Obrona dzieci przed zboczeńcami !!! (list ks. prof. D. Oko)

13 maja 2013, autor: Krzysztof Osuch SJ

Z wahaniem (z powodu zażenowania) umieszczam na blogu list, który dzisiaj otrzymałem. Skoro jednak chodzi o ZAGROŻENIE najwyższej wagi, to trudno milczeć. Potrzebna jest wiedza – świadomość – zespołowe działanie…

Obrona dzieci przed zboczeńcami !!!

Gender w szkołach – zorganizowany, zbiorowy gwałt na duszy dziecka

Szanowni Państwo,

tym razem piszę w sprawie najwyższej wagi, chodzi o obronę dzieci i młodzieży, o obronę ich i naszej przyszłości przed śmiertelnym zagrożeniem, jakim jest deprawacja seksualna według ideologii gender. Homolobby organizuje potężne naciski na polskie MinisterstwoEdukacji Narodowej, aby od nowego roku tę absurdalną oraz zbrodniczą ideologię wprowadzić do wszystkich szkół i przedszkoli polskich. Tak ma być realizowany program deprawacji i ateizacji młodzieży poprzez seksualizację. Młodzież ma żyć jak seksnarkomanii niezdolni do rzeczy wyższych, szczególnie do wiary oraz tworzenia małżeństwa i rodziny. Wiem, o czym mówię, bo około 10 lat spędziłem na Zachodzie Europy i problemy te studiuję od 8 lat. Jest to potężny atak na godność osoby ludzkiej, w tym zwłaszcza na prawa rodziców do wychowania dzieci zgodnie ze swoimi przekonaniami. To tak, jakby w szkołach Izraela dzieci żydowskie na siłę nawracać na islam za pieniądze Żydów, bo chrześcijaństwo i genderideologia są podobnie przeciwne, jak judaizm i islam. Przestępstwo najgorszego rodzaju.

Co oznacza ta ideologia już w przedszkolach, ilustruje list czytelniczki „Gościa Niedzielnego” ze Szwajcarii. Można sobie wyobrazić, co dzieje się w szkołach, skoro już z maluchami chce się robić takie rzeczy. Ale ten list pokazuje również, jak rodzice i całe społeczeństwo może się obronić prze gender-ideologami, którzy, jak widać, często działają jak osoby głęboko zaburzone seksualnie, między innymi przez pedofilię.

Teraz nastała godzina działania, obrony naszych dzieci i młodzieży – podobnie, jak uczyniono to w Szwajcarii, pod żadnym pozorem zboczeńców nie można wpuszczać do szkół i przedszkoli !

Dlatego koniecznym jest, żeby każda osoba, która otrzymuje tego maila, przekazała go maksymalnie dużej liczbie innych osób. Następnie niech nasz udział w obronie dzieci polega przynajmniej na mówieniu o tym, ostrzeganiu oraz na wysłaniu maila i listu do MinisterstwaEdukacji Narodowejna przykład według załączonego wzoru.Ważne, aby list był wysłany także w formie pisemnej, to robi większe wrażenie, należy też żądać odpowiedzi i gwarancji, że u nas nie dojdzie co czegoś takiego, jak w Szwajcarii. Rodzice powinni też stale kontrolować, co w tym zakresie dzieje się w placówkach oświatowych oraz twardo domagać się respektowania swojej godności i swoich praw. W razie potrzeby należy korzystać z pomocy prawnej i przestępstwa nagłaśniać w mediach. To nasz podstawowy obowiązek, obrona dziecka jest najbardziej elementarnym obowiązkiem dorosłego.

Gorąca zachęcam też do zapoznania się książką pani Gabriele Kuby, Globalna rewolucja seksualna. Likwidacja wolności w imię wolności, która właśnie ukazała się po polsku w wydawnictwie Homo Dei. Dołączam recenzję tego fundamentalnego dzieła, a już teraz można powiedzieć, że jest ono niezbędną, klasyczną lekturą. Pani Kuby znakomicie obnaża niesłychane zakłamanie i niegodziwości gender- i homo-ideologii, podobnie jak książki profesora Leszka Kołakowskiego i Aleksandra Sołnieżycyna obnażały marksizm i komunizm. Jest prawdziwą kopalną prawdy i argumentów, tak potrzebnych w naszej obronie przed wielkim kłamstwem ideologii. Potwierdzam ją na podstawie całej mojej wiedzy i doświadczenia. Informacje o niej można znaleźć tutaj: http://homodei.com.pl/product_info.php?products_id=295

Teraz jest czas niezbędnego działania, dobro i bezpieczeństwo dzieci jest wartością najwyższą!

