„Śmieci medialne pozostaw tym, którzy lubią jadać ochłapy”
26 marca 2021, autor: Krzysztof Osuch SJ[Nie wiem, czy z poniższej fascynującej rozmowy wybrałem na… tytuł najwłaściwsze zdanie. Jedno wydaje mi się pewne: treść poniższej rozmowy to na pewno nie są „ochłapy”! Przeciwnie. Choć łatwo jest przejść obok. Jak Piłatowi obok Jezusa – Prawdy!]
„Niemożliwością byłoby kochać Mnie tylko połowicznie, Anetko Moja najmniejsza. Dlatego powiedziałem:
”Poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli”.
Zauważ, Moja mała, że ludzie dzisiaj nie chcą poznać prawdy, a także nie chcą Mnie kochać z całego serca i całym swym umysłem. Dziecię Moje, im bliżej Mnie, tym bliżej prawdy… Niestety omijając wytrwale Krzyż i nie stając w jego cieniu, nie można poznać prawdy o Bogu, o was i o świecie całym. Pamiętasz Mój dialog z Piłatem i jego pytanie:
Cóż to jest prawda?
O najdroższa, rozmawiał i stał w obecności Prawdy najwyższej i jedynej, miał oczy, ale nie widział i uszy, które nie słyszą. Czy teraz, ukochana, pojmujesz, dlaczego ludzie nie chcą znać prawdy, nawet będąc tak blisko, tuż przy Mnie? Bo już podpisali szyderczy wyrok samostanowienia o sobie i swoim życiu, a zatem tylko to jest prawdziwe, co do nich należy. Oblubienico, ci, co są mocno przekonani o swojej racji i słuszności swoich sądów, są zarazem bardzo niebezpieczni dla siebie i innych. Bo nie umieją słuchać.
Czy nasze prawo potępia człowieka,
zanim Go wpierw nie przesłucha?
Piłat umywa ręce, wszak wybadał Mnie dokładnie w rozmowie, a jednak to opinia innych była wiążącą. Rozumiesz, Moja drobinko? W obliczu prawdy, gdy pozostaje się samemu, a wszystko zostaje położone na jednej szali, wówczas musi być mocniejsza siła, aby człowiek potrafił stanąć w jej obronie. W Moim świetle, dobrze widać ludzką słabość i ułomność, a jednak można pozostać przy samej kontemplacji zła, a wtedy zło może was wręcz rozsadzić od środka swoim śmiercionośnym jadem. Dlatego powiedziałem dziś tobie, Anetko, byś nie przypatrywała się swoim grzechom, ale ku Mnie zwróciła swe spojrzenie. Wiesz, najdroższa, że oboje patrząc na twoje upadki, możemy dostrzec w nich nadzieję powrotu do Ojca i szansę pełnego miłości spotkania.
Nie kontemplujcie grzechu w jego brzydocie,
ale patrzcie na Niego,
ze Mną i we Mnie.
Ukochana, Moje spojrzenie nikogo nie potępia, lecz zawsze podnosi i ratuje. Wy natomiast wpatrując się i roztrząsając słabości i upadki wasze, zamiast pozostawić to całe zło Mojemu Miłosierdziu, grzebiecie w tym uparcie niczym małe dziecko w błocie, coraz bardziej się brudząc i nie patrząc na Tego, który stoi obok. Czy Moja mała Anetka dostrzega różnicę?
Patrzę na mój grzech sama
i patrzę z Moim Oblubieńcem?
Sama widzisz, ucząc dzieci, że wielu rzeczy nie znają i nie rozumieją, dlatego na przykład, opowiadałaś im o złotym cielcu i wspólnie wyszukiwaliście dzisiejsze bardzo groźne bożki. Czy umieliby dostrzec prawdę, gdybyś ich nie naprowadziła, a spoglądaliby tylko na obrazek w książce?”
Jasne, że nie… Bo o tych współczesnych bożkach nie było tam mowy.
„O ukochana, to samo jest z waszym rachunkiem sumienia.
Nie żądam wyliczania grzechów,
lecz szczerej skruchy i mocnej woli poprawy.
Jednak nie samemu, ale ze Mną:
‘Jezu, pomóż mi zobaczyć w prawdzie i z Tobą moje upadki.
Daj szczery żal i silne pragnienie poprawy’.
