„Stań ze Mną i zaaplikuj Miłość”
25 listopada 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ+ „To naprawdę nie jest istotne, czy jest epidemia, czy jej nie ma, ale czy dziś, jutro i pojutrze powiesz „tak” Mojemu Prawu Miłości i Moim Przykazaniom”.
+ „Chciałbym, abyście nade wszystko nie negowali wartości cierpienia ze Mną”.
+ „Zapatrzeni w wasze ziemskie posiadłości, nie możecie nawet na chwilę poderwać się do lotu, niczym orły, tylko wijecie sobie ukryte gniazda, sądząc, że tutaj będzie ciepło, dobrze i bezpiecznie, a gdy tak nie jest, nagle przypominacie sobie, że mieliście inny cel niż ten ziemski”.
+ „On [książę ciemności] już dawno ją [walkę o panowanie nad duszami ludzkimi] przegrał, a w czasach ostatnich, nieco spuszczony z łańcucha, ośmiela się zatruwać swym kłamstwem ziemskiego ciepełka ludzi i narody”.
+ „Na rozkołatane i poranione emocje wzywajcie mocy Mojej Krwi – jest [ona] niczym woda gasząca pożar duszy, która na chwilę zapomniała, kto jest jej jedynym Panem”.
+ „Jeżeli na ziemi dusza bardzo mocno była związana z rzeczami i osobami, doznaje [w czyśćcu] bólu związanego z poznaniem, komu służyła za swego ziemskiego życia, i również smuci się, że nie jest w stanie jeszcze raz przeżyć życia, by naprawdę Mnie kochać, jako pierwszego i jedynego”.
*+*
„Kocham cię – i o tym przede wszystkim powinnaś pamiętać, Anetko najdroższa; ponad twymi wszystkimi niepokojami i lękami, ale i lękami tych, z którymi dzisiaj rozmawiałaś.
Dlaczego miałbym się trwożyć w dniach niedoli, gdy otacza mnie złość występnych, którzy chełpią się ogromem swego bogactwa?
Najdroższa, ponad podziałami, które dostrzegasz w swej naturze, stań ze Mną i zaaplikuj miłość, która jest więzią doskonałości, a poznasz prawdę i prawda cię wyzwoli. Nie trzeba, ukochana, aby rządziły tobą emocje czy zrywy twej natury, pociąganej za sznurki, bynajmniej nie przeze Mnie, niczym marionetka.
Naprowadzę cię, maleńka, na Moje Słowa: Pierwsze: Nie lękajcie się. Jam zwyciężył świat.
Drugie: Ja wiem, Wybawca mój żyje, na ziemi wystąpi jako ostatni (por. Hi19,25).
Cóż to znaczy, mała Moja i tak ukochana? Że wasze troski, lęki i obawy o przyszłość świata czy człowieka, czy tzw. ostrzeganie innych przed tym – ostatecznie pozostaje niczym.
Ponieważ Ja tutaj jestem Decydentem i Władcą absolutnym, a wszyscy inni, mali i wielcy, zegną się w swoim czasie przede Mną (por. Ps 22,30).
Najmilsza, to naprawdę nie jest istotne, czy jest epidemia, czy jej nie ma, ale czy dziś, jutro i pojutrze powiesz „tak” Mojemu Prawu Miłości i Moim Przykazaniom. Ta „normalność”, z której ostatnio się śmiałaś, wiedząc, że tu na ziemi już jej nie będzie, to wasze niedobrze ukierunkowane marzenie – ponieważ wasza Ojczyzna nie jest tutaj, lecz w Niebie (por. Flp 3,20); a więc mogę cię dziś zapewnić, a wręcz obiecać, że tam będzie ”normalnie”.
Jeszcze raz przekaż S., że Ja Jestem Panem życia, a nie lekarz, kobieta czy też mniej lub bardziej przemyślane ustawy. Nic nie dzieje się, o czym nie wiedziałby Ojciec! Dlaczego ktoś ma prawo twierdzić i twierdzi, że ta moja córka miałaby przeżyć, bo sama tego chciała. Przecież to Ja jestem Pełnią Życia i nie zabraknie jej Mojej miłości, i po tamtej stronie.
Skąd biorą się między wami kłótnie i spory, jak nie z powodu żądz, które walczą z Moim Prawem, w członkach waszych? (por. Jk 4,1).
Drobinko, przecież nikt z was nie może samego siebie wykupić ani nie uiści Bogu ceny za siebie należnej (por. Ps 49,8).
Ukochana, zauważyłaś, jak dziś blisko byłem, gdy cierpiałaś wraz ze Mną – dlatego też i słodkie Moje zapewnienie i do innych kieruję: ”Jeśli wspólnie z Nim cierpimy, wspólnie będziemy przebywać w chwale” (por. Rz 8,17).
A mieć z nami współuczestnictwo, jak mówi Apostoł, znaczy mieć je z Ojcem i Jego Synem (por. 1J 1,3).
Chciałbym, abyście nade wszystko nie negowali wartości cierpienia ze Mną. Nie jest ono starym dziełem, jak za czasów Mojżesza czy też proroka Eliasza posłanego do Sarepty. Teraz we Mnie, macie otwarty przystęp do Ojca (por. Ef3,12), a jednocząc z Moimi cierpieniami swoje, stajecie się, jak powiedziałem, dziedzicami Mego Królestwa (Rz 8,17).
