„Bramy Nieba pozostają otwarte i całe płoną czekaniem”
16 sierpnia 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ[A to cenny upominek od Wniebowziętej! Warto wsłuchać się w Jej Mowę…]
„Widzisz, Anetko, że jak piękne słowa przeczytałabyś o Mnie – w rzeczywistości będą słabym odblaskiem tego, co Pan zdziałał w Moim życiu. Wszystko było Jego darem, dlatego nie mogłam nie dziękować; nie mogłam także milczeć wobec wielkich dzieł, jakie we Mnie dokonał, choć po ludzku zdawało się, że niczym nie różnię się spośród innych niewiast. Jednak Moje Serce nie znało grzechu ni słabości, a Moje Imię: Niepokalane Poczęcie. Wiesz, Anetko, jak bardzo byłam wolną i w tej Jego wolności – szczęśliwą. Gdy Mój Syn powie: Niech mowa wasza będzie: tak, tak; nie nie…, to we Mnie jak i w Nim dokonało się „tak”. Wszystkie Boże obietnice wypełniły się w Moim życiu i nigdy ani przez chwilę nie wątpiłam w Jego nieskończone Miłosierdzie i Dobroć.
Moja córko, ty również jesteś wezwana, aby wzrastać w tajemniczej wolności bycia Jego dzieckiem. O, czy myślisz, że miałabym tobie nie pomóc? Wybrał was Bóg do zbawienia i zaprosił wraz ze Mną do chwały Nieba, a zaiste wielka jest Jego Chwała, podobnie jak Imię, które jest ponad wszelkie imię. Moja Anetko, jaką radością było pieścić Go na swoich kolanach, a tym większą – mieć udział w Jego Tajemnicach ziemskiego życia, by następnie rozradować się Jego Bliskością w Niebie. Jakże inna ta Bliskość, bo opromieniona Jego zasługami i zanurzona w Tajemnicy Trójcy Świętej.
Najpierw na ziemi uczynił Mnie, służebnicę – swoim mieszkaniem, aby w Niebie, nowym Domu – ukazać pełnię swojego uwielbionego Bóstwa i Człowieczeństwa. Jestem dla was Matką ze względu na Jego odwieczny wybór i posłannictwo. Chcę również, abyście cali chronili się pod Mój matczyny płaszcz, wszak tam jest wasze miejsce. Wszelkie błogosławieństwo jest Moim udziałem, bo skarby łask, wysłużone dla was przez Mego Syna na Krzyżu – są Moimi; lecz mając w nich swój udział, nie mogę nie dzielić się nimi z Moimi umiłowanymi dziećmi. Cóż na to powiemy, Anetko droga? Jeśli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On przyoblekł Mnie w słońce i gwiazdy i uczynił Matką całego Kościoła.
Moja drobinko, zechciej prosić Mnie dzisiaj o więcej, nie bądź małoduszną. Ja jestem z wami, aby was wspomagać i prowadzić do Syna. Ach, Ja mogę, Anetko, bardzo wiele ze względu na przywileje, jakimi Mnie obdarzył Syn. Wiedz, że pragnę was nimi obdarowywać w każdej chwili. O, a dziś nie tylko nie mają wina, Moja córko; zdaje się, że nie mają także stągwi. Ja, Matka, jestem gotowa, by im je dostarczyć, lecz czy zechcą przyjąć. W tylu miejscach na ziemi wzywam do nawrócenia, a Mój głos, Anetko, dociera do nielicznych. Podobnie i Mój najmilszy Syn wszędzie rozsiewał ziarno Słowa, ale niektórzy odchodzili od Niego smutni i powracali do swoich domów.
Moja Anetko, chcę, abyś pomogła Mi szukać tych serc, które niegdyś słuchały Mojego Syna, a dziś tkwią w niewoli grzechu. Ja Matka chcę ich uratować. W Mojej obecności ognisty smok pada martwym, a jego władza musi ustąpić wobec Mojej nieziemskiej czystości. Niestety, Moje dzieci nie umieją modlić się do Mnie. Wołają i zostają wysłuchane, jeśli ich prośby są zgodne z wolą Mego Syna, lecz ich serca pozostają niewdzięczne albo i porzucają Boże drogi, i szukają swoich sposobów samozbawienia poza Moim Synem i Jego Kościołem. Lecz takich sposobów nie ma i nie będzie.
