«Świat zmierza ku karze i oczyszczeniu» – III tajemnica fatimska objaśniona przez ks. Stefano Gobbi

12 lutego 2017, autor: Krzysztof Osuch SJ

Poniższy – wielkiej wagi – tekst można znaleźć w paru miejscach; sięgnąłem do najbardziej źródłowego. WARTO przeczytać z najwyższą uwagą – aż po wyciągnięcie (czy odnowienie) arcyważnych wniosków – różnych, także tchnących wielką NADZIEJĄ, choć po drodze…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Konferencja księdza Gobbi o trzeciej tajemnicy fatimskiej

«Świat zmierza ku karze i oczyszczeniu»

Nie miałem jeszcze okazji przeczytać komentarza Kongregacji do trzeciej tajemnicy (od Redakcji: zamieściliśmy go w całości w numerze 6-7/2000. Linka w internecie: tu). Przekazuję tu więc moją ocenę osobistą, a nie – alternatywę dla zastąpienia oficjalnego komentarza. Z góry też przyjmuję oficjalne stanowisko Kongregacji Nauki Wiary.

*

W swoich wizjach siostra Łucja widziała obrazy pełne symboli.

Wyrażają one rzeczywistość, którą trzeba zinterpretować.

Na pierwszym miejscu pojawia się anioł, z ognistym mieczem w lewej dłoni, gotowy zapalić świat. Potem trzy razy powtarza: „Pokuty! Pokuty! Pokuty!” Nie może jednak zapalić świata, gdyż Matka Boża wkracza, aby zatrzymać tę plagę własną ręką, z której wychodzi tak silne światło, że gasi płomienie.

Zdaje mi się, że tu ukazuje się rdzeń przesłania fatimskiego, gdyż Najświętsza Panna przyszła prosić o modlitwę i pokutę dla nawrócenia grzeszników. Błaga ludzkość o powrót do Boga i o nawrócenie. Gdybyśmy odpowiedzieli na Jej wołanie nie byłoby drugiej wojny światowej.

Już w pierwszej tajemnicy Maryja mówiła:

„Jeśli zostanie spełnione to, o co proszę, nastanie pokój… Jeśli nie, w czasie panowania Piusa XI zacznie się nowa wojna, Kościół i Ojciec Święty będą prześladowani.”

Zatem w modlitwie i pokucie jest ocalenie świata.

Potwierdza to trzecia tajemnica, gdyż Anioł, który ma zapalić świat ognistym mieczem zostaje powstrzymany interwencją matczynej dłoni Maryi. To może się dokonać, jeśli świat odpowie na potrójne wołanie o Pokutę. Ta pierwsza część trzeciej tajemnicy dotyczy nas wszystkich.

Druga część to wizja Papieża, biskupów, kapłanów i wiernych, którzy są dręczeni. Chodzi w sposób oczywisty o prześladowanie. Ten fragment ukazuje, że nie chodzi o zamach, którego ofiarą stał się Ojciec Święty i po którym został uzdrowiony, lecz chodzi o jego śmierć: zostaje zabity.

Prawdopodobnie Papież dopuścił taką interpretację, aby uczynić możliwą publikację trzeciej tajemnicy, ponieważ powiedział w czasie środowej audiencji: „Ponieważ nadszedł czas, podjąłem decyzję o ujawnieniu trzeciej tajemnicy fatimskiej…”

Dla mnie to oznacza, że czas dojrzał i doszliśmy do czasu prześladowania, w którym umrze nie tylko papież, ale też biskupi, kapłani i wierni.

Wielu biskupów, kapłanów i wiernych udaje się na górę – to jest wyrażenie symboliczne – na której jest wzniesiony Krzyż, czyli idą oni ku męczeństwu. Kiedy Jezus szedł na Golgotę, szedł ku ukrzyżowaniu. Cóż to zatem oznacza, że oni wchodzą na górę, na której wznosi się Krzyż? Idą ku swemu męczeństwu.

Papież przechodzi przez miasto w połowie zniszczone, gdzie leżą zwłoki, on zaś modli się za ich dusze. Zostaje zamordowany. A po nim – także biskupi, kapłani, świeccy. Tu znowu mówi się o prześladowaniach i męczeństwie.

