„Dziś tak niewielu szczerze pragnie eucharystycznego Chleba Życia”
7 września 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ„Tak, kochana Moja Anetko, przyszłaś odpoczywać przy Moim Sercu, przed całym dniem pracy, a Ja mam tyle tobie do powiedzenia. Nie znudzi Mi się mówić do ciebie, Moja perełko, bo wybrałem cię sobie za narzędzie Mojej miłości. Zatem, gdy przygotowujesz spotkanie dla dzieci, nie zapomnij o dwóch naczelnych fundamentach: ”Słuchaj!” i „Kochaj!”. To wskazania, Moja najdroższa, nie tylko dla nich, ale i dla ciebie. Ponieważ, jak słyszałaś dziś, ”Nikt nie może przyjść do Mnie, jeśli go nie pociągnie Ojciec”. Jeżeli ktoś czuje się przy Mnie dobrze i bezpiecznie, można rzec jednym słowem: szczęśliwy i syty, wtedy mówimy o jego gotowości do słuchania.
Zatem w pierwszej kolejności należy zapewnić Moim małym oazę serdeczności i bezpieczeństwa. Ukochana, ze Mną nikt nie może być samotny, nawet jeśli nie umie czy nie chce mówić; albo jest zbyt zamknięty w sobie. Ach, Moje Słowo ma moc burzenia twierdz warownych i jednoczenia tego, co rozdarte przez grzech.
Wspomnij Moim małym skarbom, że ciężko jest rozmawiać z kimś przez telefon, jeżeli nie ma zasięgu. Podobnie jest i ze Mną; bez tajemniczego mostu, który łączy Mnie z wami w Eucharystii, nie możemy porozumieć się ze sobą. I zamiast spotkać się ze Mną, i doświadczyć słodkiego przytulenia, Moje dzieci zmagają się z hałasem w sercu i licznymi przeszkodami, by kochać Mnie i swych najbliższych.
Po raz kolejny opowiedz tym, co nie słyszeli o tych dwóch skrzydłach wielkiego ptaka; a aby bardzo dobrze zapamiętali nowe treści, urządzimy im do tego ruchową zabawę”.
Jaką, Jezu? Pewnie coś z lataniem…
„Tak, kochanie. Wybierzemy jednego ptaka, który będzie do wybranych dzieci mówił dobre słowo. Każde dobre słowo będzie dla uczestnika uruchomieniem jednego skrzydła, tj. machającej ręki. Jeśli ktoś usłyszy dwa dobre słowa, może zacząć latać i także mówić innym dzieciom miłe słowa. Potem zapytaj dzieci, czy podobała się im zabawa. Ach, najdroższa, Twój Oblubieniec, zdziwisz się, ma nieskończenie wiele takich pomysłów na zabawę. Tak, a ty możesz i chcesz wprowadzać je w życie.
Słowo ludzkie może bardzo poranić i zniszczyć człowieka, czyniąc go niezdolnym do życzliwości i miłych gestów. Jednak cierpliwość, łagodność i opanowanie, którymi możemy, najdroższa, karmić dzieci – one są niczym te kłosy zrywane na spacerze podczas szabatu. W obecności Wszechmogącego Pana Słowo staje się Ciałem, dlatego Ja mówię, że nie przepis o szanowaniu szabatu jest najważniejszy, ale Moje panowanie w waszych sercach i umysłach. Zauważyłaś, drobinko, jakiej niezwykłej wolności doświadczasz przy Moim Boku, nawet gdy nie czynisz nic poza pisaniem tego, co dyktuję.
Wielu powie tobie: ona nie modli się, tak jak nakazuje Kościół, a więc łamie ślub posłuszeństwa i potrzebuje nawrócenia. Cóż, najdroższa, oboje wiemy dobrze, że modlitwa prawdziwa polega na miłości i słuchaniu oraz zachowywaniu całkowitej dyspozycji wobec Oblubieńca twej duszy. Oto przechadzamy się razem pośród kłosów Bożego Słowa, a Moja drobinka, zamiast zrywać je samodzielnie, wszystko otrzymuje za darmo z Mojej Boskiej ręki.
Zebrano jeszcze dwanaście koszów pełnych ułomków. Najmilsza, te kłosy są po to, by nakarmić wielu, a ty jedynie na ten moment, gdy je słyszysz, trzymasz je w swojej małej ręce, następnie zostają podane dalej, a ty nadal jesteś mała i uboga, dlatego troszczę się o ciebie bezustannie. Tak, już Dawid czuł się wolny w Mojej Obecności i w tym duchu wolności ośmielił się sięgnąć po chleby pokładne, które były przeznaczone tylko dla kapłanów.