Nawrócenie prawdziwe zakłada również otwarcie się na Słowa Mojego Syna. Jeżeli tego nie ma, wtedy stoimy przed pustymi stągwiami bez wody. Pozwól, drobinko, aby słowa, które słyszysz od Mojego Syna kształtowały twoją codzienność”.
Boję się, że jest ich tak wiele, że nie nadążę, aby odpowiadać na nie.
„Najmilsza oblubienico Mojego Syna, On pragnie twojej wierności w małym. Przecież nazwał cię drobinką; czy nie znaczy to, abyś z ufnością czerpała po trochu tylko ze skarbca Jego Miłości? On opiewa wartość obecności i podkreśla jak jest ona ważna. Anetko, bądź więc obecna dla Niego i dla innych. Czy wiesz, że Ja zawsze byłam blisko Mojego Syna bez względu na dzielącą nas odległość, gdy głosił Słowo Ojca w różnych miejscach z dala od Nazaretu. Ja byłam przy Nim i z Nim. W jaki sposób? Przez wiarę i miłość. One pomagają pokonywać ziemskie odległości i być blisko osoby ukochanej.
A ty? Jesteś cała jeszcze zanurzona w tym świecie i jego sprawach, ale masz też dość Jego Łaski, aby trwać w nieziemskiej obecności twego Oblubieńca. Kochaj Go w zwykłych czynnościach dnia i raduj się, bo On, potężny Mocarz, jest pośród ciebie. Pamiętaj o przemijalności i kruchości rzeczy tego świata. Umiłuj Jego Sakramenty; w Nich jest tak blisko was, Anetko, tak blisko. Nigdy nie wątp, ani przez chwilę, w Jego Obecność; i umocniona Duchem Prawdy prowadź Moje dzieci do tej Obecności. Dzisiaj jest czas, abyśmy razem uwielbiały Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Nie, nie potrzeba pięknych pieśni, trzeba jedynie pełnić wolę Ojca i podziwiać Jego dzieła w świecie i stworzeniach, lecz i w twoim życiu. Moja Anetko, udział w Jego Misterium jest najdoskonalszym uwielbieniem. O, pamiętaj, że Ja, Mama, jestem, aby wspomagać i umacniać twoje małe uwielbienie. Tylu jest biednych, których trzeba przyprowadzić do Domu Ojca. Tylu jest, Anetko, bezdomnych. Nie mówię o tych, co nie mają, gdzie mieszkać, ale o biedakach, którzy tu na ziemi uwili sobie wygodne gniazdko i mówią: ‘Kto odkryje naszą tajemnicę?’. ‘Wzbogaciliśmy się i nic nam nie potrzeba’. Tymczasem są tak bardzo nędzni, tak ubodzy i pozbawieni nadziei wiecznej Ojczyzny. Tak, drobinko, teraz jest najwyższy czas, aby przypomnieć dzieciom, gdzie jest ich Dom, gdzie jest wieczne i nie ręką ludzką uczynione mieszkanie.
Czy chcesz pomóc Mi, aby wielu usłyszało, że Ja, ich Mama, czekam na nich w Domu, tym prawdziwym Domu Ojca? A co dzieje się, gdy dziecko nie chce wrócić do domu albo nie zna do niego drogi? Ja, Matka, cierpię! Czy ktoś pomoże Mi zaoszczędzić tego cierpienia? Anetko, czy ty chcesz?”
Jeśli Twój Syn, Matko, chce, to i ja.
„Mój Syn pragnie powrotu każdego dziecka, ale tu na ziemi potrzebuje swoich Apostołów i tych, co z wiarą oddadzą życie za swoich przyjaciół. Ach, szukajmy i dziś tych biednych dusz, tym bardziej gdy bramy Nieba pozostają otwarte i całe płoną czekaniem. Nie, to nie tylko przenośnia. Mój Syn powiedział o Sobie, że jest Bramą, a więc jest też nią wasza Matka; i gdy odrzwia są szeroko rozwarte, będziemy, Anetko, zanosić Mu małych i słabych. Nie pytaj: jak, wiesz… Ja jestem i bardzo cię miłuję jako najdroższe dziecię. Kochaj Mnie wiernie!”.
Bardzo Cię kocham, Mamo i dziękuję… Nie spodziewałam się tych słów dzisiaj.
„Dziękuj, Anetko, Mojemu Synowi – On zezwolił, bym przemawiała do Twego umysłu i serca. Bądź blisko Niego i kochaj!”.