Do BOGA się przyłącz !

1 sierpnia 2015, autor: Krzysztof Osuch SJ

  • [… – początek rozważania TUTAJ] Niestety, pycha, będąca czymś wyjątkowo obrzydliwym, przedstawiana bywa jako sposób istnienia kreatywny i gwarantujący sukces. Za sprawą tego swoistego „wymysłu”, jakim jest pycha, ani Lucyfer, ani upadli aniołowie nie chcą istnieć w miłości; wyzbywają się radości z Dobra, jakim jest Stwórca. Pysznie i szaleńczo odrzucają zachwyt wspaniałością swego Stwórcy. Wybierają pychę, która odpycha, odrzuca i neguje świętą prawdę. W miejsce prawdy „wstawia” ona wszelkie możliwe absurdy, bezeceństwa i oszustwa.

Powiedzmy obrazowo, że (od czasu pierwszego upadku w raju, a nawet „wcześniej”) rozlegają się w Kosmosie, a przede wszystkim w naszych ludzkich dziejach, dwa potężne wołania. Jedno jest pełne zachwytu i pokornej adoracji wobec Boga, zaś drugie – przesycone jest pogardą wobec Stwórcy, a także skrywaną rozpaczą i goryczą.

  • Zwycięski Archanioł Michał woła z głębi swego jestestwa: Któż jak Bóg!
  • Natomiast zwyrodniały Lucyfer krzyczy i wrzeszczy: Któż jak … ja!
  • Obaj nawołują, by się do nich przyłączyć.
  • Dzieje ludzkiej rodziny – w tym także nasze osobiste dzieje – rozwijają się (aż do „zwinięcia” ich na końcu przez Pana dziejów) pod znakiem tych dwóch zawołań.

Angelus Silesius klaruje naszą sytuację fundamentalnego wyboru w takim oto dosadnym stwierdzeniu:

„Do kogo się przyłączysz,
tego istotę wchłoniesz;
Do Boga – staniesz się Bogiem,
Do diabła – diabłem będziesz”.

Wiedza serdeczna

 W dzisiejszej perykopie postacią pierwszoplanową, jak zawsze w Ewangeliach, jest Jezus Chrystus. Jednak tym, co przyciąga uwagę, szokuje i przeraża, jest działanie złośliwych demonów. Posłuchajmy:

Gdy przybył na drugi brzeg do kraju Gadareńczyków, wybiegli Mu naprzeciw dwaj opętani, którzy wyszli z grobów, bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść tą drogą. Zaczęli krzyczeć: Czego chcesz od nas, /Jezusie/, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas? A opodal nich pasła się duża trzoda świń. Złe duchy prosiły Go: Jeżeli nas wyrzucasz, to poślij nas w tę trzodę świń! Rzekł do nich: Idźcie! Wyszły więc i weszły w świnie. I naraz cała trzoda ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora i zginęła w falach. Pasterze zaś uciekli i przyszedłszy do miasta rozpowiedzieli wszystko, a także zdarzenie z opętanymi. Wtedy całe miasto wyszło na spotkanie Jezusa; a gdy Go ujrzeli, prosili, żeby odszedł z ich granic (Mt 8,28-34).

Najkrócej (i tylko częściowo) uchwyćmy coś z przesłania powyższej perykopy. Otóż z krótkiego opisu Ewangelisty Mateusza można wywnioskować, że dwaj opętani siali grozę w okolicy: byli bardzo dzicy, tak że nikt nie mógł przejść ta drogą.

– Być może ktoś z nas uczestniczył w rycie egzorcyzmów i wie, jakie ciarki przechodzą przez plecy, gdy w pewien sposób odczuwa się złowrogą obecność szatana! Można by się zadumać, pytając, ile to dróg tego świata trzeba omijać coraz szerszym łukiem, by żyć w pokoju i iść ku Bogu ufnie i bezpiecznie… Może już w naszych własnych domach i mieszkaniach mamy (najczęściej za sprawą mediów) takich różnych bardzo dzikich, z którymi strach przestawać (ale miejsce na multipleksie dostaną bez trudu)…

  • Rozstrzygające i najważniejsze jest to, że Pan Jezus – w przeciwieństwie do naszych często długich modlitw egzorcyzmujących diabła – jednym słowem wypędza Złego! (A czasem bywał to przecież nie jeden demon, ale legion). Uradujmy się potęgą Jezusa i na niej polegajmy w każdej sytuacji, również tak skrajnej i bolesnej jak opętania.
  • Uderza jeszcze to, że demony mają dość dobrą wiedzę na temat Jezusa. Powiedziano: Zaczęli krzyczeć: «Czego chcesz od nas Jezusie, Synu Boży? ». Pozwalają też sobie na ocenę działalności Jezusa: nazywają ją przedwczesną i zadającą im udrękę: Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas?

– Niestety, wiedza demonów jest bezużyteczna w tym sensie, że nie skutkuje aktem adoracji i zbawienia. W tym spostrzeżeniu kryje się pewna przestroga, byśmy wiedzę o Bogu pojmowali nie tylko umysłem, ale całym sercem, które szczerze raduje się Panem, adoruje Go, chwali i miłuje zbawiającą Miłość Zbawiciela.

Całe rozważanie jet tu:  SZCZĘŚCIE – dwa żywioły i zawołania!

Komentarze

komentarze 4 do wpisu “Do BOGA się przyłącz !”
  1. Dziękuję za cenne dopowiedzenie – skojarzenie z rybką, śniętą i żywą…

    Szczęść Boże Pani!

  2. 675Maria675 pisze:

    Among the Plant Health slow in this case, discover , which in compelling mode influence on affect metabolism , bode metabolism, because or considered is a extremely need in the use all sorts kinds of weight loss diets , the best-stocked point of sale is a Drugs from Nature . In fact is also string other herbs such as these, which is used i in aromatherapy.

  3. Maria pisze:

    Czytając z góry – smutne myśli – to tak jakby rybka śnięta płynęła z prądem.
    Czytając pod górę – myśli radosne. Żywa rybka płynie.
    Po piątku przeżytym tylko o samej wodzie – nie jest łatwo wytrzymać – inaczej patrzymy na ten świat.. To co trudne teraz a przyjęte jako wola Boża, później wydaje dobre owoce.
    Szczęść Boże o. Krzysztofie!

  4. Zostałem naprowadzony (listem) na trop poniższej myśli zawartej w kilku zdaniach czytanych NAJPIERW zwyczajnie z góry do dołu, a następnie z … dołu do góry – linijka po linijce.

    Dziś był absolutnie najgorszy dzień
    I nie próbuj przekonać mnie, że
    W każdym dniu jest coś dobrego
    Bo jeśli przyjrzysz się bliżej
    Świat jest złym miejscem
    Nawet jeśli
    Dobro przebija się czasami
    Radość i szczęście nie trwają długo
    I nie jest prawdą, że
    Wszystko jest w umyśle i sercu
    Gdyż
    Prawdziwe szczęście można osiągnąć
    Tylko jeśli otoczenie jest dobre
    Nieprawdą jest, że dobro istnieje
    Na pewno się zgodzisz, że
    Rzeczywistość
    Stwarza
    Moje nastawienie
    To wszystko jest poza moją kontrolą
    I nigdy, nawet za tysiąc lat, nie usłyszysz jak mówię, że
    Dziś był dobry dzień