nas wspaniałym wzorem owocnego słuchania słów Boga. Ona uważnie słuchała i rozważała słowa Boga i przyjmowała je całą sobą. To dlatego cała Jej Osoba doznała uszczęśliwiającej przemiany. Dzięki słuchaniu Boga i uwierzeniu Mu – została wyrwana z nędzy i uniżenia, by sięgnąć szczytów wielkości. Gwiazdy, księżyc i słońce stały się Jej ozdobą. Św. Jan ujrzał Ją jako Niewiastę obleczoną w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na Jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. A jest brzemienna (Ap 12, 1). Stała się Kimś nowym i wielkim, choć zewnętrzne warunki życia pozostawały wciąż takie same, niezmienione. Bóg mógł otoczyć Ją Chwałą, ponieważ wpierw zgodziła się być Niewiastą brzemienną Słowem Przedwiecznym, które stało się Ciałem. Zgodziła się przyjąć w siebie „ciężar” – wielki ciężar, związany z Osobą i Misją Jezusa-Mesjasza. Wcielone Słowo Boże związało Ją na całe ziemskie życie i na wieczność. Ono stało się dla Niej „ciężarem” słodkim, błogosławionym i uszczęśliwiającym.
- Tak już jest, że gdy i my na poważnie przyjmujemy słowa Boga do nas skierowane, to doświadczmy konkretnej duchowej brzemienności. Gdy odważamy się poważnie wejść w proces integralnego słuchania słów Boga, to stajemy się „ciężarni”, „brzemienni”. A to wiąże się z całożyciowym wysiłkiem i trudem. Jednak Jezus wciąż pomaga swoim uczniom i sprawia, że przyjęte brzemię staje się słodkie, a dźwigany ciężar staje się lekki (por. Mt 11, 30).
- I co najważniejsze: dzięki przyjęciu Bożego zwiastowania nasza zwyczajna historia życia staje się wzniosłą Historią Zbawienia, naszego zbawienia.
…Czas rekolekcji różnie można określać. W świetle dzisiejszej perykopy można powiedzieć, że jest to czas zgłębiania sekretu szczęścia, o które tak trudno na Ziemi. W sobotni dzień Maryjny prośmy, by nasza Niebieska Matka wyjednała nam u Swego Syna obfite łaski, dzięki którym staniemy się dobrymi – błogosławionymi – szczęśliwymi słuchaczami Słowa Bożego.
Absolutna niezbędność Słowa Bożego
Jeśli powyższe rozważanie nie dość mobilizuje nas do troski o jakość słuchania słowa Bożego, to zechciejmy przeczytać jeszcze i rozważyć te celne i przenikliwe myśli Madeleine Delbrêl:
„Słuchanie Chrystusa Pana naprawdę i na dobre jest dla nas kwestią życia i śmierci.
Ale największym dla nas niebezpieczeństwem jest nie tyle niesłuchanie Chrystusa, ile słuchanie go po amatorsku.
Amatorstwo w stosunku do Słowa Bożego jest dlatego naszym największym niebezpieczeństwem, że zachowując z Nim pewien kontakt, mamy „czyste sumienie”.
W życiu, które powinno wciąż rodzić się i odradzać z tego Słowa, znajdować w Nim stałość i siłę, otrzymywać od Niego codziennie nie tylko przykłady, ale aktualny plan drogi, przypowieść o siewcy powinna być ustawicznym ostrzeżeniem.
Być amatorem w stosunku do Słowa Bożego to najpierw brać je i porzucać, zostawiać je poza naszym umysłem, „na drodze”, dostatecznie daleko, aby zaledwie dojrzane światło nie wpłynęło na nasze życie, postawy, czyny. Pluszczemy się chwilkę w Ewangelii, a potem pozwalamy jej żywej wodzie wyparować lub osuszamy ją ręcznikiem.
Być „amatorem” w stosunku do Słowa Boga to także coś z Niego wziąć i coś zostawić, poniechać.
Nie należy mylić wewnętrznego natchnienia, upodobania, które daje Duch Święty, gdy „tropimy” myśli, uczucia, wolę Chrystusa – z pewnymi „ciągotami”, jakie budzi w nas intelektualne badanie studiowanych tekstów, ani z chęcią usprawiedliwienia – przy pomocy przypadkowo wyłowionych ustępów – jakiejś doraźnej tendencji, albo jeszcze ze zwykłym lenistwem: czyta się to, co jest pod ręką, przed oczami, „na chybcika” i zamyka się Biblię czy Ewangelię z poczuciem spełnionego obowiązku.
