Wybierzmy ŻYCIE w SZCZĘŚCIU (czw po Popielcu)

23 lutego 2023, autor: Krzysztof Osuch SJ

Kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo...

Bóg ze swej strony nie wypiera się nas nigdy! Przeciwnie, gorąco nas do Siebie zaprasza i przynagla, by codziennie wybierać Go całym sercem. Bóg Ojciec zapewnia, że ma nas wyrytych na obu swych dłoniach, zaś w Księdze Hioba zapewnia, że przed nami jest „DAL, a nie cieśnina” – otwarta dal, a nie cieśnina samej tylko doczesności, dość szybko przemijającej w obecnym kształcie bytowania.

Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. […] Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego (Pwt 30, 15.20 n).

Wolność i wybór

Po przebudzeniu nie zastanawiamy się, czy oddychać, czy nie. Bez zastanawiania się i wahania poddajemy się biologicznej konieczności…, tak dobroczynnej. Wiele ważnych „spraw” dzieje się samoczynnie. Są jednak „rzeczy”, które domagają się namysłu. Każdy człowiek jakoś zastanawia się, jak żyć, jak postępować, według jakich kryteriów podejmować ważne decyzje. Rozważane dziś słowo Boże wzywa nas (w Wielkim Poście będzie tak nie raz), by świadomie odróżniać dobro od zła i z namysłem wybierać dobro, a złu się przeciwstawiać. U podstaw tego wezwania jest dana nam przez Stwórcę WOLNOŚĆ. Wolność – to coś najbardziej własnego. Nikt nie może zająć naszego miejsca i stanowić o nas. Każdy człowiek musi rozstrzygnąć, co uważa za najważniejszą wartość i najwyższe dobro.

Niektórzy twierdzą, że to własna osoba i doczesne życie jest dobrem najwyższym. Inni rozpoznają to dobro w Bogu i w życiu wiecznym. – My tu obecni (na rekolekcjach ignacjańskich) zdajemy się być pewni, że dokonaliśmy już fundamentalnego rozeznania i wyboru. Jednak nie jest to takie oczywiste, gdyż w tym krótkim życiu jedynie stopniowo (czasem skokowo) dojrzewamy do zasadniczego opowiedzenia się za Bogiem, za teocentryzmem, a nie za egocentryzmemZ reguły potrzeba wielu lat, by poznać i osobiście przekonać się, że to nie w nas samych i w tym doczesnym życiu jest nam dane najwyższe dobro, lecz że jest ono w samym BOGU – Stwórcy i Ojcu. Po grzechu pierworodnym wszyscy tacy jesteśmy, że dość długo wahamy się, czy wybrać tylko siebie i siebie miłować ponad wszystko (aż do pogardy Boga, jak powie św. Augustyn), czy też wybrać i miłować Boga ponad wszystko, a w Nim odnaleźć i siebie, i bliźnich, i wszystkie stworzenia.

Bóg niewątpliwie stworzył nas dla wspaniałego rodzaju istnienia – w miłosnej więzi z Nim. Bóg daje nam jako wielki dar nie tylko ten obecny czas życia. On gorąco pragnie dać nam też swą szczęśliwą wieczność. My jednak (niestety) jakiś czas, dłużej lub krócej, próbujemy obejść się bez Boga i znaleźć szczęście w sobie samych, w świecie i w innych osobach. Jeśli zaś zbyt długo (a przy tym naiwnie i niemądrze) obstajemy przy swej rzekomej samowystarczalności, to musimy też odpowiednio dużo … się nacierpieć i „naskowyczeć” (por. Ps 38, 9). Takie są żałosne skutki (w istocie demonicznego) uwiedzenia złudnym urokiem grzechu powątpiewania o Miłości Boga i polegania tylko na sobie… Za wątpienie i nieufność względem Boga płacimy wielką cenę różnych smutków, lęków, beznadziejności i niemal rozpaczy…

Nie można milczeć

Sytuacji powyżej przywołanej nie wolno przemilczać czy obchodzić szerokim kołem. Nie godzi się być obojętnym na własne i cudze cierpienia, związane z fałszywym rozeznaniem i wyborem! Różnorakie cierpienia, nasze własne i innych ludzi, winny dawać nam do myślenia i pobudzać do otwarcia się na Boże zbawienie. Wcale nie jest to takie oczywiste, zwłaszcza dzisiaj, gdy panuje myślowa „moda”, która dziwnie chętnie raczej maskuje i skrywa dramatyczną sytuację człowieka, który bardzo cierpi wskutek oderwania się od Boga. Łatwiej jest trafić na ofertę materialnych (narkotyki, leki itp.) znieczulaczy „bólu istnienia”, niż zetknąć się z taką interpretacją przeżywanych rozczarowań, strapień i tęsknot, która odsłania ich prawdziwe znaczenie: duchowe, religijne.