Taka jest moja osobista interpretacja. Chcę po prostu powiedzieć wam, o czym sam myślę, czytając tekst trzeciej tajemnicy. Powiedziano mi, że kard. Ratzinger stwierdził, iż Kościół nie zmusza do przyjmowania jakieś interpretacji, co oznacza, że pozostawia on każdemu swobodę w wyjaśnianiu. Jeśli więc przedstawiam tu moją własną interpretację, nie przejawiam nieposłuszeństwa wobec Kościoła.

Zatem na temat pierwszej części tego tekstu chciałbym jeszcze powiedzieć, co następuje:

Anioł przygotowuje się do zniszczenia świata ogniem…

Matka Boża wkracza, aby mu przeszkodzić. Anioł mówi: „Pokuty! Pokuty! Pokuty!” Maryja może działać, może przeszkodzić karze, lecz pod warunkiem, że posłuchamy wezwania do Pokuty. Ta pokuta polega konkretnie na nawróceniu. To jest najważniejsze, to jest orędzie fatimskie. Najświętsza Panna mówi: abym was mogła ocalić, musicie się nawrócić.

Ale skoro ludzkość nie odpowiada, nie pokutuje, nie nawraca się, lecz uporczywie trwa na tej samej drodze i z każdym dniem staje się gorsza, oddala się coraz bardziej od Boga, buduje cywilizację pogańską, postępuje w sprzeczności z Prawem Boga, czy może zostać ocalona? Czy Matka Boga może jeszcze powstrzymać ogień Anioła, który chce zapalić świat? Przecież rozwój tego, co jest zawarte w tym przesłaniu, zależy od postawy ludzkości na wezwanie Anioła do pokuty.

To co dotyczy śmierci Papieża, odpowiada orędziu z 13 maja 1995 z Błękitnej Książki („Do Kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej”), a zwłaszcza snowi św. Jana Bosko w 1862 roku, który przekazuje: „Nagle Papieża dosięgnie nieprzyjacielska kula. Jego pomocnicy podtrzymują go i podźwigną, lecz nieco później inna nieprzyjacielska kula dosięga go i upada martwy na ziemię.”

Kiedy Anioł woła: „Pokuty! Pokuty! Pokuty!”, a nie słucha się go – a przecież on krzyczy w tym celu, abyśmy zostali ocaleni – wtedy Najświętsza Panna nie może już zatrzymać kary.

Trzeba uzupełnić orędzie innymi elementami, które wyjaśniają nasz sposób patrzenia i to, czym żyje ludzkość. Ludzkość zostanie ocalona, jeśli pójdzie za wezwaniem Anioła do pokuty. Ale jeśli będzie się opierać, co się stanie?

Siostra Łucja otrzymała w Coimbra także inne orędzia. Napisała wiele listów do papieży, zwierzała się spowiednikom, biskupom, kardynałom. Być może właśnie w tych jej tekstach, zamkniętych w archiwach, znajduje się ostatni klucz do tajemnicy, czyli to, co się stanie, jeśli ludzkość odrzuci wezwanie Anioła do pokuty.

Ponieważ nie znamy tych tekstów powinniśmy wziąć tu pod uwagę inne wydarzenia i drogi interpretacji, gdyż…

…Maryja objawiła się nie tylko w Fatimie. 

Myślę na przykład o Akita w Japonii. Rozmawiałem z biskupem, który zmarł przed kilku laty, a swoim dekretem uznał te objawienia za autentyczne. Przypominam sobie, że za pierwszym razem był nieco smutny. Mówił mi bowiem, że miał dowód na nadprzyrodzoność zjawisk, gdyż był obecny podczas łzawienia figury (która płakała w sumie 101 razy), był wtedy spowiednikiem siostry-widzącej. Ja sam również ją poznałem. To pokorna zakonnica całkiem już pochylona przez artrozę i bez przerwy cierpiąca bóle.

Biskup martwił się, bo badanie powierzono komisji teologicznej, której przewodniczył arcybiskup Tokio, który poddał się wpływowi pewnego jezuity-wykładowcy uniwersytetu. Uznał on, iż należy odwołać się – wyjaśniając wydarzenia w Akita – do sił parapsychologicznych. One miały rzekomo umożliwić siostrze Agnieszce wywołanie łzawienia figury. Ale biskup Ito widział płaczącą statuę Maryi, kiedy siostra była w podróży u rodziców, oddalona od miejsca wydarzeń o 2000 km!

