ODNOWA MIŁOŚCI W DUSZY
7 września 2015, autor: Krzysztof Osuch SJ
Chyba ze wszystkich pór roku najbardziej olśniewa nas i zachwyca WIOSNA. Owa zdumiewająca „siła wiosny!” Za sprawą zimy (prawie) wszystko zamiera i może się wydawać, że już tak pozostanie. A jednak „siła wiosny” budzi do życia… W naszym życiu duchowym – czy w ogóle osobowym, relacyjnym, wspólnotowym, społecznym – też dopada nas zima (z przykrymi jej skutkami). Oziębienie i zastój czy wręcz obumieranie wielkich myśli, uczuć i odniesień może nas dopaść – indywidualnie i społecznie – w każdej porze roku, z różną częstotliwością i intensywnością. Czasem trwa długo. Może nawet … latami. A w wymiarze globalnym wygląda to na pogrążanie się w epoce lodowcowej i powrót do dzikiej cywilizacji (choć klimat się podobno ociepla a naszą cywilizację wielu uznaje za sięgającą szczytu).
Co wywołuje – tę zimę i lodowacenie? Właściwie jedno: Kryzys Miłości; niedobór Miłości. Niedożywienie nią. Można – dziś szczególnie łatwo i niepostrzeżenie – utracić kontakt ze Źródłem Boskiej Miłości! Mamy tyle łączy, podłączeń, wejść, światłowodów, nośników pamięci i (nierzadko nachalnych) podpowiedzi, czym się karmić oraz czym żyć. Na nic to wszystko, jeśli zabraknie nam codziennego, żywego oraz intensywnego kontaktu z Miłością, jaką Bóg Ojciec wraz z Synem Duchem zaofiarowują nam w każdej chwili! W czasie i Wieczności.
Jeśli zatem (znów) dopad(ł)a nas zima, ziębniemy, umiera w nas radość i uskrzydlające poczucie Sensu, to powinniśmy skutecznie zadbać o „ODNOWĘ MIŁOŚCI”. Czyli znów się do niej – wprost – zwrócić! Nawiązać z Nią intensywny kontakt. Kontemplować Ją! Chłonąć Ją. Karmić się Nią. Uczynić te działania czymś centralnym i najważniejszym.
Poniższe słowa Jezusa – jedne z kilkuset podobnych w „ON i ja” (co za pomysłowy i „utalentowany” Artysta, Poeta Miłości; niezrównany jej piewca i niestrudzony poszukiwacz naszych serc, uwagi, wzajemności) – są o najważniejszej sztuce w naszym życiu na ziemi; o sztuce życia z Miłości! O cudownych i cudnych skutkach odnawiania Miłości w naszych duszach. Ze wszystkimi subtelnościami i uroczymi odcieniami… U nikogo, kto jest tylko człowiekiem, ich nie znajdziemy – w takim natężeniu, autentyzmie i pięknie.
„Na skraju rowu widziałam rozmaite kwiaty. – „Widzisz siłę wiosny! Niech odnowa miłości w twojej duszy sprawi, że zakwitną święte uczynki wszelkich odcieni! Ja na nie spojrzę, ukocham je tak, jak ty ukochałaś te kwiaty spod lasu. Powiedz sobie stanowczo, że tylko Miłość może powodować powstawanie w ten sposób nowych dzieł.
Oddaj się więc Miłości, aby Miłość posiadła ciebie. Nie dziel jej nawet na dwoje: część dla ciebie, część dla Mnie. Pragnę jej całej. Ja się nią żywię. Twoja miłość gasi moje pragnienie. Mam wielkie wymagania. Pragnę was całych w każdym czasie. Nie rozdzielajcie niczego. Nie oddzielajcie nic z was samych. Okradalibyście Mnie, bo wszystko należy do Mnie. Jeżeli wymagam, to dlatego, że pałam pragnieniem ciebie. A moje pragnienie rodzi się z mojej miłości.
Rozumiesz? Wierzysz wreszcie? Czy uznajesz moją potęgę miłości? A skoro Ja przekraczam wszelką miłość, dlaczego ty nie miałabyś przekroczyć swych zwykłych sposobów miłowania po to, by przejść do wyższych regionów, do prostoty zjednoczenia. Zwłaszcza gdybyś wiedziała, że tam właśnie oczekuję twej duszy i że wielka jest moja potrzeba spotkania tam ciebie.
Właśnie przy rozważaniu tej potrzeby przypominasz sobie, że możesz udzielić Mi jałmużny. Przypomnij więc sobie cenę obola ofiarowanego z czułości. Obola wyobrażającego osobę… Jakaż będzie radość tego, który go otrzyma? Powiększy swoje dary. Dusza, która je dostanie, będzie nieprzytomna z podziwu i wdzięczności: 'Cóż uczyniłam, aby zasłużyć na łaski mojego Boga?’ A Ja odpowiem na to: 'Miłowałaś Go ze wszystkich sił i pozwoliłaś się kochać’.
– Gabriela Bossis, ON i ja, t. II nr 340; 20 kwietnia 1945. Le Fresne. W kościele.
Można kontynuować:
Żyć z Miłości – sztuka sztuk (J 15,9-17)
I trochę leśnych kwiatów w Dolomitach
…