„Dziś pragnę was nauczyć troski o bliskich i dalekich”
5 października 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ+ „Nie możecie cieszyć się jedynie tymi zdrowymi owcami, co ukochane i wypielęgnowane, tulą się co niedziela do Pasterza dusz waszych, ale nade wszystko powinniście sięgać myślą i sercem po te owce, które nie przyszły na Eucharystię”.
+ „Każdy z was, podczas Eucharystii może z miłością sięgnąć po wiele osób, które nie czują głodu Boga i zostały zamknięte w namiotach swoich mieszkań”.
+ „Należy zawalczyć o tych słabych co nie przyszli i ich serca są nadal ociężałe z powodu obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych”.
*+*
„Kwiatuszku Mój, dlaczego przyszłaś do Mnie tak wcześnie?”.
Jezu, nie jest wcześnie. Mówiłeś, że chcesz, abym słuchała, więc jestem i słucham.
„Tak, Moja drobinko, a słuchanie nie może być bezowocnym, ale ma pomóc tobie i innym odnaleźć drogę do Ojca. Bo Moje dzieci często podejmują nieudane próby słuchania i szukania kontaktu z Tatą, który ciągle jest przy nich. Można by zapytać, Anetko Moja, w jakim celu czy z jakiego powodu szuka się Tego, który zawsze jest.
Wyleję Ducha Mego na wszelkie ciało, a synowie wasi i córki wasze prorokować będą.
Jestem gotowy, najdroższa, aby za przewodnictwem działania Ducha Prawdy dać wam pełny przystęp do Ojca. Jeśli dziś czytacie o tych, co otrzymali Ducha, choć nie chodzili za Mną, mówimy o ogólnym dostępie do Jego siedmiorakiej Łaski.
Moja drobinko, kiedy wzywasz Ducha Świętego, On nie przychodzi tylko do ciebie, ponieważ jest Tym, który łączy rozproszone dzieci Boże w jedno i jeśli modlisz się za swoich braci w Australii – bądź pewna, że otrzymają łaskę i pociechę niezbędną w czasie ucisku. Najdroższa, dziś pragnę was nauczyć troski o bliskich i dalekich, ale troski, co sięga poza zasłonę Prawa Mojżeszowego, a czerpie pełną piersią Tchnienie Ducha, pochodzące z Serca Miłości Ukrzyżowanej”.
To bardzo skomplikowanym się wydaje, Jezu, gdy mówisz.
„Moja drobinko, słowa Moje są duchem i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie (por. J 14,6). A jednak istnieje łaska uprzedzająca, co przyjaźni się z Duchem Prawdy i to On dotyka nawet dusz będących z dala od Mego Kościoła. Oczywiście, wkrótce i oni zostaną przyciągnięci do Źródła Moich Sakramentów, lecz zanim się to stanie, nie należy gardzić żadnym z tych małych, których obdarowałem z powodu znanego jedynie Ojcu. Stąd nie ma potrzeby zastanawiać się, dlaczego w różnych zakątkach ziemi pojawiają się osoby głoszące z mocą Moje Słowa, choć nie włączeni we wspólnotę Kościoła pozostają niejako w oczekiwaniu na jeszcze potężniejsze wylanie Ducha, który połączy ich z wami.
Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami. Nawet usta dzieci i niemowląt oddają Mi chwałę; czy im również zabronicie tego, bo są zbyt małe, aby słuchać Słowa i uczestniczyć w Eucharystii? Przecież wybieram małych i nieudolnych, a po całej ziemi ich głos się rozchodzi.
Najdroższa, jeśli gromadzicie się w takim lub innym kościele, aby uczestniczyć w Uczcie Miłości, czy to waszym zdaniem jest zupełnie obojętnym wobec mieszkańców waszej miejscowości, którzy już dawno nie przestąpili progu waszej świątyni?”.
Tak, wydaje się, że nic ich nie ruszy, Jezu.
„Otóż nie, drobinko Moja. Jestem, Który Jestem, a mury domów czy bloków nie są dla Mnie przeszkodą, aby przyjść. Oczywiście, oczekuję was przede wszystkim przy Stole Słowa i Mojego Tajemniczego Chleba Aniołów, ale nie oznacza to, że Duch Święty nie przenika ze swoim światłem tam, gdzie panuje największa ciemność. Niestety, zdarza się, że Jego Boskie natchnienia zostaną natychmiast zagłuszane i na trwale zapomniane. Ale nie zniechęci się ani nie załamie Ten, który czuwa nad Izraelem. Ja sam będę pasł owce Moje i Ja sam będę je układał na posłanie. Zagubioną odszukam, zabłąkaną sprowadzę z powrotem. Będę pasł sprawiedliwie.
Anetko, nie możecie cieszyć się jedynie tymi zdrowymi owcami, co ukochane i wypielęgnowane, tulą się co niedziela do Pasterza dusz waszych, ale nade wszystko powinniście sięgać myślą i sercem po te owce, które nie przyszły na Eucharystię. Wzywany Duch, mocą Sakramentu Kapłaństwa, zstępuje codziennie na dary chleba i wina, a także na cały Kościół święty. Jego działanie jest wszechpotężnym i nic nie oprze się Jego głosowi. Mówimy, ukochana, o takim Wietrze, co porusza wszystkim, co znajdzie na drodze, i unosi ku górze.