Powołał więc jeszcze raz komisję diecezjalną złożoną z profesorów i teologów uniwersyteckich, pośród których był nasz umiłowany o. Tonnuti, teolog i mariolog, odpowiedzialny za Kapłański Ruch Maryjny w Japonii. Po tym kanonicznym badaniu objawienia i orędzia zostały uznane za autentyczne.

Przed trzecim orędziem z Akita (13 października 1973) doszło też do innego wydarzenia. Powstał Kapłański Ruch Maryjny (od 7 lipca 1973).

Obecnie niemal wiek minął od orędzia danego w Fatimie 13 lipca. Gdyby ludzkość przyjęła wezwanie do pokuty wszystkie groźby zostałyby zawieszone.

Tymczasem nawet jeśli chodzi o Kościół podział wszedł do jego wnętrza. W trzecim orędziu z Akita jest powiedziane: „biskupi powstaną przeciw biskupom, kardynałowie przeciw kardynałom”. Trzeba by zapytać biskupów i kardynałów, czy tak jest, ale ja myślę, że niewiele do tego brakuje. Zatem kara, która spadnie na ludzkość będzie większa niż w czasie potopu. Ci, którzy przeżyją, będą zazdrościć umarłym. Oto przesłanie z Akita.

Oczywiście te treści nie zawierają się w orędziu z Fatimy. Stamtąd rozległo się wezwanie do pokuty.

My jednak żyjemy teraz w czasie, w którym ludzkość odrzuciła pokutę i jeszcze bardziej oddaliła się od Boga, budując cywilizację materialistyczną i pogańską, w której szeroko się rozpowszechnił ateizm teoretyczny i – jeszcze gorszy – praktyczny.

Drodzy bracia: nie miejsce tu na upadanie na duchu.

Próba musi nadejść dla oczyszczenia świata. Następujące po sobie wydarzenia, do jakich obecnie dochodzi, przynoszą nam w pewnym sensie potwierdzenie Fatimy: nie posłuchaliśmy tego, co nam polecała Maryja dla naszego zbawienia, więc ludzkości grozi kara, której Maryja może zapobiec. Kościół wewnętrznie podzielony jest zagrożony szerzącymi się błędami odstępstwa i utratą wiary. Zatem możecie zauważyć, że rozwój dalszego ciągu wydarzeń zależy w sposób logiczny od interwencji Maryi.

Przykładem tej interwencji Maryi jest Książka Kapłańskiego Ruchu Maryjnego, która jest jakby syntezą i powtórzeniem tego, co zostało powiedziane w Fatimie i w Akita.

W Kościele utrata wiary jest jawna. Drodzy bracia, otwórzcie oczy. Nie mówię nic, co by nie odpowiadało prawdzie.

Kiedy jadę do Niemiec, jakąż sytuację Kościoła tam widzę? Kiedy jadę do Francji, w jakiej sytuacji zastaję tam Kościół? A w USA, a w Kanadzie? Wszędzie to samo…

Prośmy Ducha Świętego, aby Jego Światło otwarło oczy i pozwoliło jasno rozpoznać ten kryzys!

To co mnie zaskakuje, to jak Papież może stawiać temu wszystkiemu czoła i mówić o tym, co nas czeka po tym kryzysie? Jak on to robi?

Najpierw myśleliśmy, że Papież zna trzecią tajemnicę i dlatego mówi o tym, co nas czeka. A tymczasem – sądząc z jej treści – wcale nie chodzi o znajomość trzeciej tajemnicy. Są więc dwie możliwości:

– albo Papież posiada inne informacje, jeśli jest prawdą, że siostra Łucja otrzymuje też inne przesłania, które mu przekazuje;

– albo Papież jest jednym z największych charyzmatyków, jaki kiedykolwiek żył na świecie.

Jeśli to drugie przypuszczenie jest prawdziwe, to w takim razie miałby sam doznania, które by mu pozwalały mówić o tym, co nas czeka po próbie.

On bowiem mówi jasno o powrocie Chrystusa w chwale i o tym, że my mamy wyjść Mu na spotkanie.