Być amatorem to także wierzyć „przez pewien czas”. Rzucamy się na jakiś przykład, jakieś wezwanie Chrystusa, a potem pozwalamy sobie zapomnieć, jak gdyby to, czego wymaga się od nas zawsze, było tylko jednorazowym zaproszeniem.
„Amatorstwo” to wreszcie i może przede wszystkim uprawianie w stosunku do Słowa Bożego „konwersacji” o Nim, nawet z Nim, a nie dokonywanie „konwersji”, nawrócenia, dla którego zostało powiedziane wszystko, co mówi Chrystus Pan” 1.
****
1 Madeleine Delbrêl, za: ks. Jerzy Grześkowiak, Do końca ich umiłował, Katowice 1987, s. 68 n.
FATIMA nadal bardzo aktualna – kompendium:
http://www.dlapolski.pl/fatima-ujawnia-swe-tajemnice
Czytaj: Czy modlisz się za ojczyznę? Już 15 października „Wielka Pokuta” czyli przebłaganie za grzechy narodowe na Jasnej Górze
Organizatorzy akcji piszą:
Życie człowieka jest nieustanną walką duchową, w której wszyscy bierzemy udział. Cywilizacja życia ofiarowanego nam przez Boga w Chrystusie zmaga się nieustannie z cywilizacją śmierci, niesioną przez współczesny świat. Areną tych zmagań jest również Polska. Nasz naród jest głęboko podzielony. Wiele jest w nas zniechęcenia, złości, zawiści, zazdrości i nieczystości. Coraz więcej rodzin poranionych. Wzrasta liczba rozwodów. Wielu ludzi żyje w lęku, depresji i niepewności.
Często są to konsekwencje grzechów, zarówno osobistych, jak i społecznych. Nasze grzeszne postawy skutkują poważnymi konsekwencjami, których sami nie jesteśmy w stanie rozwiązać. Dlatego potrzebujemy Bożej interwencji, potrzebujemy Bożego Miłosierdzia.
Z tego powodu, w szczególnym Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, w kontekście Jubileuszu Chrztu Polski będziemy przeżywali na Jasnej Górze wydarzenie zwane Dniem Wielkiej Pokuty – 15 października 2016 roku.
Spotkamy się u tronu Królowej Polski, aby w gorliwej modlitwie prosić Boga o przebaczenie grzechów popełnianych przez nas oraz o wewnętrzne uzdrowienie i Boże błogosławieństwo.
Szczegółowe informacje można odnaleźć na stronie internetowej http://www.wielkapokuta.pl i w prasie katolickiej.”
Orędzie przekazane Mirjanie w trakcie modlitwy „za tych, którzy jeszcze nie poznali Bożej Miłości”, 2 października 2015, Medugorje:
„Drogie dzieci, jestem tu pośród was, aby dodać wam odwagi, aby napełnić was miłością i wezwać na nowo, byście były świadkami mojego Syna. Wielu moim dzieciom brak nadziei, nie mają pokoju, one nie mają w sobie miłości. One szukają mojego Syna, ale nie wiedzą jak i gdzie Go odnaleźć. Mój Syn otwiera szeroko Swoje ramiona dla nich i wy macie im dopomóc, aby doszły w Jego objęcia. Drogie dzieci, dlatego musicie modlić się o miłość. Musicie bardzo, bardzo mocno się modlić, by posiadać dużo więcej miłości, ponieważ miłość pokonuje śmierć i sprawia, że życie trwa. Apostołowie Mojej miłości, dzieci Moje, szczerym i prostym sercem jednoczcie się w modlitwie, bez względu na to jak daleko jesteście od siebie. Zachęcajcie się wzajemnie do duchowego wzrostu tak, jak Ja was zachęcam. Czuwam nad wami i jestem z wami, kiedykolwiek o Mnie myślicie. Módlcie się także za waszych pasterzy, za tych, którzy wyrzekli się wszystkiego w imię mojego Syna i dla was. Kochajcie ich i módlcie się za nich. Ojciec Niebieski wysłuchuje wasze modlitwy. Dziękuję wam.”