Pomyśl, że każdy z was, podczas Eucharystii może z miłością sięgnąć po wiele osób, które nie czują głodu Boga i zostały zamknięte w namiotach swoich mieszkań, często całkowicie obojętne wobec słów Nowego Mojżesza, który nie broni nikomu dostępu do zbawczej Łaski. Tak, ukochana, należy zawalczyć o tych słabych co nie przyszli i ich serca są nadal ociężałe z powodu obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych. Nie chciałbym przyjść i porazić ziemi przekleństwem, ale bezustannie zsyłam wam, przez dłonie kapłana, Moje błogosławieństwo.
Nie bądźcie obojętnymi wobec braci i sióstr żyjących w mroku i cieniu śmierci. Oczywiście, jestem hojnym Dawcą, jak mówiłem, zatem ogarnij myślą tych, co nie wiedzą o Moim Szczęściu, które mam w Ojcu, i zamknęli się na działanie Ducha Prawdy; On także w tym zamknięciu chce ich dosięgnąć i obudzić. Biada jednak tym, co nakarmieni Moim Słowem i Eucharystią, wychodząc z Mego Domu, stają się zgorszeniem dla innych przez postępowanie pełne kłamstwa, obłudy i ducha nieprzebaczenia. Anetko, ci, co mieli świecić Moim światłem, włączyli swoje małe żarówki i chcą dawać świadectwo, że jestem i kocham. Nie miłują jednak ani siebie i życia, które im dałem – życia wiecznego, życia Łaski, lecz natychmiast śpieszą się, by drwić lub potępiać w sercu tzw. niewierzących, twierdząc, że oni i tak nie mają szans na nawrócenie.
Ach, nie mogę znieść, najdroższa, zgorszenia, które wnoszą w świat Moje biedne dzieci; zamiast kierować się łagodnością, cierpliwością i opanowaniem, spieszą, aby potępiać swych braci; sieją rozłam i smutek, a zamiast być świadkami Ewangelii miłości, stają się tymi, o których mówi Pismo: ”Mają oczy, ale nie widzą, mają uszy, ale nie słyszą”.
Nie usłyszeli w Moim Domu: ”Miłujcie się wzajemnie, bo miłość jest z Boga, a każdy, kto miłuje, narodził się z Boga i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, bo Bóg jest Miłością”.
A usłyszeli: że mają osądzać braci, piętnować ich występki i szukać najgorszych, by pokazać, że są kimś zupełnie niepotrzebnym i nie mogą prosić o nawrócenie i łaskę. O takich, drobinko, powiedziałem, że trzeba odciąć rękę lub nogę, to jest źródło zła, pochodzącego z nieoświeconego przez wiarę serca.
Jeśli, Moja drobinko, dostrzegasz w sobie choćby i małą chęć narzekania na innych i piętnowania ich postawy, przyjrzyj się najpierw: czy sama stoisz w Moim Świetle i jesteś rzeczywiście zdrowa? A gdy zobaczysz, że tak, wspomnij na Słowo Pismo: „Jeśli mówimy, że nie mamy grzechu, samych siebie oszukujemy i nie ma w nas prawdy”.
Najdroższa, postawa skruchy i uniżenia – to wspaniałe miejsce, a raczej pole do działania Ducha Świętego, aby mógł w was rozlewać swoją przebaczającą miłość. Boże przebaczenie nie dotyczy tylko osoby, która o nie prosi, ale wylewa się na całą społeczność Kościoła. Podobnie jak wtedy, gdy jedna zabłąkana owca powróci, pasterz cieszy się nią bardziej niż tymi, które się nie zabłąkały. Ale do wspólnej radości wezwani są wszyscy, będący w jednej Mojej owczarni, którą jest Kościół.
Zapytaj, drobinko, Moich kapłanów, dlaczego nie urządzają Uczty, wiedząc, że najbardziej zatwardziały grzesznik powrócił na łono Kościoła świętego. Ach, oczywiście, obowiązuje was tajemnica spowiedzi, ale jeśli chodzi o radość, czy można stawiać ją pod korcem? Nie możecie ujawniać tego, co człowiek wam wyznaje, ale zachęcić, aby on sam podzielił się z innymi swoją radością powrotu do Domu Ojca – to wszakże możecie uczynić. A jeśli nie miałby z kim świętować, sami zaproponujcie wspólną ucztę; przecież Moja radość musi być celebrowana już tu na ziemi”.
Jezu, mówisz o zwykłym posiłku czy o Eucharystii?
„A jak sądzisz, ukochana i Moja?”.
Zwykle mówisz o Eucharystii, ale teraz nie wiem już…
„Jeżeli jesteście w ciele, to niczym pielgrzymi z dala od Pana, ale do was należy świętowanie radości, co łączy ze sobą Niebo i ziemię. Również, kiedy grzesznik mówi w kancelarii, że wypisuje się z Kościoła, trzeba rozpocząć modlitwy przebłagalne i zawalczyć o jego powrót. Wy tymczasem zostawiacie go na pastwę wilków drapieżnych. Czy tak powinien postępować Mój pasterz?”.
Jezu, tak dużo mówisz…
„Wiem, Moje kochanie, czas na miłość bez słuchania już nadszedł. Kocham cię i proszę, podziel się Moim Słowem z tymi, którzy słuchają”.