O, ukochana, a dziś tak niewielu szczerze pragnie eucharystycznego Chleba Życia, a jeszcze mniej spożywa Go z miłością i żywą czcią. Postawa serca, podczas przyjmowania Mnie w Komunii Świętej, powinna ulegać ciągłej zmianie i odnowie. Wrogi sposób myślenia nie pozwala dostrzec w tajemnicy białego opłatka – Mojej ukrytej Obecności. Trzeba przyoblec nowego człowieka i odnawiać się Duchem w myśleniu. Nie da się tutaj pójść na skróty i odwołać się tylko do samej wiedzy: ‘Wiem, że Bóg jest w Najświętszym Sakramencie obecny’. Ach, to nie wystarczy. Wszak nawet złe duchy wiedzą o tym, że jestem, i drżą, pragnąc zniszczyć Eucharystię i zbezcześcić Mój Sakrament miłości na wszelkie możliwe sposoby.
Wiesz, Anetko, że tutaj potrzeba wiary żywej, która jest ugruntowana przez codzienne słuchanie Słowa Bożego i próbowanie nawiązania ze Mną relacji. Tak, każdy, Moja drobinko, musi podjąć sam ten wysiłek; nie da się go podarować przez czytanie przez innych tego, co mówię do ciebie. Każda dusza, co i już mówiłem, ma w sobie tajemnicę, czyli miejsce, gdzie możliwe jest nawiązanie ze Mną relacji miłości. Oczywiście, nie wszystkim będę dyktował słowa jak tobie, ale ze wszystkimi dzielę się Moją Pełnią i bogactwem Słowa Bożego i Sakramentów.
Ach, i pamiętasz, ukochana, że możesz przyjść pod Mój Krzyż i słuchać z malutką filiżanką w sercu albo i z potężnym wiadrem czy też wanną. Śmiejesz się? Tak jest naprawdę, Moja drobinko. To obraz tej waszej ludzkiej wielkoduszności, a u niektórych zaciskania serca. Pobiegnę drogą Twoich przykazań, gdy szeroko otworzysz me serce. Zgadza się, że mam klucze od drzwi waszych serc, ale tylko wtedy, gdy oddacie Mi je w zupełnej wolności i zaufaniu.
Bo przyszedłem po to, aby owce miały życie i miały je w obfitości. Jeszcze raz zaznaczam, że najpierw trzeba wyciągnąć tę zwiniętą w rulonik kartkę, którą trzymacie za swoimi plecami, oddać mi ją raz i do końca. To jest nie po to, żeby ją potem odebrać z powrotem, myśląc, że was nie wysłuchałem. Tak, tak nie słucham często według waszego scenariusza, ale tak, jak pragnie dla was Ojciec.
Czy modląc się o uzdrowienie Jana, jego rodzina umiłowała najpierw Moją wolę, co do jego życia? Czy pozwoliła, abym uczynił w nim wielkie rzeczy i włączył jego cierpienie do skarbca Świętego Kościoła; tam, gdzie mól i rdza nie niszczy? Otóż jestem Lekarzem ciał i dusz ludzkich i uzdrawiam chętnie tych, co bezgranicznie ufają Mojej Opatrzności. Jeśli zaś chodzi o nawrócenie dusz grzesznych i uwikłanych w różne nałogi, doskonale wiesz, ile bólu kosztuje Mnie jedna dusza, którą ocalam z szatańskich sideł. Najmilsza, trzeba modlić się o nawrócenie grzeszników; ach, i dobrze czynić to imiennie, bo Ja każdego z was znam po imieniu i ciągle kocham, tęskniąc za bliskością z każdym i każdą z was.
Powiedz swemu przyjacielowi, że ta sytuacja to kolejna próba, aby nauczył się przebaczać i nieść Moje Miłosierdzie poza konfesjonałem. Im większej wrogości doświadczacie ze strony innych ludzi, tym też częściej powinniście powracać pod Mój Krzyż – do słowa: ”Ojcze odpuść im, bo nie wiedzą co czynią”. Wiem, najdroższa i Moja, że nie jest to dla was łatwe i nie będzie. Ale jak czytasz: „wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia”.
Przepasałeś mnie mocą do bitwy, a oporni zgięli się przede mną. Tak, drobinko, jedyne, co należy mocno nagiąć niczym żelazny pręt, to właśnie waszą oporną wolę, nieskłonną do przebaczenia z serca swemu bratu; a naginamy ten pręt wspólnie, właśnie wtedy, gdy doświadczasz bólu i cierpienia. Idź, Mój promyczku, do tych małych, abym rozlał w ich sercach miłość Ducha Świętego i bądź zawsze Moja”.
Dziękuję, Jezu. Kocham Cię!
—————————————————-.
Ewangelia z soboty po 22 N.
Chrystus jest Panem szabatu
Słowa Ewangelii według Świętego Łukasza
W pewien szabat Jezus przechodził wśród zbóż, a uczniowie zrywali kłosy i jedli, wykruszając ziarna rękami.
Niektórzy zaś z faryzeuszów mówili: «Czemu czynicie to, czego nie wolno w szabat?»
Wtedy Jezus, odpowiadając im, rzekł: «Nawet tego nie czytaliście, co uczynił Dawid, gdy poczuł głód, on i jego ludzie? Jak wszedł do domu Bożego i wziąwszy chleby pokładne, sam jadł i dał swoim ludziom? Chociaż samym tylko kapłanom wolno je spożywać».
I dodał: «Syn Człowieczy jest Panem także szabatu» (Łk 6, 1-5).