Mówi o nowej erze, jaka nas czeka. Bez doświadczenia charyzmatycznego, bez pewnego oświecenia przez Ducha Świętego nie mógłby, widząc aktualny świat, widząc aktualną sytuację Kościoła, którego ciężar i cierpienie niesie, nie mógłby napisać takich na przykład słów:

«Składamy dziękczynienie Panu za niezmierzone dobro, jakie uczynił poprzez swych misjonarzy i spoglądając ku przyszłości z ufnością oczekujemy jutrzenki nowego dnia. Wszyscy ci, którzy pracują na wysuniętych placówkach Kościoła są jak wartownicy stojący na murach Miasta Bożego, których pytamy: „Stróże, jak długo potrwa jeszcze noc?” (Iz 21,11).

I otrzymujemy tę odpowiedź: „Twoi strażnicy podnoszą głos, razem wznoszą okrzyki radosne, bo oglądają na własne oczy powrót Pana na Syjon” (Iz 52,8).

Ich ofiarne świadectwo, składane we wszystkich zakątkach świata, obwieszcza, że na progu trzeciego tysiąclecia Odkupienia Bóg przygotowuje wielką wiosnę chrześcijaństwa, której początek można już dostrzec.

Maryja, Gwiazda Zaranna, niech nam pomaga, abyśmy umieli zawsze z taką samą gorliwością odpowiadać «fiat» na zamysł zbawienia Ojca, aby ludzie wszystkich narodów i języków mogli ujrzeć Jego chwałę (por. Iz 66,18)» (Watykan 23 maja 1999 List apostolski na Światowy Dzień Misji).

Kiedy czytałem ten fragment o „wiośnie” przeczytałem raz jeszcze ostatnie orędzie, jakie Najświętsza Panna nam dała:

„Nadszedł czas, byście wyszli z waszego ukrycia i oświecili ziemię. Ukażcie się wszystkim jako Moje dzieci, bo Ja jestem zawsze z wami. Niech wiara będzie światłem, które was oświeca w tych dniach ciemności, i niech gorliwość dla czci i chwały Mego Syna będzie jedyną sprawą, jaka was pochłania. Walczcie, dzieci Światłości, bo godzina Mojej walki już nadeszła.

W surowości zimy wy jesteście pączkami kiełkującymi na Moim Niepokalanym Sercu. Ja umieszczam je na gałęziach Kościoła, aby wam powiedzieć, że właśnie ma nadejść jego najpiękniejsza wiosna. ” (24.12.1997)

Drodzy bracia, powiedziałem wam więc w bardzo prostych słowach, co myślę o trzeciej tajemnicy po przeczytaniu jej.

Jedyna możliwość ocalenia dla ludzkości, polega na nawróceniu i pokucie.

Ukazano w trzeciej tajemnicy męczeństwo Papieża, męczeństwo wielu biskupów, kapłanów i wiernych, ofiar prześladowania. Tej symbolicznej wizji nie można wyjaśniać jedynie poprzez zamach. Chciejmy ją wyjaśniać konkretnie.

Wobec wydarzeń, do jakich dziś dochodzi, do jakich doszło w przeszłości, i w sytuacji, gdy ludzkość nie przyjęła wezwania do nawrócenia, jasne jest że ręka Maryi nie będzie już mogła zatrzymać kary i płonący miecz Anioła zapali świat. To będzie wielkie doświadczenie.

Jednakże ta kara, to oczyszczenie, będzie przejawem miłosierdzia.

Miłosierdzie i Sprawiedliwość połączą się, gdyż dojdzie do wielkiego oczyszczenia.

Po tym oczyszczeniu ludzkość przeżyje nową erę, nowy czas powrotu do Jezusa, do Boga Ojca, który przyjmie ją do ogrodu Swej miłosiernej miłości, aby przypieczętować z nią nowe przymierze miłości. Wtedy ludzkość będzie żyła w doskonałej jedności z Bogiem. To będzie jakby nowy ziemski raj. Chrystus zbuduje wtedy Swe królestwo na ziemi.

Papież jasno podkreśla wszystkie te aspekty przyszłości w swoich wypowiedziach.

Na tym kończę moją osobistą interpretację. Teraz zrozumiecie, dlaczego ten Papież, który cierpi, jest krzyżowany i zagrożony nagłą śmiercią, ma odwagę nawoływać do ufności, mówiąc:

„Przekroczcie próg nadziei. To bowiem, co nas oczekuje, jest o wiele piękniejsze niż to, co przeżywamy obecnie i o wiele bardziej radosne niż wielka próba, jaką wszyscy będziemy musieli przeżyć i doświadczyć.”

