Prosić usilnie – to takie ważne

17 listopada 2018, autor: Krzysztof Osuch SJ

Znalezione obrazy dla zapytania prosić usilnie

Modlitwa prośby jest w naszym życiu bardzo ważna. Wiedzą o tym święci i ludzie żywej wiary. Zna ten rodzaj modlitwy także św. Paweł. Między innymi w Liście do Kolosan widać, z jaką konsekwencją ją praktykuje:

„Od dnia, w którym usłyszeliśmy o was, nie przestajemy za was się modlić i prosić Boga, abyście doszli do pełnego poznania Jego woli” (Kol 1,9).

Apostoł prosi Boga o wielki dar dla Kolosan, a czyni to niezwykle wytrwale.

  • Święty Paweł dobrze wie, że do rozkwitu przyjaźni z Bogiem – oprócz dobrego poznania, co On o Sobie objawia w Jezusie Chrystusie – potrzeba także wiernie praktykować modlitwę prośby. Rozstrzygające w tym względzie jest nauczanie i zachęty Pana Jezusa.
  • Mistrz poucza, że wołanie o pomoc do Boga Ojca i ufne proszenie Go o różne dary jest konieczne.
  • Nie doceniać modlitwy prośby i nie praktykować jej, to stracić wiele łask, które są do niej przywiązane.

Biedni i wzięci w obronę

Całe rozważanie TUTAJ

  • O ogromnym znaczeniu modlitwy prośby winniśmy pamiętać szczególniej wtedy, gdy zdumiewa nas i przytłacza gorzka prawda o wielkiej naszej biedzie i bezradności w zaradzaniu jej; w bronieniu się przed wielorakimi zagrożeniami. Głębsze poznanie swej bytowej sytuacji wywołuje w nas trwogę i poczucie zagubienia. Szukając pomocy, natrafiamy na różne środki zaradcze. Niektóre z nich pomagają tylko do pewnego stopnia, inne są złudne i szkodliwe. Ważne jest, byśmy nie pominęli rady Jezusa – naszego Zbawiciela.

 Jezus radzi nam, żebyśmy w trudnych sytuacjach właśnie wołali ufnie do Boga Ojca i prosili Go o pomoc. Odpowiedź wszechmocnego i dobrego Boga Ojca może być jedynie pozytywna, choć niekoniecznie zgodna z naszymi oczekiwaniami i wyobrażeniami. Pięknie mówi o tym Jezus w przypowieści o ubogiej wdowie i niesprawiedliwym sędzim, który udziela jej pomocy. Jezus przekonuje uczniów, że i oni tym bardziej „powinni modlić się i nie ustawać” oraz liczyć na to, że Bóg na pewno weźmie ich w obronę, skoro wołają do Niego dniem i nocą.

W pewnym mieście żył sędzia, który Boga się nie bał i nie liczył się z ludźmi. W tym samym mieście żyła wdowa, która przychodziła do niego z prośbą: Obroń mnie przed moim przeciwnikiem. Przez pewien czas nie chciał; lecz potem rzekł do siebie: Chociaż Boga się nie boję ani z ludźmi się nie liczę, to jednak, ponieważ naprzykrza mi się ta wdowa, wezmę ją w obronę, żeby nie przychodziła bez końca i nie zadręczała mnie. I Pan dodał: Słuchajcie, co ten niesprawiedliwy sędzia mówi. A Bóg, czyż nie weźmie w obronę swoich wybranych, którzy dniem i nocą wołają do Niego, i czy będzie zwlekał w ich sprawie? Powiadam wam, że prędko weźmie ich w obronę (Łk 18, 1-8).

  • Biedna wdowa, mocno zagrożona przez jakiegoś przeciwnika, znalazła pomoc u „niesprawiedliwego sędziego”.
  • My – wołając do Boga w sytuacji różnych zagrożeń – znajdziemy ją tym pewniej u Boga Ojca, który jest Sprawiedliwy, Wszechmocny i Miłosierny.

