„Pokój Tobie, Ojczyzno moja!” [cenna pomoc na te dni w Polsce]

21 grudnia 2016, autor: Krzysztof Osuch SJ

Gorąco POLECAM (a czynię to rzadko, tym razem też!). Autor poniższych słów zasługuje na uwagę i zaufanie.

Ks. Adam Skwarczyński; „Pokój Tobie, Ojczyzno moja!”

Całuję cię, polska ziemio, jak czynił to święty Papież, i obejmuję „ramionami serca”, zwłaszcza w godzinie Apelu Jasnogórskiego. Ziemio Króla Polski i Królowej Polski, matko tak wielu Świętych, bądź błogosławiona po kres twego istnienia. Pokój tobie!
Ks. Adam Skwarczyński

zielona

  „Pokój Tobie, Ojczyzno moja!”

       Wczoraj pewna pani o głosie bardzo „ognistym” wzruszyła mnie twierdząc, że bardzo często zagląda na stronę internetową, szukając na niej mojego nowego wpisu. Inna, poruszona sytuacją w Polsce, głosem pełnym niepokoju zapytała mnie, co o tej sytuacji myślę. Sprowokowany ich głosami skierowałem kroki do półki, pytając Pana Jezusa, czy nie chciałby On sam skomentować tego co się dzieje. Kręcąc za plecami książką Sarah Young „Jezus mówi do ciebie”, otworzyłem ją na chybił-trafił na stronie 152, znajdując pod swoim grubym paluchem te trzy zdania:

«Każdy człowiek na tej planecie stoi przed rozwartymi szczękami niepewności. Jedynym antidotum na to straszne zagrożenie jest zbliżenie się do Mnie. Ze Mną możesz stawić czoła niepewności z niezachwianym Pokojem»…