Ks. St. Gobbi, Collevalenza, czerwiec 2000 r.

Cenne dopowiedzenie:

KSIĄDZ STEFANO GOBBI: AMBASADOR MARYI

Postać księdza Gobbiego, jego temperament i żarliwe umiłowanie Maryi, są nam dobrze znane z wieczerników i rekolekcji, które prowadzi i już prowadził. Jest przekonany o tym, że swoim obecnym życiem służy Maryi. Z dużą starannością przygotowuje się do wieczerników. W tym celu planuje je z wyprzedzeniem; jest też rozgoryczony, kiedy wskutek jakichś przykrych okoliczności jego plany i zamierzenia są niweczone. Ksiądz Gobbi przemawia do ludzi językiem serca. Wprawdzie sam jest gorliwym i konsekwentnym myślicielem, jednak w jego przemowach, podczas podróży wieczernikowych, chodzi mu przede wszystkim o dotarcie do serca słuchacza. Liczy się przekazanie świadectwa, a nie – intelekt. Dlatego lubi np. poprzez zadawanie tłumowi pytań pobudzać do aprobującego przyjmowania treści swych przemówień. Często reakcją na zadawane pytania są – w czasie wieczernika z nim – spontaniczne odpowiedzi i oklaski obecnych.

Na przykład na pytanie: „Czy kochacie Papieża?” zgromadzeni odpowiadają gromkim: „tak” i potwierdzają to oklaskami. Ks. Gobbi zadaje inne pytanie: „Czy pragniecie, aby Matka Boża bardziej się uśmiechała? Jeżeli tak, potwierdźcie to aplauzem, wyrażającym waszą miłość do Jezusa, ukrytego w sakramencie ołtarza!”

Wierni odpowiadają wówczas radosnym, głośnym aplauzem.

Niemal każde jego kazanie jest zawsze rodzajem dialogu z ludem Bożym. To coś niezwykłego! Niemcy, zazwyczaj nie skorzy do głośniejszego wyrażania swoich uczuć, jakże – w tym wypadku – żywo, z zachwytem, przyjmują słowa tego włoskiego księdza, który przez ten słowny kontakt potrafi tak bardzo zbliżyć się do ludzi i przybliżyć im Osobę Maryi.

Sylwetka księdza Gobbiego jest naznaczona trudami, jakie w minionych latach podjął dla Maryi. Ponad 1000 podróży, jakie dotąd odbył na wszystkie kontynenty, nie mogło nie pozostawić na nim śladu. Przeżył zawał serca, musiał się poddać operacjom, cierpi na dolegliwości żołądkowe, musi więc przestrzegać diety, co liczne podróże z pewnością utrudniają. Jednak mimo to nadal celem jego misji jest zaniesienie przesłania Maryi do różnych narodów i zachęta do współnej modlitwy w czasie wieczerników, podczas jego stałych podróży. Czyni to, choć każda wyprawa na inny kontynent, do innego narodu wymaga od niego nowej ofiary.

OSIOŁEK… MATKI BOŻEJ

Kiedy ksiądz Gobbi mówi o Błękitnej Książce, zawsze podkreśla, że orędzia w niej zawarte, nie są jego rozważaniami ani jego myślami, bądź jego medytacjami. Wyrażają jedynie to, co – językiem serca – przekazuje mu Matka Boża.

Mówiąc o tym, często nawiązuje do pięknej przypowieści w Starym Testamencie, o osiołku pogańskiego proroka Balaama (Lb 22,21nn), który nagle przemówił do bardzo rozgniewanego proroka. Ks. Gobbi mawia, że on jest właśnie takim osiołkiem, który przemówił, natomiast orędzia nie pochodzą od niego, lecz od Maryi. Ona przekazała mu je językiem serca.

Błękitna Książka nie jest więc dziełem literackim, lecz księgą otrzymywanych przekazów. Ks. Gobbi energicznie i stanowczo broni się, gdy czyta lub słyszy inne interpretacje i komentarze.

WIECZERNIKI i Błękitna Książka

Kapłański Ruch Maryjny przyjęty został przez około 400 biskupów i – jak się szacuje – stu do stupięćdziesięciu tys. kapłanów. Jest rozpowszechniony na całym świecie, znany na wszystkich kontynentach, w ponad 100 krajach.

