Ja CZŁOWIEK – radykalne pytanie o SENS (mp3)
26 września 2020, autor: Krzysztof Osuch SJTytuł rozważania i obraz (CZŁOWIEK zestawiony z ogromem … drzewa) oraz samo imię autora świętej Księgi (Kohelet) – jak nas nastrajają? OPTYMISTYCZNIE czy PESYMISTYCZNIE? Oto jest pytanie – nierzadko banalizowane i odsyłane na szary koniec życia, cywilizacji. A byłoby lepiej szukać odpowiedzi wcześniej…
Kohelet mówi o losie człowieka w sposób szczery i zniuansowany. W końcu też, zapewne w blasku nadchodzącego Światła, jakim okaże się Jezus Chrystus, mówi o PIĘKNIE Bożego dzieła.
Kohelet (mimo ostrego widzenia przytłaczających aspektów naszego żywota) stwierdza pogodnie, optymistycznie i radośnie: BÓG „uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im [ludziom] nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca” (Koh 3,11).
Zapraszam do posłuchania 25 minutowego rozważania.
Link:
http://chomikuj.pl/krzos2000/REKOLEKCJE+(1+tydz+*c4*86d)/01.+Ja+CZ*c5*81OWIEK+-radykalne+pytanie+o+SENS+(Koh+3*2c1-11*2cin),2605618465.mp3(audio)
Koh 3,1-11: „Wszystko ma swój czas, i jest wyznaczona godzina na wszystkie sprawy pod niebem: 2 Jest czas rodzenia i czas umierania, czas sadzenia i czas wyrywania tego, co zasądzono, 3 czas zabijania i czas leczenia, czas burzenia i czas budowania, 4 czas płaczu i czas śmiechu, czas zawodzenia i czas pląsów, 5 czas rzucania kamieni i czas ich zbierania, czas pieszczot cielesnych i czas wstrzymywania się od nich, 6 czas szukania i czas tracenia, czas zachowania i czas wyrzucania, 7 czas rozdzierania i czas zszywania, czas milczenia i czas mówienia, 8 czas miłowania i czas nienawiści, czas wojny i czas pokoju. 9 Cóż przyjdzie pracującemu z trudu, jaki sobie zadaje? 10 Przyjrzałem się pracy, jaką Bóg obarczył ludzi, by się nią trudzili. 11 Uczynił wszystko pięknie w swoim czasie, dał im nawet wyobrażenie o dziejach świata, tak jednak, że nie pojmie człowiek dzieł, jakich Bóg dokonuje od początku aż do końca.
Petycja w obronie prawa dostępu do naturalnego pożywienia.
Szanowna Pani, Szanowny Panie,
serdecznie dziękujemy za złożenie podpisu pod petycją w sprawie możliwości legalnego zakupu wyrobów spożywczych od małych rolników-wytwórców, którzy nie prowadzą firmy.
Liczymy, że duża liczba podpisów, jaką mamy nadzieję dzięki Państwa pomocy zebrać, zmusi urzędników odpowiedzialnych za ochronę i rozwój lokalnych, wytwarzanych tradycyjną metodą, produktów spożywczych do poważnego potraktowania tego problemu, którym zajęło się już wiele krajów europejskich.
Dlatego bardzo prosimy o upowszechnianie tej petycji wśród znajomych i przyjaciół, również w sieciach społecznościowych. Stwórzmy w internecie prawdziwy ruch.
Oto link, który mogą Państwo przekazać swoim znajomym i przyjaciołom, aby dowiedzieli się o tej petycji: http://petycje.iozn.pl/naturalne-pozywienie/index.php?action=info&kod=IO05A3IO06
Aby podzielić się informacją o petycji w swoich sieciach społecznościowych, proszę kliknąć na odpowiednią ikonę poniżej:
Add to Tumblr
Łącząc wyrazy szacunku,
Faustyna Guzowska
Instytut Ochrony Zdrowia Naturalnego
Institut pour la Protection de la Santé Naturelle (Instytut Ochrony Zdrowia Naturalnego)
Rue du Vieux Marché aux Grains, 48, 1000 Bruksela – Belgia
Organizacja non-profit, zgodnie z prawem z dnia 27 czerwca 1921 r.
http://www.iozn.pl http://www.ipsn.eu
Warto rozważyć:
DUCH UMIEJĘTNOŚCI
Duchu święty, utwierdź moją wiarę swoją mocą (1 Kor 2, 4-5)
Św. Jan od Krzyża, prowadzony przez Ducha Świętego, nakreślił swoją sławną drogę „nic”, która pomijając wszystkie dobra stworzone wiedzie prosto i szybko do zjednoczenia z Bogiem. „Nic, nic — powtarza Święty — ani to, ani tamto; ani dobra ziemskie, ani dobra niebieskie” (Szkic Góry Karmel), czyli żadne przyjemności i pociechy duchowe, lecz sam Bóg. Człowiek oświecony przez Ducha Świętego nie przeraża się takim wyrzeczeniem, lecz podejmuje je z radością, zrozumiał bowiem, że „wszystkie rzeczy są marnością, z wyjątkiem miłowania Boga i służenia Jemu samemu” (O naśladowaniu III, 1, 4).