Tak, zapatrzeni w wasze ziemskie posiadłości, nie możecie nawet na chwilę poderwać się do lotu, niczym orły, tylko wijecie sobie ukryte gniazda, sądząc, że tutaj będzie ciepło, dobrze i bezpiecznie, a gdy tak nie jest, nagle przypominacie sobie, że mieliście inny cel niż ten ziemski.
Ku wolności wyswobodził was Chrystus (por. Ga 5,1), ale nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału (por. Ga 5,13).
Widać, Moja drobinko, wyraźnie, że pod zasłoną nocy przejęcia władzy czy kontroli nad światem garstki ludzi, leży działanie księcia ciemności i walka o panowanie nad duszami ludzkimi. O, najmilsza, on już dawno ją przegrał, a w czasach ostatnich nieco spuszczony z łańcucha ośmiela się zatruwać swym kłamstwem ziemskiego ciepełka ludzi i narody. Prawda jeszcze raz zwycięży, a za jaką cenę, wkrótce zobaczycie.
Nie, Moja Ewangelia nie jest Ewangelią podziału. Jeśli oddzielam zło od dobra, to zawsze czynię to z miłości i dla wyzwolenia was z władzy grzechu i szatana. Inne podziały, które dostrzegacie w świecie czy w sobie samych, są skutkiem grzechu pierworodnego. Na rozkołatane i poranione emocje wzywajcie mocy Mojej Krwi – jest niczym woda gasząca pożar duszy, która na chwilę zapomniała, kto jest jej jedynym Panem. Taka skleroza jest uleczalna.
Znów powrócimy do Psalmu: Zawsze stawiam sobie Pana przed oczy. On jest po mojej prawicy nic mną nie zachwieje (por. Ps 16, 8). Owo „nic” oznacza także wasze wzburzone uczucia. Nie zabraniam wam ich odczuwać, bo nie są same złem, ale jeszcze raz powtarzam: nie dajcie się im prowadzić – zawsze i bez refleksji. Ja, ukochana, jestem znawcą uczuć i stanów emocjonalnych.
Czy sądzisz, że twoja dusza również doświadcza smutku, radości, gniewu czy lęku? Oczywiście, choć, kiedy nie jest już w ciele, one nie mogą wyrządzić szkody woli; mówię o duszy cierpiącej w czyśćcu, a ich charakter jest całkiem duchowy; a więc mówimy o ogniu tęsknoty za Niebem zamiast o samej tęsknocie. Tam jest ona nieco zintensyfikowana.
Niestety, jeżeli na ziemi dusza bardzo mocno była związana z rzeczami i osobami, doznaje bólu związanego z poznaniem, komu służyła za swego ziemskiego życia, i również smuci się, że nie jest w stanie jeszcze raz przeżyć życia, by naprawdę Mnie kochać, jako pierwszego i jedynego.
Dlaczego nie wspomagacie tych biedaków jałmużną serca, gdy cierpicie, choćby z powodu miotających wami ziemskich uczuć? Nic tak nie działa kojąco jak cierpienie wraz ze Mną: Mojego smutku, Mojego lęku i Mojego zagniewania, Anetko; zagniewania wobec grzechu, nie zaś potępiania grzesznika.
Ks. P. dziwi się, że ta kobieta znalazła sobie innego i cierpi cała rodzina kosztem jej chwilowego szczęścia. Otóż należy najpierw zapytać o jej relację ze Mną – nie formalizm modlitw, ale relację ze Mną. Pomijają to wasze kursy przedmałżeńskie, nastawiając się na samo praktykowanie życia w jedności ze Mną bez podania przykładów, jak wejść w głębię modlitwy i zjednoczenia z najwspanialszym Oblubieńcem dusz, który uczy miłości i sam daje jej przykład.
Tak, zajmujcie się jak najwięcej sprawami wszystkich dokoła, a samych siebie pozostawiajcie nienaruszonych i pełnych przekonania o swej nieskazitelności. Ukochana, gdyby każdy uderzył się w swoją pierś zamiast obserwować całe przedstawienie związane ze złem w świecie i innych ludziach, wtedy mielibyście odrobinę tej „Bożej normalności” tu na ziemi.
Mówimy, najmilsza, o termometrze duchowym, co na swej skali ma jedynie miłość! Ten termometr pęka właśnie u duszy pokornej i skruszonej; ona otwiera się na moc i światło Mego Ducha i z dnia na dzień pięknieje, stając się coraz mniejszą w swoich oczach, a wielką w oczach Bożych.
Bo to co za małe uchodzi u ludzi, u Boga jest wielkim dziełem (por. Łk 16,15). Wiesz, jak bardzo cieszę się, gdy pozwalasz, abym odkrywał twoje słabości; wtedy naprawdę zbliżasz się do Mnie, a tego wciąż pragnę.
Nie szukaj zatem żadnych oznak ziemskiej czci czy miłości, ale upokórz się przede Mną, a Ja cię wywyższę.
Moja logika nie ma nic wspólnego z logiką świata. Moi najmniejsi są zwycięzcami i pełnoprawnymi członkami Mojej rodziny. Pamiętaj o Niebieskim Pokarmie, gdy będziesz zasypiać.
Bardzo cię kocham, najdroższa i Moja”.