Wieczernikowa podróż ks. Gobbiego przez Niemcy w jesieni 1999 roku dowiodła, że także w tym kraju znacząca jest liczba kapłanów oraz wiernych, pragnących współuczestniczyć w odnowie Kościoła – z pomocą Błękitnej Książki i samej Maryi.

Odnowa jest ważnym zadaniem, bo jak powszechnie wiadomo, Kościół Chrystusowy, walcząc o prawdę wiary katolickiej, jest jakby przyćmiony. Fundamenty Kościoła są zagrożone, dlatego właśnie obrona Kościoła i Papieża jest zadaniem tak istotnym. A na nie zwraca uwagę w Swej Książce Maryja. Dlatego też dla liberalnych sił w Kościele – a w Niemczech szczególnie – Kapłański Ruch Maryjny jest zawadą i cierniem w oku.

MOC WIECZERNIKÓW RÓŻAŃCOWYCH

Zewnętrzna siła Kapłańskiego Ruchu Maryjnego, tkwi w wieczernikach. One są zawsze celem podróży do każdego kraju, one też były celem podróży ks. Gobbiego przez Niemcy.

Każdy wieczernik rozpoczyna się trzykrotną inwokacją do Ducha Świętego. Następnie odmawiana jest modlitwa różańcowa oraz Ojcze nasz w intencji Ojca Świętego i pieśń „Chrystus Królem” (Chistus vincit). Potem wierni śpiewają „Pozdrowiona bądź Maryjo” w intencji księdza Gobbiego. Modlą się z tą intencją, aby dane mu były siły dla dalszego podróżowania po świecie.

W kulminacyjnym momencie wieczernika następuje modlitwa poświęcenia. Po niej czyta się jedno z orędzi Błękitnej Książki. Wieczernik kończy się odśpiewaniem pieśni O Niepokalane Serce, o Maryjo lub Przyjdź, Duchu Święty….

Tam gdzie wieczernik połączony jest z Mszą św., stanowi ona najważniejszą część spotkania.

Wymaga się, aby nie zabrakło w czasie nabożeństwa obecności figury Matki Boskiej Fatimskiej, która stanowi szczególny symbol Kapłańskiego Ruchu Maryjnego.

Błękitna Książka to narzędzie przekazywania życzeń i próśb Matki Bożej całemu światu. Nosi znamiona pełnej wiarygodności. W niej zawarte są trudne problemy Kościoła obecnych czasów, przedstawione z punktu widzenia życia wiecznego i ostatecznego przeznaczenia człowieka.

Ludzie, których – w obecnej sytuacji duchowej oraz religijnej – ogarniają wątpliwości, znajdują w Niebieskiej Księdze odpowiedzi na dręczące ich pytania; odpowiedzi zgodne z prawdą i realiami życia. Nic nie jest upiększane. W tej Księdze otwarcie przedstawiona jest walka światła z ciemnością, szatana ze światem, liberałów z konserwatystami, Niewiasty obleczonej w słońce z Jej przeciwnikiem.

Księga wskazuje silne, gwałtowne spory. Jednocześnie zaś – pociesza wiernych, pozwala im spojrzeć na to, co nadejdzie, przez pryzmat słów i symboli zawartych w tajemniczej Księdze Objawienia św. Jana. W Błękitnej Książce są też zawarte wyjaśnienia do Pisma Świętego, wraz z wyjaśnieniem wszelkich problemów naszej epoki, naszych czasów.

Jednym słowem, jest to Księga wielkiej miłości Boga i do Boga, do Trójcy Przenajświętszej, a więc do Ojca, Syna i Ducha Świętego. Jak wskazuje Błękitna Książka, Bóg zlecił Maryi Dziewicy szczególną misję wobec żyjących w obecnych czasach. Sam fakt, że ta Księga została dobrowolnie przez wiele osób przetłumaczona na najważniejsze języki świata i jest szeroko rozpowszechniana, mówi sam za siebie i nie wymaga komentarza. Jakiej bowiem księdze, poza Pismem Świętym, udzielone zostało takie pierwszeństwo i taki entuzjazm?