Radykalnie zagrożeni

 Wszyscy (wcześniej czy później) zdajemy sobie sprawę, że bytowanie na Ziemi wiąże się z wieloma zagrożeniami i niebezpieczeństwami. Oprócz mniejszych i większych zagrożeń – musimy liczyć się z tym jednym radykalnym. Autorem tego zagrożenia jest przeciwnik Boga i człowieka – Szatan i liczne złe duchy. Gdyby nie potężne i łaskawe działanie Boga Zbawiciela, który bierze nas ludzi w obronę (także i wtedy, gdy Go o to nie prosimy), to wszyscy zostalibyśmy zniszczeni. Więcej (i gorzej), ludzka historia „nie dotrwałaby” do naszego pokolenia. Już dawno pochłonęłyby ludzi żywioły nienawiści, niepohamowanej zaborczości, a także strachu, beznadziejności i rozpaczy.

  • Ogrom zła i zagrożeń, które spadają na ludzką rodzinę, jest czymś, niestety, nazbyt realnie doświadczanym.
  • Każdy człowiek, czy chce czy nie chce, staje wobec radykalnego zagrożenia skutkami własnych grzechów i cudzych, a także poczuciem bezsensu, cierpieniem (nieraz o ogromnym natężeniu) i śmiercią.
  • Św. Paweł nie ma wątpliwości, że uderzają w człowieka potężne i złe „moce na wysokościach”. To przez ich zawiść weszła śmierć i wszelkie cierpienie w nasz świat (por. Mdr 2, 24).
  • Nie powinniśmy mieć co do tego złudzeń, że demoniczne moce nieustannie dążą do tego, by nas ludzi przede wszystkim skłócić z naszym Stwórcą i odwieść od Niego na zawsze.
  • A po zniszczeniu ufnej więzi z Bogiem już łatwo i niejako samoczynnie dokona się fatalna destrukcja pozostałych ważnych relacji: z sobą samym, z naszymi bliźnimi i światem przyrody.

Prosić, prosić

 Św. Ignacy Loyola, autor wielkiej medytacji o Dwóch sztandarachniezwykle trafnych Reguł o rozeznawaniu duchów (Ćwiczenia duchowne, numery 136-147, 313-336), ma wielką jasność co do duchowej sytuacji człowieka. Nie żywi złudzeń. Wie doskonale, że Prawdziwemu Życiu, które daje Bóg, Lucyfer przeciwstawia kuszące namiastki, których kresem jest rozpacz i śmierć. Jego wroga taktyka wymierzona w nas jest przy tym podstępna i wyrafinowana. […]

Już to czynimy

 Żarliwe prośby zapewne już niejeden raz wypowiadaliśmy z głębi naszej biedy i pośrodku przeciwności i zagrożeń. Kto nie modlił się żarliwie na różańcu, prosząc o wstawiennictwo Matkę Jezusa i naszą? Wszystkie koronki do Bożego Miłosierdzia pewno często wypowiadaliśmy jako pełne ufnej wiary wołanie o Boże Miłosierdzie dla nas, dla naszych bliskich i dla całego świata.

  • Doradzałbym, aby poznać także ducha i metodę modlitwy tzw. antyretycznej 2.
  • W podobnym duchu można się modlić metodą modlitwy, nazwanej SŁOWO Boże w strumieniu oddechu, a opartej na dwóch prostych sposobach modlitwy, zaproponowanych przez św. Ignacego Loyolę 3. Pomocne myśli i rady można znaleźć także w artykule Przestrzeń dla modlitwy 4.

o. Krzysztof Osuch SJ

Całe rozważanie TUTAJ

Komentarze

komentarzy 7 do wpisu “Prosić usilnie – to takie ważne”
  1. Katarzyna pisze:

    A czy „szaleństwem” byłoby napisane przez Ojca poradnika „O sporze z myślami Polaków XXI wieku” odnosząc się do wad Polaków wymienionych w Ślubach Jasnogórskich odczytanych 60 lat temu w oparciu o Pamiętnik „On i Ja”. Podobnie zachęta co cnót wymienionych poniżej, byłaby konieczna.