Z pozdrowieniami

Ks. Dariusz Oko

List ze Szwajcarii:

Wersal się skończył

http://gosc.pl/doc/1532074.Wersal-sie-skonczyl
DODANE 2013-04-24 08:29
Seksedukacja po szwajcarsku. Sex-box dla przedszkoli zawiera dwa pluszaki: penisa w stanie wzwodu i rozchyloną waginę. W Polsce też się to już zaczyna. Rodzice bez ogródek muszą solidarnie powiedzieć ministerstwu krótkie i stanowcze NON POSSUMUS.

Przeczytałam na Gosc.pl Państwa komentarze do konferencji MEN na temat seksualizacji dzieci w szkołach i śpieszę z dodatkowymi materiałami na ten temat. W Bazylei (Szwajcaria), w której mieszkam, podobna burza miała miejsce 2 lata temu.
Władze kantonalne zaproponowały obowiązkową edukację seksualną już dla czterolatków. Spokojni z natury Szwajcarzy, po zapoznaniu się z programem, a szczególnie z materiałami edukacyjnymi, zwarli szeregi. W ciągu zaledwie kilku dni zawiązały się rożne inicjatywy, aby pomysł zdusić w zarodku. Rzecz nazwano po imieniu – za całą akcją musi stać lobby pedofilskie, bo przecież żaden normalny rodzic nie wymyśliłby dla swojego czterolatka zabawek rodem z sex-shopu.
Załączam linki do zdjęcia z tak zwanym sex-boxem, przeznaczonym dla przedszkoli. Opublikował go w pełnej krasie lokalny tabloid Blick – zawiera między innymi dwa pluszaki: penisa w stanie wzwodu i rozchyloną waginę. Zabawki w sam raz do zabawy w kąciku przedszkolnym!
http://www.blick.ch/news/schweiz/verdirbt-dieser-sex-koffer-unsere-kinder-id76220.html
Wydaje się, że w następnej wersji władze kantonalne okroiły kuferek z pluszaków. Na stronie komitetu rodziców nie ma ich już na zdjęciach.
http://www.elternkomitee.ch/
List do Ministerstwa Edukacji Narodowej

Wydrukuj i wyślij pismo do p.S zumilas.
Krystyna Szumilas
Minister Edukacji Narodowej
Aleja Szucha 25
00-950 Warszawa
dotyczy:
Przeglądu treści szkolnych podręczników do biologii, WOS i WDŻR pod kątem przedstawienia w nich problematyki LGBTQ (Lesbijki, Geje, Osoby Biseksualne, Osoby Transpłciowe oraz Osoby Queer) i treści homofobicznych pt. „Szkoła milczenia”.
Szanowna Pani Minister
Autorzy „Przeglądu…” żądając wycofania podręcznika do wychowania do życia w rodzinie „Wędrując ku dorosłości” i wprowadzenia obowiązkowej edukacji seksualnej w nauczaniu szkolnym, łamią konstytucyjne prawo rodziców do wychowania swoich dzieci.
Jako rodzice mamy nadzieję, że Ministerstwo Edukacji Narodowej nie podda się ideologicznym naciskom Stowarzyszenia Na Rzecz Lesbijek, Gejów, Osób Biseksualnych, Osób Transpłciowych oraz Osób Queer „Pracownia Różnorodności”, ponieważ to my rodzice jako pierwsi będziemy ponosić konsekwencje nieuporządkowanej aktywności seksualnej, która jest wpisana w program permisywnej edukacji seksualnej. O taki typ edukacji wnioskują autorzy sprawozdania pt. „Szkoła Milczenia” (www.spr.org.pl).
Protestuj jesteś nauczycielem lub wychowawcą!
Pismo do p. Szumilas wersja dla_nauczycieli.
Lub wklej i wyślij maila na informacja@men.gov.pl

Prosimy kopie pism wysłanych do ministerstwa przesyłać na adres:
fronda@fronda.gliwice.pl

Komentarze

Jedna odpowiedź do wpisu “Obrona dzieci przed zboczeńcami !!! (list ks. prof. D. Oko)”
  1. okrzos pisze:

    za Rzeczpospolitą – Wiktor Ferfecki 23-04-2013, ostatnia aktualizacja 23-04-2013 01:22:
    Edukacji seksualnej powinny być poddane już małe dzieci – wynika z konferencji współorganizowanej przez MEN.