Kapłański Ruch Maryjny

Cele Kapłańskiego Ruchu Maryjnego są jasno określone i proste:

1. Poświęcenie się Niepokalanemu Sercu Maryi;

2. Wierność Ojcu Świętemu;

3. Bycie apostołem Maryi m. in. przez modlitwę różańcową w naszych i Jej intencjach.

Hierarchia Niemiec, jak dzieje się niestety w wielu innych krajach, jest rozdarta. Jedność niemieckiego Episkopatu z Rzymem, słabnie. Niektórzy biskupi niemieccy, podejmując decyzje, powołują się tylko na „własne sumienie”. Tak pojmowane sumienie, jest tym, co może doprowadzić do próby zerwania z Papieżem. Wyraźnie i wielokrotnie pisały już o tym czasopisma. Tym bardziej więc uwidacznia się dla nas potrzeba jedności w Kościele dla zachowania jego siły. Ta zaś – zgodnie z gwarancją Chrystusa – jest dana Kościołowi, który oprze się na Papieżu. Dlatego też Kapłański Ruch Maryjny żąda dochowania wierności Ojcu Św. tylko bowiem jemu dał Pan to przyrzeczenie:

„Ty jesteś Piotr – Opoka i na tej opoce zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne nie zwyciężą go. Tobie daję klucze Królestwa Niebieskiego. Cokolwiek zwiążesz na ziemi będzie związane i w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, zostanie rozwiązane w niebie”.

(Mt16,18).

Liczne fałszywe nauki przemierzają kraje. Maryja w historii Kościoła uważana jest za Tą, która pokonała wszystkie, błędne nauki: „Tu sola omnes Haeres superasti” („Tylko Ty pokonałaś wszystkie fałsze”). Kto jest wierny Matce Bożej, ten jest też wierny autentycznej wierze. Wierność Ojcu Świętemu to wierność Kościołowi, czyli pełne oddanie wierze. Bóg powierzył Pannie Maryi, by – w tym dramatycznym stuleciu, które dobiega końca – upokorzyła pychę szatana. Stąd nasze pragnienie, jak mówi o tym 12-ty rozdział Apokalipsy, stania się dziećmi Maryi, przestrzegającymi Bożych przykazań, mocno związanymi z świadectwem Chrystusowym. Winniśmy być dumni z przynależności do dzieci Maryi i gdziekolwiek to możliwe: głosić Jej chwałę. Właśnie te myśli przekazywał ks. Gobbi w czasie swej podróży wieczernikowej wszystkim kapłanom i wiernym. Czynił to niestrudzenie, z żarliwością. Wielu wracało do domów pocieszonych słowami ks. Gobbiego i błogosławieństwem Maryi. Księdzu Gobbiemu – dzięki za Jego przybycie do Niemiec!

O.Otto Maier SJM

Przekład z niem. biuletynu KRM nr 4/99: Bogusław Bromboszcz

Komentarze

komentarze 2 do wpisu “«Świat zmierza ku karze i oczyszczeniu» – III tajemnica fatimska objaśniona przez ks. Stefano Gobbi”
  1. UWAGA! Mistycy ostrzegają: „Krew będzie płynąć wszędzie…”

    Nie ma wątpliwości, że Niebo coraz częściej przestrzega nas przed możliwą, krwawą wojną z islamem. I to nie gdzieś na Bliskim Wschodzie, ale w centrum Europy – pisze Tomasz Terlikowski.

    O tym, że coraz więcej wskazuje na fakt, że w Europie szykuje się wielkie, niemal apokaliptyczne zwarcie między islamem a chrześcijaństwem choćby arcybiskup Giuseppe Bernardini mówi od wielu lat. Już w 1999 roku podczas Synodu Biskupów w Rzymie wskazywał on na proroctwa przewidujące wielką inwazję muzułmanów na Europę.

    Przykładem może być XIX-wieczna wizjonerka ukrywająca się pod imieniem „Mistyczki z Tours”, która zupełnie wprost mówiła, że w nieodległej przyszłości dojdzie do krwawej wojny domowej we Włoszech i Francji. „Kiedy każdy będzie pewien, że pokój jest zapewniony, w czasie najmniej spodziewanym wybuchnie rewolucja. Rewolucja będzie rozprzestrzeniać się w każdym francuskim miasteczku. Będzie powszechna rzeź. Ta rewolucja będzie trwała zaledwie kilka miesięcy, ale będzie straszna. Krew będzie płynąć wszędzie, bo złość bezbożnych sięgnie szczytu. Ofiary będą niezliczone. Paryż będzie wyglądać jak rzeźnia” – pisała mistyczka i dodawała, że zaczną się wówczas także krwawe prześladowania Kościoła. Arcybiskup Paryża zostanie zamordowany, a wielu kapłanom „poderżnięte zostaną gardła”.

