„Jestem zakochany w sercach pokornych i w pustych rękach Moich sług i służebnic”.
9 maja 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ+ „Ja nie mogę i nie będę odbierał tobie ani żadnemu Mojemu stworzeniu WOLNOŚCI, ale chciałbym mieć ważne miejsce w ’waszym czasie’, oznacza to pierwszeństwo Bożej woli nad waszymi pomysłami”.
+ „Jeśli Moje dzieci nauczyłyby się dobrze wykorzystywać swój czas, wasza Ojczyzna Polska miałaby już dzisiaj wielu Świętych, co prawda niekanonizowanych, lecz to nie przeszkadza, by otrzymali wieczną nagrodę w Domu Ojca”.
+ „Sprzątanie takiej brudnej duszy trwa latami, ale bez zgody wolnej woli Mojego dziecka, nie mogę przeprowadzić w niej swoistego remanentu. Warto często wzywać Słodkiego Gościa duszy, aby oczyścił to, z czym nie można podobać się Bogu”.
-+-
„Ukochana, Ja zawsze jestem i czekam tu na ciebie.
Dziwisz się popularnością udostępnianych tekstów?
Przecież Duch tchnie,
kędy chce,
lecz nie wiesz,
skąd przychodzi
i dokąd podąża.
Tak jest z każdym,
kto narodził się z Ducha.
Chcę uświęcić Kościół, Moją oblubienicę,
dlatego mówię, Anetko Moja,
a ty nawet nie mając czasu,
przychodź do Mnie,
a Ja tak zagospodaruję każdą twoją minutę,
że nie będziesz musiała obawiać się o przyszłość.
Widzisz, maleńka, Ja przenikam wraz z Ojcem i Duchem Świętym wasz ziemski czas i całą Wieczność, i im bardziej wydaje się wam, małym dzieciom, że sami zarządzacie swoim czasem, tym dalej jesteście od Mojej prawdy.
Ja nie mogę i nie będę odbierał tobie ani żadnemu Mojemu stworzeniu wolności, ale chciałbym, najdroższa, mieć ważne miejsce w” waszym czasie” – oznacza to pierwszeństwo Bożej woli nad waszymi pomysłami. Trudne, prawda?”
Tak, Tato Mój. Bo my nie umiemy zarządzać czasem w taki sposób, by zawsze pełnić Twoją wolę.
„O Anetko, ale spróbować zawsze można. Zacznij od teraz. Miałaś dylemat: czy zająć innymi, zresztą i ważnymi […] sprawami, czy przyjść do Mnie. Wybrałaś to, co zwykle czynisz w sobotnie popołudnie. Jednak rozważ, czy była w tym twoja inicjatywa i zwykłe ludzkie przyzwyczajenie, czy świeży powiew Mojego Ducha?”.
Mimo wszystko zdaje mi się, Tatusiu, że to drugie.
„Otóż to. Droga Moja perło, nie wolno tobie zapominać, że Oblubieniec ma władzę nad czasem. Więc gdy uparcie powtarzacie:
jak szybko minął ten dzień,
zastanówcie się najpierw,
czy ten czas był zbliżaniem się do Mnie,
czy też marnowaniem Moich darów.
Wiesz, maleńka, jeśli Moje dzieci nauczyłyby się dobrze wykorzystywać swój czas, wasza Ojczyzna, Polska miałaby już dzisiaj wielu Świętych, co prawda niekanonizowanych, lecz to nie przeszkadza, by otrzymali wieczną nagrodę w Domu Ojca.
Ukochana, codzienności swojej nie możesz przeżywać w sposób bierny.
Pamiętasz roztropne panny?
One zawsze czuwały,
by wyjść na spotkanie Pana młodego,
z lampą swej wierności zawsze zapaloną.
Co uczyniłaś dziś, by wybiec na Moje spotkanie, najdroższa?
Ach , kiedy Ja czynię tysiąc kroków w twoim kierunku, ty ledwie drepczesz ku Mnie, co nie przeszkadza działaniu Mojej łaski w twojej duszy.
Jak dobry jest Bóg dla prawych,
dla tych których serce jest czyste.
Ach proste są Moje ścieżki, Anetko,
kroczą po nich sprawiedliwi,
a potykają się grzesznicy.
Dlaczego się potykają?
Z powodu zbytniej pewności siebie, Moja drobinko.
Mówiłem wiele razy, że jestem zakochany w sercach pokornych i w pustych rękach Moich sług i służebnic.
