Miłujmy naszych nieprzyjaciół
19 czerwca 2018, autor: Krzysztof Osuch SJTytuł rozważania sam się narzuca. Czy jednak inny nie byłby trafniejszy? Zapytuję o to, bo olśniło mnie „proste” spostrzeżenie, że w wypowiedzi Jezusa najważniejsze jest Jego niezrównane świadectwo o Bogu OJCU.
Słyszeliście, że powiedziano: Będziesz miłował swego bliźniego, a nieprzyjaciela swego będziesz nienawidził. A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują; tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią? I jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż szczególnego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski (Mt 5,43-48).
Właśnie, czy inny tytuł nie byłby trafniejszy? Czyż w wypowiedzi Jezusa nie jest najważniejsze Jego niezrównane świadectwo o Bogu OJCU – a dokładniej o miłości Ojca do WSZYSTKICH, także do Jego … nieprzyjaciół. Przyzwyczailiśmy się do tej prawdy, jest ona jednak niezwykła, zachwycająca!
On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.
Czy można usłyszeć coś bardziej wzniosłego i poruszającego? A zarazem coś równie dla nas trudnego, skoro bezwarunkową miłość Ojca mamy przyjąć także jako wzór i normę w naszym odnoszeniu się zarówno wobec „sprawiedliwych” jak i … „niesprawiedliwych”?!
- Jeśli dotarło do nas to, co Jezus powiedział o … Ojcu, to właściwie nic już nie trzeba mówić…
- Pozostaje przestawić się na tryb intensywnego asymilowania świadectwa Syna o Ojcu, by cała „reszta” Jezusowego pouczenia stała się (niejako samoczynnie) jasna, oczywista i zobowiązująca. Normatywna.
- Tak, najbardziej potrzebujemy (to bywa często, i to całe lata, najsłabsze ogniwo w naszej wierze i religijności) przestawania z Dobrym Ojcem, który by nas rozczulił, porwał i sprawił, że z głębi serca, z przekonaniem, podzielimy Jezusowy – i oczywiście Ojcowy – sposób patrzenia na tych, co mienią się być naszymi nieprzyjaciółmi, wrogami.
Jeszcze jedna myśl. Choć zabrzmi ona nieco prowokacyjnie, to jednak uwydatni to, co wyżej powiedziałem.
Otóż to nie nakaz i autorytet Jezusa są tu najbardziej znaczące. Inaczej, to nie one – same tylko – wywołują w nas zadumę i skuteczną przemianę (choć oczywiście też), lecz nade wszystko kontemplacja Twarzy Ojca, Serca Ojca! To dopiero częsta i wytrwała kontemplacja licznych czynów Boga Stwórcy i OJCA – czynów pełnych dobroci i życzliwości względem nas wszystkich – przyciąga naszą uwagę, wzrusza nas, porusza, zobowiązuje i uzdalnia do nowej jakości naszych myśli i działań…
- Nasz Ojciec w Niebie ma (wciąż) nadzieję, że zauważymy – z pomocą Jego Syna i Ducha Świętego – w jakiej to Boskiej „aurze” jesteśmy wciąż i wszyscy zanurzeni…
Akurat dzisiaj poruszyły mnie słowa Jezusa (zawsze doskonale tożsame ze słowami Ojca i Jego wolę wyrażające), że właściwie nie jesteśmy w stanie „przekroczyć kręgu miłości”.
„Gdziekolwiek jesteś, jesteś we Mnie. Jesteś we Mnie. Nic nie może nas rozłączyć prócz winy. Nie przekroczysz kręgu mojej miłości, która cię otacza” (Gabriela Bossis, ON i ja, tom 2, nr 242).