    W bardzo podobnym duchu wypowiadała się pół wieku przez „Mistyczką z Tours” bł. Anna Maria Taigi. „Francja wpadnie w okres straszliwej anarchii. Francuzi przeżyją desperacką wojnę domową, w czasie której nawet starcy chwycą za broń” – wskazywała mistyczka.

    I choć w objawieniach tych nie ma mowy o islamie, to autor fundamentalnej pracy o objawieniach „Świat maryjnych objawień” Wincenty Łaszewski wskazuje, że zapowiedzi podrzynania gardeł, a także okrutnych prześladowań Kościoła wskazują, że wielce prawdopodobne jest to, że chodzić może o zamieszki wywołane przez muzułmanów. Wskazywać na to może także proroctwo przywołane przez arcybiskupa Bernardiniego, który podkreślał, że pod koniec zamieszek muzułmanie „zaatakują przez Bałkany”.

    Czy czas realizacji tych wizji już nadchodzi? Wiele wydarzeń geopolitycznych wskazuje na to, że tak.

    Źródło: malydziennik.pl

  2. Maryja jednak ostrzega! „Kościołowi grozi wielka schizma”

    Matka Boża w Fatimie od dawna ostrzega świat przed nadciągającą katastrofą. I nie inaczej jest z objawieniami jakie przekazała ona za pośrednictwem świętego włoskiego kapłana ks. Stefano Gobbiego, założyciela Kapłańskiego Ruchu Maryjnego – pisze Tomasz Terlikowski.

    Jego objawienia rozpoczęły się 8 maja 1972 roku w Fatimie. Ten głęboko wierzący kapłan i zakonnik paulista modlił się przed obliczem Maryi i powierzał jej kilku kapłanów, którzy porzucili kapłaństwo i chcieli założyć ruch byłych kapłanów. I właśnie w trakcie modlitwy za nich ks. Gobbi usłyszał głos Matki Bożej. Ona ostrzegła kapłana, że Kościołowi grozi schizma porównywalna tylko z czasami ariańskimi.

    W 1992 roku Maryja pokazała zaś ks. Gobbiemu przyszłość Kościoła. „Chcę pomóc wam zrozumieć znaki opisane w Piśmie Świętym, które mówią, że Jego chwalebne przyjście jest już blisko” – mówiła wówczas Matka Pana. „Znaki zostały jasno ukazane w Ewangelii, w listach św. Piotra i św. Pawła. Ich treść w tych dniach staje się rzeczywistością” – mówiła Matka Pana. Jakie to znaki? Pierwszym jest szerzenie się błędów, które prowadzą do utraty wiary i apostazji. „Błędy są rozgłaszane przez fałszywych nauczycieli i przez uznanych teologów, którzy nie uczą już prawd Ewangelii, ale zgubne herezje – oparte na błędach i ludzkim rozumowaniu. Z powodu tego głoszenia błędów ginie się prawdziwa wiara i rozszerza się wszędzie apostazja” – mówiła Maryja.

    Drugim znakiem jest wybuch wojen i bratobójczych walk, które doprowadzą do zaniku miłosierdzia, a także coraz częstsze katastrofy naturalne, epidemie, głód, powodzie, trzęsienia ziemi. Trzecim znakiem jest prześladowanie chrześcijan, którzy pozostali wierni prawdziwemu nauczaniu. Czwartym będzie straszliwie świętokradztwo, wejście Antychrysta do Świątyni Bożej i adorowanie go jak Boga. Maryja w przesłaniu do ks. Gobbiego wiąże te fenomeny z protestantyzacją kultu eucharystycznego, ustawaniu celebracji Mszy świętej. I wreszcie piątym znakiem będą niezwykłe fenomeny porównywalne z tym, co widziano na niebie podczas objawień w Fatimie.

    Ale poza ostrzeżeniem Maryja pokazuje też drogę wyjścia. Jest nią zawierzenie Jej Niepokalanemu Sercu, wierność Papieżowi, modlitwa i pokuta. W ten sposób możemy nie tylko uratować wielu kapłanów, ale i umocnić Kościół. Warto o tym pamiętać.

    Tomasz P. Terlikowski