Bardzo pustych rękach, Anetko Moja!
Wzywam cię do zupełnego ogołocenia,
do radosnego poddania się temu ogołoceniu,
które jest wolą Ojca Niebieskiego.
Nie lękaj się,
bo ci, co nie mają nic,
są gotowi,
by przyjąć pełnię Moich łask,
czyli otwiera się przed nimi brama Domu Ojca.
Bramy podnieście swe szczyty,
unieście się odwieczne podwoje.
Tak, bramy Nieba otwarły się dla wierzących przez Moją Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie, a teraz chcę, aby Moje ukochane dzieci miały udział w Moim szczęściu, dzierżąc w swym ręku klucze do Raju.
Czy nie wiecie,
żeście świątynią Boga
i że Duch Boży mieszka w was?
Wystarczy, że naprawdę przejmiecie się tą prawdą, a wówczas ujrzycie w Duchu Świętym także nędzny wygląd tej świątyni, która w wielu wypadkach przypomina dolinę uschłych kości, gdzie wchodzę niczym do grobu. Gdzie nikt Mnie nie wita i zdaje się, że chętnie nie chce nawet dowiedzieć się o Moim istnieniu, by nie poznać tego duchowy rozkładu, który niczym mól toczy duszę i niszczy piękno, które w niej pozostawiłem.
Anetko, sprzątanie takiej brudnej duszy trwa latami,
ale bez zgody wolnej woli Mojego dziecka,
nie mogę przeprowadzić w niej swoistego remanentu.
Warto, najdroższa, często wzywać Słodkiego Gościa duszy, aby oczyścił to, z czym nie można podobać się Bogu. Ostatecznie, Ja Pan sprawiam wszystko i jak ty przy pomocy odkurzacza sprzątnęłaś dziś parę pomieszczeń, tak jak wymiatam i usuwam z duszy lęk, nienawiść i smutek oraz wszelki grzech, który ją rani i zniewala.
Wiesz, Moja mała, na czym polega duchowe sprzątanie?”.
Nie wiem. Brzmi ciekawie!
„Otóż ilekroć otrzymujesz Moje Słowo
i pochłaniasz Je…, nie tylko przeżuwasz, lecz pochłaniasz,
Ja mogę odkurzyć kolejne pomieszczenie twej duszy, wlewając w nie swą Boską naukę.
A ponieważ w Kościele, który jest Moim Ciałem, stanowisz jedno z pozostałymi jego członkami, zatem uprzątnąwszy jedno pomieszczenie zabieram się już nie sam, lecz z tobą, by usuwać brud i kurz z dusz Moich biednych dzieci.
Zdziwiona?”
Bardzo ! Zawsze masz, Tato, takie Boskie, niebiańsko- ziemskie porównania.
„Bo i chcę, abyś miała pewność, jak powiedziałem, że przenikam twoją codzienność.
Maleńka, jestem z tobą,
dokądkolwiek się udasz,
poszerzam drogę dla twoich małych kroków.
Oddaliłem starodawnego węża, który zbliżał się dziś ku tobie, chcąc Mnie zniszczyć. Popatrz, ten dopiero jest prawdziwym wilkiem. To oczywiste, że nie warto słuchać jego podpowiedzi, a jednak doświadczona jak złoto w tyglu, przyjmujesz i jego ciosy, jako znak, że nieustannie gotuje się do ataku na Moją owczarnię.
Bądź przezorna, bowiem będzie podchodził w sposób niespodziewany jak nigdy dotąd. Poznasz go oczywiście po owocach i zapachu.
Oddalaj myśli, które podsuwa,
mocą Mego Imienia i Imienia Mojej Matki.
Niestety, jego próby podejścia do ciebie,
będą częste i natarczywe,
ale nie obawiaj się zbytnio.
W Moim ręku jest nasze zwycięstwo, Anetko.
Jeżeli choć jedna dusza po przeczytaniu tych tekstów zacznie Mnie bardziej kochać, staniesz się obiektem jego nienawiści, lecz włos z głowy nie spadnie tobie, Anetko”.
Dlaczego to dopuszczasz, Ojcze?
„Cóż drobinko, mówiłem tobie, chcę, abyś piła ze Mną z jednego kielicha, nie innego jak Mojego, najdroższa.
Ach , nie bój się, kochanie Moje.
Lęk nie jest naszym sprzymierzeńcem.
W Moim Imieniu zwyciężaj jego pokusy.
Kocham cię”.