Jeden z myślicieli zauważa, że mamy dzisiaj do czynienia – i to na wielką skalę – z postawą zobojętnienia na arcypoważną i dramatyczną alternatywę: sensu i bezsensu, życia i śmierci, szczęścia i nieszczęścia, afirmacji życia i jego negacji. Miejsce żarliwości – w wierze czy w ateizmie – zdaje się zajmować fatalna obojętność. Weszliśmy w „erę postateistyczną, to znaczy w epokę, w której ludzie pogodzili się z nieobecnością Boga i sami organizują sobie własne życie, poważnie lub lekkomyślnie, ale bez odniesienia do Boga” 1Nad naszymi czasami zaległa straszna noc, noc świata. „Czas Nocy Świata jest marnym czasem, gdyż marnieje coraz bardziej. Zmarniał aż tak, że nie potrafi już rozpoznać, iż brak Boga jest właśnie brakiem” 2 (M. Heidegger).

Rekolekcje – płynąć pod prąd

Rekolekcje Ignacjańskie – z przekonaniem do nich zachęcam – są takim czasem, w którym płynie się pod prąd bezbożnym (chłodno i cynicznie wykalkulowanym) trendom cywilizacji. Nie chciejmy cierpieć z kamienną twarzą, udając, że nic wielkiego i znaczącego się nie dzieje, gdy de facto cierpimy duchowo, psychicznie, a także fizycznie. Oferta chemicznych (i innych podobnych) znieczuleń to dużo za mało i poniżej naszej osobowej godności. 

Patrząc na Mękę Syna Bożego (jak się okazało nieuchronną), chcemy cierpieć przytomnie i rozumiejąc, co „to” właściwie znaczy i jakie jest wyjście z cierpienia i „męki życia”. Wyjście z matni cierpienia wskazuje nam Bóg Ojciec w całej Historii Zbawienia, a najpełniej czyni to w Swoim Synu – dla nas tu, na Ziemi, urodzonym i żyjącym oraz cierpiącym podobnie jak my. On tu także umierał i, co najważniejsze, powstał z martwych! Trwając przy Jezusie Chrystusie, mamy wielką szansę pojąć, że naprawdę „w definicję człowieka wpisany jest Bóg”! Bóg stwarzając nas na Swój obraz i podobieństwo, zdecydowanie ukierunkował nas ku Sobie. Nasze człowiecze podobieństwo do Boga każe nam lgnąć do Niego i szukać Go z rosnącą pasją (im więcej cierpienia i rozczarowań)! Pełni nadziei możemy powtarzać za św. Augustynem: „Stworzyłeś nas, Boże, jako skierowanych ku Tobie i niespokojne jest serce człowieka, dopóki nie spocznie w Tobie, o Panie”.

Bóg nas przynagla

Bóg ze swej strony nie wypiera się nas. Przeciwnie, On nas do Siebie gorąco zaprasza i przynagla, by Go wybrać całym sercem. On zapewnia nas, że ma nas wyrytych na obu swych dłoniach (por. Iz 49,16). W Księdze Hioba zapewnia nas, że jest przed nami „dal, a nie cieśnina” samej tylko doczesności i przemijającego kształtu życia (por. Hi 36,16).

Dzięki jasnym słowom Boga uświadamiamy sobie, że w tym życiu mamy do czynienia z fundamentalną alternatywą. Mamy dokonać najpoważniejszego wyboru. Syrach, w imieniu Pana, powie: Bóg „położył przed tobą ogień i wodę, co zechcesz, po to wyciągniesz rękę. Przed ludźmi życie i śmierć, co ci się podoba, to będzie ci dane” (Syr 15,16-17. „On na początku stworzył człowieka i zostawił go własnej mocy rozstrzygania” (Syr 15,14).

To samo przynaglenie, pełne powagi, rozbrzmiewa także w dzisiejszym pierwszym czytaniu:

„Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył […]. Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im – oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie […]. Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego” (Pwt 30,15-20).

Jest zatem jasne, że Bóg, Miłujący i Wszechmocny, zastawia dla nas przeobfity stół życia – zarówno doczesnego, jak i życia wiecznego. Jeśli chcemy mieć pełny udział w tym życiu przeobfitym, to winniśmy codziennie odnawiać i pielęgnować wychylenie – ku Bogu, poprzez wiarę, nadzieję i miłość, a także poprzez wierne zachowanie Przykazań Pańskich. Trzeba codziennie, i to wiele razy na dzień, „wyrywać się z siebie i przechodzić w Boga” (św. Ignacy Loyola). Trzeba „wyrywać się z ciasnoty swego serca i wrastać w nieskończoność życia Chrystusowego” (św. Teresa Benedykta, Edyta Stein). Trzeba nam codziennie, i to po wielekroć, dokonywać zrywu – ku Bogu, by być świadomymi i pełnymi nadziei pielgrzymami do Domu Ojca.

Świadectwo Psalmisty

Do wybrania Boga i Jego Prawa zachęca nas także Psalmista. On też poznał wielką różnicę i wręcz przepaść oddzielającą grzesznika, który brnie z grzechu w grzech, od człowieka, który otwiera się na Miłość Boga i ma upodobanie w Jego Prawie:

„Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych,
nie wchodzi na drogę grzeszników
i nie zasiada w gronie szyderców,
lecz w prawie Pańskim upodobał sobie
i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą
które wydaje owoc w swoim czasie,
liście jego nie więdną,
a wszystko, co czyni; jest udane.