To jest trochę tak jak z powietrzem.Z daru Stwórcy zewsząd nas ono otacza… Dzięki niemu (powietrzu z tlenem) toczą się wszystkie procesy życiowe. Chodząc po ziemi, nie jesteśmy w stanie przekroczyć „kręgu powietrza”; owszem, możemy sobie zatkać nos i nie oddychać, ale i tak wciąż otoczeni jesteśmy dobroczynnym powietrzem. Wystarczy chcieć (znów) nim oddychać…
- Tak samo jest z Miłością zaofiarowaną nam przez Ojca. Dokładnie tak samo jest z Miłością naszego Zbawiciela i Ducha Świętego. Z tą Miłością można „się rozłączyć”. Tę rozłąkę wywołuje świadome i dobrowolne wyjście ze sfery Miłości Boga i wejście w „beztlenową” (bo pozbawioną miłości) strefę grzechu. A jak pisze jeden ze znakomitych teologów (zresztą nie on jeden), koniec końców jest tylko jeden grzech: nie wierzyć w Miłość, nie wierzyć w Miłość Boga!
A w „blogowym tonie” – dopuszczającym jak mniemam bardziej osobiste dzielenie i wymianę duchowych dóbr, zachęcam do korzystania – oprócz stale dla nas otwartej Księgi Biblii i Księgi Stworzeń – z dwóch wspaniałych i wyjątkowych lektur. Obie bardzo pomagają nasycać się Miłością, oddychać nią jak powietrzem… A także odnawiać w sobie, jak najczęściej, podstawę do rozumienia i praktykowania Jezusowego przykazania miłowania wszystkich, także nieprzyjaciół!
Oto te lektury: 1. i 2.
- 1. „BÓG OJCIEC MÓWI DO SWOICH DZIECI” (Orędzie Boga Ojca zatwierdzone przez Kościół) – link: http://osuch.sj.deon.pl/2013/11/26/bog-ojciec-mowi-do-swoich-dzieci-oredzie-boga-ojca-zatwierdzone-przez-kosciol/
- 2. Gabriela Bossis, ON i ja. Rozmowy duchowe Stwórcy ze stworzeniem – http://www.objawienia.pl/gabriela/gabriela-spis.html
- K. Osuch SJ, Przyczynek do kierownictwa duchowego. Na podstawie: Gabriela Bossis, ON i ja – http://osuch.sj.deon.pl/2013/05/27/k-osuch-sj-przyczynek-do-kierownictwa-duchowego-na-podstawie-gabriela-bossis-on-i-ja/
***
Zapraszam też do nieco dłuższego rozważania: Miłość nieprzyjaciół (Mt 5,43-48)
Częstochowa, czwartek, 13 marca 2014 – 27 lutego 2015 AMDG et BVMH o. Krzysztof Osuch SJ
***
-
Wspólnota Miłości Ukrzyżowanej – Miłość nieprzyjaciół. [śpiew, piękna melodia i słowa z Mt 5,43-48] http://www.youtube.com/watch?v=3SkbCyRVe1Q&noredirect=1
Jestem pełna zdumienia dla Ducha Świętego działającego w sercu Ojca. To naprawdę działa i inspiruje do dawania świadectwa o Miłości naszego Kochającego Boga Ojca i starania o zauważanie tego, że Jego Miłość otacza nas jak powietrze.
Podpisz:
OKAŻ SOLIDARNOŚĆ NASZYM KOPTYJSKIM BRACIOM
SOLIDARNOŚĆ ZE WSPÓLNOTĄ CHRZEŚCIJAŃSKICH KOPTÓW
Do Patriarchy Tawadrosa II oraz Biskupa Karasa:
Jesteśmy wstrząśnięci barbarzyńskim mordem dokonanym przez terrorystów ISIS na członkach wspólnoty chrześcijańskich Koptów za ich wiarę. Pragniemy okazać Wam naszą solidarność i wsparcie wobec tego dramatu.
Jesteśmy z Wami całym sercem i łączymy się w modlitwie z rodzinami ofiar oraz całą wspólnotą pogrążonych w żałobie naszych sióstr i braci.