Duch Święty pozwala jednak zrozumieć również prawdziwą wartość rzeczywistości ziemskich. Chociaż ukazuje, że „wszelki byt stworzony w porównaniu z nieskończonym bytem Boga jest niczym” (J.K.: Dr. I, 4, 4), nie zaprzecza doskonałości zawartej w stworzeniach, lecz ukazuje ją jedynie jako ślad, odblask nieskończonej doskonałości Boga. Tak oglądane stworzenia nie są już przeszkodą, lecz szczeblami, po których można wznieść się do Boga: „Dusza — mówi św. Jan od Krzyża — czuje się wielce pobudzona do miłości swego umiłowanego Boga przez rozważanie stworzeń, jako że są dziełami Jego własnej ręki” (P.d. 4, 3). Każde stworzenie jest posłańcem, który głosi Boga: oznajmia Jego dobroć, piękność, wszechmoc, obecność. Chrześcijanin osiąga wówczas doskonałą równowagę względem wszystkich rzeczy stworzonych: miłuje je jako dzieła ręki Boga i milczące głosicielki Jego miłości i obecności, lecz nie przywiązuje się do nich, bo jego serce spoczywa tylko w Bogu. Sobór Watykański II wiele razy mówił w tym znaczeniu: „Człowiek, uczyniony w Duchu Świętym nowym stworzeniem, może i powinien miłować rzeczy same jako stworzone przez Boga. Otrzymuje je od Boga i widzi je niejako spływające z ręki Bożej — dlatego je szanuje. Dziękując za nie Bogu-Dobroczyńcy i używając stworzeń oraz korzystając z nich w duchu ubóstwa i wolności, wprowadza siebie w prawdziwe posiadanie świata, niby nic nie mając, a wszystko posiadając: (1 Kor 3, 22-23)” (KDK37). Takich wyżyn nie można osiągnąć bez głębokiego oczyszczenia ducha, bez całkowitej uległości darom Ducha Świętego.
Wszechmocny, wieczny, sprawiedliwy i miłosierny Boże, przez wzgląd na siebie samego udziel łaski mnie nędznemu, abym czynił to, co wiem, że Ty chcesz, i abym czynił zawsze to, co się Tobie podoba; abym zewnętrznie oczyszczony, wewnętrznie oświecony i rozpalony ogniem Ducha Świętego mógł naśladować Syna Twojego, Pana naszego Jezusa Chrystusa, i dojść do Ciebie, o Najwyższy, tylko dzięki Twojej łasce…
Proszę Cię, o Panie, aby płomienna i słodka moc Twojego imienia oderwała mój umysł od wszystkich rzeczy, jakie są pod niebem, bym umarł w uniesieniu miłości ku Tobie, bo Ty raczyłeś umrzeć w uniesieniu miłości ku mnie (św. Franciszek z Asyżu). Nie z wahaniem, lecz z niewzruszoną świadomością kocham Cię, Panie. Zraniłeś serce moje swoim słowem i umiłowałem Cię. Lecz także niebo i ziemia, i wszystko, co się w nich znajduje, zewsząd mówią do mnie, abym Cię kochał, i bez przerwy o tym mówią wszystkim, aby nie mogli wymówić się od winy…
Lecz cóż ja kocham, gdy kocham Ciebie? Nie wdzięki ciała ni urodę życia, ani blask światła tak miły oczom; nie słodkie melodie różnorakich pieśni, nie przyjemny zapach kwiatów, olejków i ziół wonnych, nie mannę i miody, nie członki cielesne nęcące do uścisków — nie to ja kocham, gdy kocham Boga mego. A jednak kocham jakieś światło, jakiś głos, jakąś woń, jakiś pokarm i jakiś uścisk, gdy kocham Boga mego, który jest światłem, głosem, wonią, pokarmem, uściskiem dla mego wewnętrznego człowieka, tam gdzie duszy mej przyświeca światło nie objęte przestrzenią, gdzie rozbrzmiewa pieśń, której czas nie porywa, gdzie unosi się woń, której podmuch wiatru nie rozwieje, gdzie smak rozkoszuje się pokarmem, którego nie umniejsza spożycie, i gdzie przebywa coś, od czego nie odrywa przesyt. Oto co kocham, gdy kocham Boga mego.
Prawda mówi do mnie: „Nie jest twoim Bogiem ani niebo, ani ziemia, ani żaden byt materialny”… Już ty, mówię ci, duszo, jesteś czymś lepszym niż twoje ciało… Lecz Bóg twój jest Życiem nawet twojego życia (św. Augustyn: WyznaniaX, 6, 8. 10).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. III, str. 235
za: http://mateusz.pl/czytania/2014/20140925.htm
Zdjęcie wziąłem (samowolnie) stąd: http://lavieestbelleijatez.blogspot.com/2011/02/baobaby.html
Warto tam poczytać o baobabie…