    Przyrzekamy wypowiedzieć walkę lenistwu i lekkomyślności, marnotrawstwu, pijaństwu i rozwiązłości.
    Przyrzekamy zdobywać cnoty wierności i sumienności, pracowitości i oszczędności, wyrzeczenia się siebie i wzajemnego poszanowania, miłości i sprawiedliwości społecznej.

  2. Katarzyna pisze:

    Bardzo dziękuję. To będę miała rozważać przez kolejny miesiąc. Są też i zdania wprost z Pisma Św., które codziennie powtarzane (oby w tym wytrwać :-)) pomogą wygrać w sporze z myślami, które bardzo skrzętnie odsuwam – że nie jestem wytrwała. Czy można „gdzieś” znaleźć cytaty z Pisma św, Ojców pustyni, świętych, które byłyby lekarstwem na konkretne przywary? Np. próżność czy inne?

  3. Katarzyna pisze:

    Drążąc słowo „wytrwałość” wpisałam je w wyszukiwarce na Ojca Strona. Po naciśnięciu Enter jako pierwszy pojawia się rachunek sumienia, później przypowieść o siewcy, słowo o Matce Bożej Częstochowskiej, o różańcu – wg jakiego klucza wybierane są te artykuły? Jak zgłębić słowo wytrwałość? Co ono oznacza – będę szukać, a jeżeli kogokolwiek z czytających również to słowo mocno dotyka proszę o komentarz.

  4. Katarzyna pisze:

    Prosić usilnie dla mnie oznacza przede wszystkim prosić wytrwale. „Przez wytrwałość ocalicie wasze życie”. Ten cytat szczególnie do mnie przemówił i przemawia, chociaż nie do końca rozumiem pełny sens tego zdania. A może właśnie oznacza „Przez wytrwałość w modlitwie?”

  5. Lech Makowiecki – wizjonersko – widział „to” tak już kilka lat temu…

    Z tomiku „Ja tu zostaję” proponuję wiersz, napisany kilka lat temu. Skoro taki facet jak ja przewidział tak oczywiste zagrożenia, to co w tym czasie robili tzw. „mężowie stanu”?

    CISZA PRZED BURZĄ

    Jestem wielkim szczęściarzem. Zrodzonym po wojnie.

    Życie moje minęło nad wyraz spokojnie.

    (Nie pamięta ta ziemia tak długiego trwania

    Bez nalotów, ostrzałów, wysiedleń, powstania…)

    *

    Wiem – te czasy nie były całkiem idealne.

    Ale w miarę bezpieczne. I przewidywalne…

    Nikt nas tu nie mordował (nie w wojennej skali)

    I – mimo narzuconej „przyjaźni” Moskali –

    Żyło się tu z dnia na dzień w ciszy (choć ubogo),

    Bez krwawej hekatomby czynionej przez wroga…

    *

    Nic nigdy nie trwa wiecznie. Ten czas już przemija.

    Nabrzmiewają konflikty… Znów będą zabijać…

    Wschód napiera na Zachód. Islam w świecie miesza.

    Dzieli wiara, zachłanność, sprzeczność interesów…

    *

    To wybuchnie, bo musi. Są pierwsze symptomy.

    Od rzezi nie uciekniesz. Nie przeczekasz w domu…

    *

    Każda kolejna wojna jawi się straszniejszą!

    Doskonalą się bronie, w mordach skuteczniejsze…

    Indoktrynacja litość żelazem wypali;

    Nie będzie zmiłowania dla tych, co przegrali!

    *

    Lepiej to już tu było, teraz będzie gorzej…

    Czas szukać mężów stanu w kolejnym wyborze.

    Pora armię zbudować i zjednoczyć naród!

    (Wtedy – by hordy wstrzymać – starczy sił i wiary…)

    Trzeba nam ludzi mądrych. I wielkich wyrzeczeń,

    Co przyszłym pokoleniom pokój zabezpieczą

    Tak, by też mogły kiedyś, gdy świat ich przeminie,

    Wyznać: „Nam się udało! Nikt nie musiał ginąć…”

    Z cyklu znalezione w sieci – wyjątkowo aktualna ballada pt. ZOSTAJĘ!
    za/z: Zaczęło się! Welcome, dżihad…