„Postaraj się zachwycić je Moją Miłością”
9 czerwca 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ+ „‘Amen’ Mojej Mamy było niczym pierwszy dźwięk we wspaniałej miłosnej symfonii Ojca, Syna i Ducha Świętego i od tamtej pory, każdy z was ma wolny przystęp do Naszej Tajemnicy”.
+ „Pamiętaj, człowiek duchowy ciągle się odnawia,
a ten cielesny trwa w miłości świata
i od niego oczekuje pomocy i wsparcia,
zamiast ode Mnie”.
+ „Więcej zdziałasz przez częstsze wyznania miłości
niż wielkie słowa upomnienia”.
+ „Nie brońcie się przed cierpieniem tak uparcie,
ponieważ Ja mam nad nim władzę,
a Moja władza jest jarzmem słodkim i lekkim.
Kto je znajdzie, znajdzie życie.
Nie znaczy to, co już kiedyś tobie mówiłem,
że jestem miłośnikiem cierpienia i bólu. Ach nie!
Lecz nie mogę was okłamywać,
że będąc uczestnikami grzechu i nim zranieni,
nie będziecie doświadczać jego gorzkich skutków w waszej codzienności.
*+*
„Ukochana Moja drobinko, czy Ja nie chcę mówić do ciebie, czy ty obawiasz się, by Mnie wysłuchać? Oto nadal przemawiam przez wszystko: przez niewierzących i zagubionych rodziców także. Wiesz, że nie można zwieszać głowy jak sitowie, gdy wiele rzeczy idzie nie po myśli, Mojej drobinki?
Anetko, na nic się zda potępianie grzesznego zachowania rodziców w oczach ich dzieci, ponieważ, zauważ, że każde z nich patrzy na swoją mamę czy tatę przez pryzmat miłości, nie sądów. Dlatego, najdroższa, trzeba zająć się raczej pielęgnowaniem zasianego w nich dobra i Mojej Prawdy. Teraz kiedy niewiele czasu pozostało do wakacji, zechciej po raz kolejny powrócić do Biblii
i wzniecić w ich sercach pragnienie poznawania Mojego Słowa.
Tak, bo jeśli choć jeden uczeń zapragnie Mnie poznawać, myśl o Mnie będzie mu towarzyszyć w czasie wolnym.
Ukochana, gdyby podzielić katechezę dla najmłodszych
na biblijną i Eucharystyczną,
mielibyśmy dobrą podstawę,
której nikt i nic nie jest w stanie poruszyć”.
Ale w metodykach jest dużo tematów z Biblii i o Eucharystii.
„To prawda, najdroższa, jednak są ledwie źdźbłem w stogu siana. Tymczasem potrzeba je wydobyć na powierzchnię, ukazać ich moc i ponadczasową wartość. Co do Tajemnicy Eucharystii winna jawić się maluchom jako dynamiczna przygoda, nie zaś nudne nabożeństwo, na którym trzeba jakoś przestać i szybko wrócić do domu.
Wiesz, drobinko, że małych tego świata czynię bogatymi w wiarę. Stąd popełniasz błąd, kochanie, krytykując przy dzieciach postępowanie ich mało pobożnych rodziców; jest to niczym dym rozwiany na wietrze.
Staraj się raczej umocnić ich powołanie i wybór…,
czyli postaraj się zachwycić je Moją miłością, drobinko.
Martwisz się, że narzekały dzisiaj, nie mogąc usłyszeć Mego głosu?
Cóż, następnym razem przed modlitwą słuchania ogłoś im krótki kerygmat:
Umarłem za nich,
zmartwychwstałem
i każdego z nich kocham w sposób szczególny.
Anetko, Mój głos może rozbrzmiewać przede wszystkim w duszy czystej, choć niekiedy czynię wyjątki wobec niektórych grzeszników. Dzieci są żywymi świątyniami Mego Ducha
i On wstawia się za nimi w błaganiach,
których nie można wyrazić słowami.
Najdroższa, tyś zauważyła, że przeciwności powodują gniew i zniechęcenie, a sama uczyłaś dzisiaj, żeby zło dobrem zwyciężać. Kochanie, spójrz na swoje siostry, dzieci i ich rodziców okiem niezgłębionego Mego Miłosierdzia.
Ach, czy dostrzegasz różnicę, ukochana?
Otóż zabrałem Mej drobince dawną modlitwę,
a wróciłaś niczym dziecię na Moje kolana,
bym karmił cię wyborną pszenicą
i sycił miodem z opoki.
Czy nie oznacza to kochanie zaproszenia
do zmiany myślenia o otaczającym cię świecie?
Pamiętaj, człowiek duchowy ciągle się odnawia,
a ten cielesny trwa w miłości świata
i od niego oczekuje pomocy i wsparcia,
zamiast ode Mnie.
Jak było dziś w szkole?
Kto był twoim wspomożycielem?”
Ja sama, Jezu… Wiem, jak zwykle…
„Czynisz po swojemu. To nic, kochanie, naprawimy to Moim Słowem Prawdy. Czy nie słyszałaś dziś w pierwszym czytaniu o Moich obietnicach?
Że wszystkie we Mnie są ’tak’?
‘Amen’ Mojej Mamy było niczym pierwszy dźwięk we wspaniałej miłosnej symfonii Ojca, Syna i Ducha Świętego i od tamtej pory, każdy z was ma wolny przystęp do Naszej Tajemnicy.
