Obym umarł dla grzechu i żył dla Boga w Chrystusie Jezusie (Rz 6, 11)
2 lipca 2017, autor: Krzysztof Osuch SJ…żeby nie zawieść zaglądających tu, proponuję cudze rozważanie…
O. GABRIEL OD ŚW. MARII MAGDALENY OCD
Liturgia słowa podaje dzisiaj do rozważania cechy prawdziwego ucznia Jezusowego. Sam Pan kreślił je w słowach, których nie można pominąć: „Kto miłuje ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto miłuje syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. Kto nie bierze swego krzyża, a idzie za Mną, nie jest Mnie godzien” (Mt 10, 37-38). Naśladowanie Chrystusa wymaga bezwzględnego przylgnięcia, którego wyrazem jest całkowita miłość, przewyższająca wszelką inną miłość; rodzice powinni kochać Jezusa więcej niż swoje własne dzieci, więcej niż siebie samych, więcej niż życie. To nie jest zaprzeczeniem miłości rodzinnej ani miłości bliźniego — byłoby to zgoła przeciwne prawu Bożemu; lecz nigdy nie należy przenosić miłości do stworzeń nad miłość do Chrystusa. Kiedy okoliczności życia stawiają wobec alternatywy: albo stworzenie, albo Bóg, chrześcijanin powinien być stanowczy w wyborze, nawet gdyby musiał zażądać od własnego serca najcięższej ofiary. Zresztą człowiek, który oddał całe swoje serce Chrystusowi, staje się też zdolny do większej miłości względem bliźniego i własnych krewnych, bo tylko miłość nadprzyrodzona może pokonać wszystkie zapory i sprzeciwy egoizmu. Upomnienie Jezusa, aby wziąć krzyż i naśladować Go, odnosi się właśnie w dużej mierze do pokonywania egoizmu, który utrudniając miłość ku Bogu, przeszkadza także i miłości względem bliźniego, a nawet względem krewnych. Jeśli chce się być wiernym Chrystusowi, trzeba niekiedy przeciwstawiać się stworzeniom, co wcale nie znaczy, że się ich nie kocha, lecz że kocha się je miłością prawdziwszą, która nie idąc na kompromisy jest zdolna podnieść ich do Boga.
„Kto chce znaleźć swe życie, straci je — mówi jeszcze Jezus — a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (tamże 59). Jak człowiek, oddając całe swoje serce Chrystusowi, odnajduje je wzbogacone w moc Bożą i miłość, tak też wyrzekając się siebie do ostatecznych granic — aż po utratę życia — odnajdzie w Chrystusie prawdziwe życie, życie wieczne, którego nikt mu odebrać nie może. Od nielicznych tylko Bóg żąda, aby dowiedli swojej miłości oddając życie za Chrystusa; lecz wymaga od każdego chrześcijanina, aby żył w takim usposobieniu i nie cofał się nigdy przed ofiarą.
W takim świetle należy rozważyć drugie czytanie. Św. Paweł przypomina chrześcijanom obowiązki ochrzczonych „w śmierci” Chrystusa. W mocnych słowach mówi: „Zostaliśmy razem z Nim pogrzebani w śmierć” (Rz 6,4). Nie tylko umarli z Chrystusem, lecz wprost „pogrzebani” w Jego śmierci, tej właśnie, która zniszczyła grzech. Wniosek jest jasny: ochrzczony powinien tak umrzeć dla grzechu, aby wykluczyć go w ogóle ze swojego życia. Odmienne postępowanie Apostoł uważa za rzecz anormalną. Według jego myśli ten, kto został ochrzczony w śmierci Chrystusa, powinien zmartwychwstać na zawsze z Nim i jak On, do „nowego życia” (tamże). A ta „nowość” polega na uwolnieniu od grzechu. Św. Paweł zrozumiał do głębi, czego wymaga naśladowanie Chrystusa. Powtarza więc, że trzeba umrzeć temu wszystkiemu, co odwraca od wielkodusznej służby Pana, wyrzec się tego wszystkiego, co grozi pomniejszeniem bezwzględnej wyższości prymatu miłości, jaka się Jemu należy. Tylko w ten sposób chrześcijanin jest godnym uczniem Chrystusa, ściśle włączonym w Jego śmierć i życie, „To, że umarł, umarł dla grzechu tylko raz, a że żyje, żyje dla Boga. Tak i wy rozumiejcie, że umarliście dla grzechu, żyjecie zaś dla Boga, w Chrystusie Jezusie” (tamże 10-11).
Miłość dobrze uporządkowana, o najłaskawszy Panie Jezu Chryste, jest szczerym uczuciem względem Ciebie oraz względem bliźniego… Miłość jest nieuporządkowana wtedy, gdy nie miłuje się Ciebie ponad wszystko. Ty bowiem jesteś nieskończenie wyższy nad wszystkie stworzenia. Miłość względem bliźniego jest uporządkowana, gdy się go miłuje dla Ciebie… Jeśli się miłuje rodziców i krewnych, więcej niż Ciebie, taka miłość nie jest uporządkowana, ten zaś kto w ten sposób miłuje, nie jest godny Ciebie…
O najłaskawszy Panie, to są przykazania, ku którym powinniśmy stale kierować naszą uwagę, naszą myśl, naszą pamięć. Powinniśmy je zawsze praktykować i wypełniać ze wszystkich sił! Miłość względem bliźniego jest sprawdzianem naszej miłości ku Tobie, o Panie, jej szczerości i wzrostu: istotnie, kto nie stara się kochać Ciebie, nie umie również kochać bliźniego…
O najsłodszy Panie Jezu Chryste, Ty możesz uporządkować prawdziwą miłość, racz mi pomóc przebaczając mi grzechy i czyniąc uczestnikiem swojego miłosierdzia, swojej niezmierzonej łaskawości. Nagnij moje kamienne serce, tak abym zwracał się do Ciebie, Ciebie miłował, bliźniego zaś dla Twojej miłości, bym żył wiecznie z Tobą w miłości uporządkowanej (R. Giordano).O Jezu, oby nic mnie nie mieszało i nic mnie nie zatrzymywało na drodze. Tylko Ty jesteś celem mojego życia, reszta nie ma dla mnie znaczenia; bylebym Cię tylko miłował i dążył do Ciebie, reszta nic dla mnie nie znaczy. Obym umiał poświęcać serdecznie Tobie, o Panie, wszystkie moje cierpienia duszy i serca. Ziemia jest niczym, świat jest niczym; Ty Jezu, tylko Ty jesteś wszystkim dla mnie, a ja jestem cały Twój (A. Chevrier).
O. Gabriel od św. Marii Magdaleny, karmelita bosy
Żyć Bogiem, t. II, str. 328
Jak jest Bóg, to jest wszystko.