    Już sześciolatek powinien rozumieć pojęcie „akceptowalny seks”, a 12-latek potrafić „komunikować się w celu uprawiania przyjemnego seksu” – takie wnioski płyną z konferencji naukowej, którą współorganizowały resorty edukacji i zdrowia. I choć przedstawiano podczas niej jedynie propozycje zmian w edukacji seksualnej, przedstawiciele obu resortów opowiedzieli się za ich popularyzacją.

    Konferencja odbyła się wczoraj w siedzibie Polskiej Akademii Nauk. Razem z PAN i dwoma ministerstwami organizowała ją agenda ONZ ds. Rozwoju oraz polskie biuro Światowej Organizacji Zdrowia (WHO). Była poświęcona prezentacji „standardów edukacji seksualnej w Europie”, które WHO opracowało z niemieckim Federalnym Biurem ds. Edukacji Zdrowotnej.

    Prezentował je konsultant krajowy w dziedzinie seksuologii prof. Zbigniew Lew-Starowicz. Dużą część wykładu poświęcił seksualności dzieci. Wywodził, że nie są one aseksualne, bo z badań wynika, że już niemowlęta doznają orgazmów.

    Podobne wnioski płyną z opracowania WHO. Wynika z niego, że „rozwój seksualności rozpoczyna się w momencie urodzenia”, więc edukację należy rozpocząć przed czwartym rokiem życia. W tym okresie dziecko należy nauczyć umiejętności, takich jak „rozmowa dotycząca prokreacji z wykorzystaniem określonego słownictwa”. Dziecko powinno umieć też „wyrażać własne potrzeby, życzenia i granice, na przykład w kontekście zabawy w lekarza”.

    Standardy WHO określają, co w dziedzinie seksu powinny umieć dzieci w kolejnych przedziałach wiekowych. Między 9. a 12. rokiem życia dziecko powinno nauczyć się już „skutecznie stosować prezerwatywy i środki antykoncepcyjne w przyszłości”. Powinno też umieć „brać odpowiedzialność za bezpieczne i przyjemne doświadczenia seksualne”.

    WHO radzi, by dziecko miedzy 12. a 15. rokiem życia potrafiło samo zaopatrywać się w antykoncepcję. Zdaniem WHO młodzieży w wieku powyżej 15. roku życia można dodatkowo wpoić „krytyczne podejście do norm kulturowych/religijnych w odniesieniu do ciąży, rodzicielstwa itp.”.

    W konferencji uczestniczyli przedstawiciele resortów zdrowia i edukacji. – Nie są to standardy, które będą wdrażane w szkołach. To jedynie dyskusja na ten temat – powiedziała „Rz” po konferencji wiceminister edukacji Joanna Berdzik. W trakcie dyskusji mówiła jednak, że chce „rozpowszechnić ten raport wśród nauczycieli i rodziców” , a inna z przedstawicielek MEN opowiedziała się za publikacją opracowania na jednym z portali dla nauczycieli.

    Standardy pozytywnie oceniła też Dagmara Korbasińska z Ministerstwa Zdrowia. 
– Chcemy popularyzować ten przewodnik – zaznaczyła.

    Profesor Zbigniew Lew-Starowicz tłumaczy, że celem konferencji nie było zachęcanie 12-latków do seksu. 
– Optymalny wiek rozpoczęcia takiej aktywności to około 20 lat. Co natomiast zrobić z tymi, którzy decydują się na to o wiele wcześniej? – pyta.

    Jednak zdaniem konserwatywnych polityków standardy, które zachwalali wczoraj przedstawiciele rządu, w praktyce zachęcają do wczesnych eksperymentów z seksem. – W ten sposób jedynie rozbudza się wyobraźnię seksualną, zamiast ją kształtować – tłumaczy Jacek Żalek z PO.

    Podobnie uważa były minister edukacji narodowej Ryszard Legutko z PiS. – To wprowadzanie seksu w świadomość bardzo młodego człowieka. Eksperci WHO to szkodliwi durnie – oburza się w rozmowie z „Rz”.

    Po drugiej stronie sporu staje wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka, która złożyła w Sejmie projekt ustawy zakładającej edukację seksualną od pierwszej klasy podstawówki (obecnie wychowanie do życia w rodzinie są zajęciami nadobowiązkowymi od piątej klasy). – Nie chcę się odnosić do szczegółów. Jednak generalnie założeniem edukacji seksualnej jest to, że wiedza musi wyprzedzać doświadczenia. Zanim wtargnie się na jezdnię, trzeba wiedzieć, czym jest czerwone światło – tłumaczy Nowicka.