A ty, maleńka, znów niepotrzebnie koncentrujesz się na tym, co słabe, grzeszne i bezradne wobec fali zła, która zalewa obecnie świat.
Więcej zdziałasz przez częstsze wyznania miłości
niż wielkie słowa upomnienia.
Dziś tak też przywitaj Mnie razem z dziećmi utajonego w Najświętszym Sakramencie:
Boże choć Cię nie pojmuję…
Tak, pragnę być kochany przez małych i wielkich;
i tak czekam na szczere ich słowa.
Nic to, że pozornie zapatrzeni w otrzymane prezenty,
wszak podświadomie czują ich przemijalność,
bo tylko Ja Jestem w stanie nasycić ich prawdziwy głód.
A ty, drobinko, bądź gotowa na kolejne oczyszczenia twej duszy,
bo aby być solą ziemi,
trzeba spocząć naprawdę w dłoni Tego,
który wie, czego najbardziej wam potrzeba.
Łagodność, mimo trudnych zachowań ze strony rodziców i dzieci, jest wyznacznikiem działania Bożego Ducha.
Zły będzie jedynie podsycał negatywne emocje i mówił:
‘popatrz na nią, jaką jest grzesznicą,
Zobacz, nie umie zachować się w świętym miejscu’.
A ty, kochanie, jeżeli masz być niczym przyprawa w Moim ręku,
nie chciej posługiwać się gniewem,
lecz łagodnością.
Każde nawet największe zło i występek wraz z końcem tego świata,
gdy przyjdę sądzić żywych i umarłych,
spłonie w ogniu Mojej miłości.
Wiesz, kochanie, gdybym miał w Niebie biurko,
leżałby na nim stos usprawiedliwień dla was,
bo Ja nikogo nie potępiam.
Pragnę was uratować i oddać Ojcu,
zanurzonych w Mojej Krwi,
odnowionych na duchu i na ciele.
Zgadza się, że jestem sprawiedliwy.
Jednak, jak mówiłem Faustynie,
najpierw przychodzę jako Król Miłosierdzia.
Czy chcesz być Moją królową?
Czy widziałaś królową,
która robi coś wbrew woli Króla
i szuka sposobów na eliminacje zła w całej rzeczywistości?
Nie, drobinko, bo z chwastami możemy wyrwać i pszenicę,
a to nie będzie miłe Ojcu naszemu.
Dziś możesz zawsze pozwolić na nowo,
bym przybił cię do Krzyża
i pokazał cały świat pogrążony w mroku grzechu i śmierci,
które Ja ostatecznie zwyciężyłem.
Cierpienie pomaga nam wspólnie spoglądać w jednym kierunku,
dlatego powtarzam:
cieszcie się, im bardziej jesteście uczestnikami Moich cierpień.
Ach, wielu cofa się, gdy wskazuję im Mój chwalebny Krzyż,
a Ja, Anetko, i waszego „tak” wciąż potrzebuję,
aby Moje obietnice zrealizować
– wzywam do współpracy w Moim dziele miłości.
Nikt nie jest zwolniony z tego zaproszenia
i wszyscy, mający udział w Moim Krzyżu,
mają udział także w zmartwychwstaniu.
Nie brońcie się przed cierpieniem tak uparcie,
ponieważ Ja mam nad nim władzę,
a Moja władza jest jarzmem słodkim i lekkim.
Kto je znajdzie, znajdzie życie.
Nie znaczy to, co już kiedyś tobie mówiłem,
że jestem miłośnikiem cierpienia i bólu. Ach nie!
Lecz nie mogę was okłamywać,
że będąc uczestnikami grzechu i nim zranieni,
nie będziecie doświadczać jego gorzkich skutków w waszej codzienności.
Zatem czy nie łatwiej byłoby odkryć wartość cierpienia ze Mną i przy Moim Boku, niż udawać:
Nie nigdy to na mnie nie przyjdzie?”.
Jezu, ale to trudne odkryć wartość cierpienia, bo my po prostu nie chcemy tego w naszym życiu…
„Ach, ukochana, podążając za światłem Mego Słowa możecie i powinniście przyjąć prawdę o waszym największym Przyjacielu, który poniósł wasze grzechy na drzewo Krzyża,
i teraz to, co nazywacie bólem i cierpieniem,
może być okazją do spotkania
i poznania Mojej nieskończonej miłości.
Uwierz Mi, Moja mała, nie chcę,
abyście doświadczyli lęku, smutku i bólu,
ale pragnę waszego szczęścia.
Kiedy wskazuję,
że osiągnięcie Nieba jest możliwe przez Krzyż,
warto zaufać Memu Słowu i prowadzeniu.
Czy do tej pory zawiodłem ciebie, maleńka i Moja?”
Nie…
Choć pewnych rzeczy w życiu moim nie mogę zrozumieć…
„Zapytaj naszą Mamę,
czy rozumiała stojąc pod Moim Krzyżem.
Czy zrozumiała Misterium Mojej Miłości i cierpienia,
które stało się Jej udziałem?
Cóż usłyszysz w odpowiedzi?
Czyż nie ”Amen” z Nazaretu?
„Tak” – było solą działania i chcenia Maryi, zgodnie z wolą Ojca.
Bądź jak Ona, Anetko!
Czyje Imię otrzymałaś w zgromadzeniu?
Niech nasze „tak” na chwałę Ojca rozbrzmiewa w twojej codzienności. Kocham cię!”.