Marta i Maria w nas

21 lipca 2019, autor: Krzysztof Osuch SJ

Znalezione obrazy dla zapytania maria i marta

Wszystko, co Jezus mówi, czyni i Kim jest – jest na wagę złota. Maria dobrze o tym wie, dlatego siada u stóp Mistrza i rozkoszuje się smakiem „najlepszej cząstki”. Jest szczęśliwa, a ponadto zasługuje sobie na wiekopomną pochwałę Jezusa. Marta chce usłużyć Gościowi inaczej. Od razu zabiera się za przygotowanie posiłku. Niestety, jej gest czynnej miłości okazuje się wybrakowany. Wzbierają w niej negatywne uczucia i osądy. Dała im upust, wypowiadając swe rozżalenie: «Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła». Oto, rzec można, „pokrzywdzona” i lepiej wiedząca, ujawnia pretensje nie tylko wobec swej siostry, ale i Mistrza.

Jezus, pełen miłości i wdzięczności wobec Marty, nie może jej nie ostrzec: «Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona». Powiedziane jasno, zdecydowanie i delikatnie. Miliony wierzących będą przez wieki, dziś także, wnikać w znaczenie tych słów Jezusa, Oblubieńca dusz. W każdym z nas jest wrażliwość i pragnienia Marii… Ale pełno też w nas Marty. My wszyscy – tak wprawni w uwijaniu się „około rozmaitych posług”, a tak powolni, by usiąść „u nóg Pana” – powinniśmy zrewidować nasze priorytety.

Czy my – poddawani dyktatowi antropocentrycznej cywilizacji i bezkrytycznie zafascynowani jej produktami – mamy jeszcze szczere przekonanie, że Jezus i oblubieńcza wzajemność, do której niezmiennie nas zaprasza, to skarb nieoceniony, Jedyny? On naprawdę zasługuje (my też), byśmy codzienne rezerwowali czas na spotkania z Nim. Łagodnie i zdecydowanie przenośmy uwagę z absorbujących zmartwień i niepokojów oraz z ulotnych fascynacji i często zbędnych zaangażowań – na Pana Jezusa. Tylko „u nóg Pana”, kontemplując na modlitwie Osobę Jezusa, poznajemy i smakujemy życie prawdziwe, spełniające. Naprawdę „potrzeba… tylko jednego”. Jak w Eucharystii, w której Boskie Osoby obdarowują nas „najlepszą cząstką”.

  • – Muszę „wyznać”, że to rozważanie jest dostępne w aktualnej Niedzieli (z 21.07.19). Zostałem poproszony, by pisać do tyg. Niedziela krótkie (jak powyżej) homilie (rozważania) w każdą 3. Niedzielę miesiąca (do końca tego roku). Niech to będzie moja skromna „reklama” Niedzieli. Zachęcam do prenumeraty…

– A jako rodzaj aneksu, dobrze wpisującego się w temat Marty i Marii (by pogodzić je w nas) – proponuję z „ON i ja” G. Bossis ten fragment:
” – „Z pewnością w ciągu dnia jesteście często zmuszani do zajmowania się sprawami materialnymi. 
Ale nawet te zwykłe rzeczy czyńcie razem ze Mną, obok Mnie, ponieważ ja także czyniłem je na ziemi i ponieważ jestem tu, nie opuszczając was nigdy. 
Jest zatem rzeczą naturalną, że rozmawiacie ze Mną z miłością, nie przywiązując wagi do swoich zwykłych zajęć, bo przez wasze zjednoczenie ze Mną będą miały tę samą wartość duchową w moich oczach.

Moi mali, nic nie jest prozaiczne (zmywałam naczynia [pisze Gabriela B.]). 
Mogę wszystko przebóstwić, 
jeżeli zechcecie Mi na to pozwolić, 
pozwolić mojej miłości, 
która płonąc zawsze czeka na to, co mogłaby dla was zrobić.

Dajcie Mi wszystko, z mocną wolą sprawienia Mi przyjemności. Jakież będzie wasze zdziwienie, kiedy poznacie swoje skarby!… 
Małymi kamykami można ukwiecić wspaniałe dywany mozaikowe” (t. 1, nr 845). 

Zostaw odpowiedź

Musisz się zalogować aby móc komentować.