Ja mogę dać, najdroższa, to wszystko, o co z wiarą na modlitwie prosicie. Postanowienie poprawy nie może być pustym frazesem,
ale zbudowane na fundamencie prawdy:
‘Jestem człowiekiem, który upada.
Chcę nie grzeszyć,
bo On mnie kocha,
nie chcę ranić Mojego Boga’.
Cóż, najdroższa, to Ja daję śmierć i życie,
Ja również jestem Sprawcą żalu za grzechy,
Ja umacniam waszą oporną wolę,
aby chciała tego, co chce Ojciec.
Teraz, ukochana, wróćmy do tajemnicy bliskości prawdy, która pozostaje w ścisłej łączności z cierpieniem.
Dlaczego?
Maleńka, z powodu grzechu śmierć weszła na świat.
A ponieważ zapłatą za grzech jest śmierć,
tak też jedyny Sprawiedliwy umarł za wasze grzechy i zmartwychwstał dla waszego usprawiedliwienia.
Jedynie poznając prawdę o Mnie i o Moim Krzyżu, możecie zostać włączeni w przedziwny dialog, który dokonuje się między Mną a Ojcem, a zaczyna się od słów:
”Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią”.
„TAK” , ukochana, odpowiedź Ojca brzmiała: „tak”.
„Tak” na cierpienie Syna,
„TAK” na Krzyż,
„TAK” na zbawienie was wszystkich.
Słyszysz owo potrójne „tak”?
Tym pełniej możesz zrozumieć i przyjąć ”tak” Maryi w Nazarecie, „tak” Józefa, by zamieszkali razem, wreszcie i wasze „tak” na Moją wolę w życiu każdego z Moich dzieci.
Czy to zbyt wiele?
Jeśli sam Bóg kocha was za darmo i bez granic, i mówi „tak”, aby was ratować i nie tylko trzy, ale nieskończenie wiele razy, czy możecie trwożyć się teraz i szukać półprawdy, kiedy cała Moja prawda jest zawarta w Ewangelii i jest dostępna zupełnie za darmo?
Widzisz, Moja mała i twórcza nauczycielko, zażartowałaś dziś w trzeciej klasie, że wiara to aplikacja na literę „W”, której nie da się ściągnąć na komputer, ale potrzeba wytrwałej modlitwy. Więc wiara to będzie przyjaciółka prawdy; i tu można żartować, że siedzą w jednej ławce i, jako zdolne dzieci Moje, mają odpowiedzi na wszystkie pytania. Zatem, nie dziw się najdroższa, że mówię do ciebie, używając porównań z Twojego świata.
Pragnę, abyś zrozumiała lepiej, że dzisiejszy świat, pozbawiony wiary i prawdy, odszedł z Mojej szkoły Krzyża i dlatego pobiegł za kłamstwem. Ono jest niczym chwytliwa reklama, zapewnia dobro, które potem okazuje się być błyszczącym śmieciem.
Trzeba, Anetko,
powrotu do Ewangelii prawdy
i takiej rozmowy ze Mną,
która zakłada wiarę w Rozmówcę najwyższej rangi
i swoją prawdę stawia w kącie,
aby usłyszeć najpierw Moją.
Takie rozwiązanie, najdroższa, zawsze kończy się i zaczyna Krzyżem jak i Moja rozmowa z Piłatem. Jednak prawda zawsze wyzwala, nie na sposób ludzki, Anetko.
Bo myśli Moje nie są myślami waszymi.
Nie martw się wiadomościami ze świata,
są przemijające,
a Ja nie mam z nimi nic wspólnego.
Moja prawda boli, ale jest trwała, niezniszczalna, przynosi zwycięstwo, które jest ostateczne. Takiej prawdy poszukuj i do niej przylgnij. A śmieci medialne pozostaw tym, którzy lubią jadać ochłapy. Pamiętasz trzech młodzieńców? Nie jedli potraw królewskich. Ty dobrze wiesz, jakim Chlebem masz się karmić, ukochana. Ja i Moja Prawda to jest pokarm Mojej drobinki. Bądź mocą Tego Pokarmu zdrowa i silna, aby nie podziwiać fatamorgany na pustyni, lecz uparcie dążyć ku górze, ku nagrodzie, do której cię wzywam, codziennie. Kochaj i bądź, jak ryba płynąca pod prąd rzeki tego świata. Ja jestem z tobą.
Jest w rozmowie także o „TAK” Maryi – zatem ten obraz:
1Krzysztof Osuch SJ