Co innego grzesznicy:
są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych,
a droga występnych zaginie.

+++

  Bardzo podobne rozważanie w książce

„Przed tobą jest dal” – zobacz więcej

„I ciebie chce On wybawić z nieszczęść, przed tobą jest dal”. Te natchnione słowa, jakie do cierpiącego Hioba skierował przyjaciel, wciąż niosą nadzieję na Bożą pomoc i szczęśliwy finał życia. W podobnym duchu utrzymane są niniejsze rozważania. Pomogą one dostrzec miłość Boga, której doświadczanie jest przedsmakiem Nieba.

Komentarze

komentarze 2 do wpisu “Wybierzmy ŻYCIE w SZCZĘŚCIU (czw po Popielcu)”
  1. efer pisze:

    Jezus powiedział do swoch uczniów : Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć : będzie odrzucony ….będzie zabity, …..a trzeciego dnia zmartwychwstanie….!
    Potem mówił do wsystkich : Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie,…..

    Patrz ! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. ………. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego…

    Początek Wielkiego Postu,… !!!
    Czas zadumy, pokuty i nawrócenia… rozpamiętywania cierpienia i śmierci Syna Bożego, Jezusa !
    – Jest nad czym się pochylić ! Wyciszć, aby uporządkować nasze duchowe wnętrze, …. można powiedzieć jakiegoś rodzaju, asceza ! A wszystko po to, aby lepiej zrozumieć cenę naszego Zbawienia i to jaką miłością darzy nas Bóg,… ! Ta sama miłość uczyniła nas Jego przyjaciółmi.
    Bóg jest Miłością ! – Poprzestanę na tym .

  2. okrzos pisze:

    PIERWSZE CZYTANIE

    Pwt 30, 15-20 Wierność i grzech, życie i śmierć

    Czytanie z Księgi Powtórzonego Prawa

    Mojżesz przemówił do ludu:
    «Patrz! Kładę dziś przed tobą życie i szczęście, śmierć i nieszczęście. Ja dziś nakazuję ci miłować Pana, Boga twego, i chodzić Jego drogami, pełniąc Jego polecenia, prawa i nakazy, abyś żył i mnożył się, a Pan, Bóg twój, będzie ci błogosławił w kraju, który idziesz posiąść.
    Ale jeśli swe serce odwrócisz, nie usłuchasz, zbłądzisz i będziesz oddawał pokłon obcym bogom, służąc im, oświadczam wam dzisiaj, że na pewno zginiecie, niedługo zabawicie na ziemi, którą idziecie posiąść, po przejściu Jordanu.
    Biorę dziś przeciwko wam na świadków niebo i ziemię, kładę przed wami życie i śmierć, błogosławieństwo i przekleństwo. Wybierajcie więc życie, abyście żyli wy i wasze potomstwo, miłując Pana, Boga swego, słuchając Jego głosu, lgnąc do Niego; bo tu jest twoje życie i długie trwanie twego pobytu na ziemi, którą Pan poprzysiągł dać przodkom twoim: Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi».

    Oto Słowo Boże.

    PSALM RESPONSORYJNY:

    Ps 1, 1-2. 3. 4 i 6 (R.: Ps 40 (39), 5a)

    Błogosławiony, kto zaufał Panu.

    Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą występnych, †
    nie wchodzi na drogę grzeszników *
    i nie zasiada w gronie szyderców,
    lecz w prawie Pańskim upodobał sobie *
    i rozmyśla nad nim dniem i nocą.

    Błogosławiony, kto zaufał Panu.

    On jest jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą *
    które wydaje owoc w swoim czasie,
    liście jego nie więdną, *
    a wszystko, co czyni; jest udane.

    Błogosławiony, kto zaufał Panu.

    Co innego grzesznicy: *
    są jak plewa, którą wiatr rozmiata.
    Albowiem znana jest Panu droga sprawiedliwych, *
    a droga występnych zaginie.

    Błogosławiony, kto zaufał Panu.

    ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ:

    Mt 4, 17

    Chwała Tobie, Słowo Boże

    Pan mówi: Nawracajcie się,
    bliskie jest Królestwo niebieskie.

    Chwała Tobie, Słowo Boże

    EWANGELIA

    Łk 9, 22-25 Kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa

    Słowa Ewangelii według świętego Łukasza

    Jezus powiedział do swoich uczniów:
    «Syn Człowieczy musi wiele wycierpieć: będzie odrzucony przez starszyznę, arcykapłanów i uczonych w Piśmie; będzie zabity, a trzeciego dnia zmartwychwstanie».
    Potem mówił do wszystkich: «Jeśli kto chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje! Bo kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, ten je zachowa. Bo cóż za korzyść ma człowiek, jeśli cały świat zyska, a siebie zatraci lub szkodę poniesie?»

    Oto słowo Pańskie.