Dzisiaj pracowałem w kaplicy domowej, gdy zostałem zaalarmowany przez współmieszkańca: «Dorzuciłem do pieca, a za chwilę rozległ się straszny huk! Możliwe, że coś z piecem się dzieje!» W pełnym biegu wpadłem do kotłowni i zdębiałem: nie było prądu! W piecu zagotowała się woda, a nie mogąc przecisnąć się przez wąskie gardło stojącej pompki, wyrzucona przez parę zalała hol na poddaszu i na piętrze, gdyż naczynie wzbiorcze nie ma właściwego odpływu. Wśród głośnego huku rzuciłem się gorączkowo na ratunek, widząc zagrożenie: już raz w środku zimy trzeba było spawać pęknięty piec. Działałem wprawdzie logicznie, ale zarazem chaotycznie, nie dostrzegając niedomkniętych drzwiczek popielnika, co podtrzymywało wielki ogień mimo innych działań. Strach przed wybuchem pieca był silniejszy niż wszystko! A gdybym tak spokojnie się zatrzymał, pomyślał, popatrzył, 10 sekund się pomodlił – można było o wiele szybciej „uspokoić” piec i całą instalację! Wkrótce potem w mojej głowie pojawiła się myśl, pochodząca z „Przypowieści i epigramatów” Juliusza Słowackiego: „Ludzie wielcy, a z siebie ruch urodzić zdolni, pośród min pękających chodzą najpowolniej”. Skojarzywszy ją sobie z powyższymi słowami Pana Jezusa, zapisanymi przez Sarę w jej książce, siadłem do komputera, chociaż północ dość dawno minęła…
Niepewność wraz z poczuciem zagrożenia, o których mówi w książce Sary Joung nasz Pan, są znamieniem naszych czasów. Coraz mniej jednak ludzi wie, co znaczy „Jak trwoga, to do Boga!”. Szukają sobie innych wspomożycieli, a wielu z nich tak długo i uporczywie ich szuka, że w końcu trafiają do szpitala psychiatrycznego w ciężkim stanie. Tymczasem Boski Nauczyciel mówi nam, że jedynym antidotum (odtrutką, sposobem na uwolnienie się od poczucia zagrożenia) jest zbliżenie się do Niego, czyli właśnie „ucieczka do Boga”! Z pewnością zawsze musi być ona możliwa, chociaż łatwa nie jest. Dlaczego? Bo nasz piekielny przeciwnik siedzi cicho, gdy nic się nie dzieje, a atakuje ze zdwojoną siłą, gdy coś trudnego i bolesnego przeżywamy! Chce nas wtedy odizolować od Boga, a skoncentrować naszą uwagę na nas samych i na stworzeniach.
Praktycznie widzę to tak. Ci „ludzie wielcy” Słowackiego, chodzący powoli wśród „min”, wznieśli się ponad swoją ułomną naturę, jednak nie własnymi siłami, lecz dzięki pomocy Boga i Jego łasce, przeznaczonej właśnie na te najtrudniejsze chwile życia. Bo popłoch i ucieczka przed tymi „minami” jest czymś naturalnym, a pokój w czasie wybuchów – czymś nadnaturalnym, chyba że ktoś byłby całkiem głuchy i niewrażliwy…
Jak ten pokój osiągnąć? Tylko przez „zbliżenie się” do Jezusa. To zaś w takich chwilach na czym ma polegać, jeśli nie na modlitwie? Ma ona setki form, a może miliony, w zależności od osobowości modlących się. Bóg wszystkie prośby zrozumie i wszystkich wysłucha, jeśli tylko płyną z serca, choćby były tak nieporadne, jak gaworzenie malucha – najpiękniejsza „mowa” w uszach jego rodziców. Mnie najbardziej uspokaja Różaniec, choćby jedna z jego tajemnic, w której „tonę po uszy” i sercem sięgam tam, gdzie wzrok nie sięga.
A co z demonem niosącym strach i poczucie zagrożenia? Gdy tylko zobaczy, że na jego atak człowiek reaguje – stale i uporczywie – w sposób przeciwny niż on się spodziewał: robiąc krok w kierunku Boga, zamiast się od Niego oddalać – odejdzie pokonany. I w ten sposób zło zostanie pokonane dobrem, „moc w słabości się doskonali”, a napotkane „wichry i nawałnice” tylko pokażą, że fundamentem naszego „domu” jest Jezus-Skała.
To samo dotyczy obecnej sytuacji Polski. Nasza Ojczyzna musi być solą w oku dla ludzi piekła, skoro ci, najczęściej za wielkie pieniądze naszych wrogów, robią co robią. Jednak wściekłość szatana jest tylko potwierdzeniem, że dostał po głowie i chce odzyskać stracone pozycje, a na to mu nie pozwolimy. Wykorzystajmy tylko ten jego atak jako okazję do większego zbliżenia się do Boga, a będzie dobrze. I dlatego cieszy mnie to, że powracają Msze święte za Ojczyznę, mnożą się także apele o zdwojone inne modlitwy i ofiary.
Oby tylko nasze świątynie zapełniały się tak, jak w czasach największej trwogi! Bo czyż właśnie takiej – jako ludzie wierzący – nie powinniśmy teraz przeżywać? Czy lęk o dusze ludzi wybierających piekło nie powinien wstrząsać nami bardziej, niż lęk o dobra materialne, których brak wyprowadzał wielu na ulice? Utrata wolności politycznej czymże jest wobec popadnięcia w niewolę szatańską?! Polsko, Ojczyzno moja, miałabyś służyć do tego, by moi Rodacy na tej naszej ukochanej ziemi zasłużyli sobie na wieczne nieszczęście? Mało ważne jest przy tym, pod jakimi sztandarami stają i jakie wykrzykują hasła!
Całuję cię, polska ziemio, jak czynił to święty Papież, i obejmuję „ramionami serca”, zwłaszcza w godzinie Apelu Jasnogórskiego. Ziemio Króla Polski i Królowej Polski, matko tak wielu Świętych, bądź błogosławiona po kres twego istnienia. Pokój tobie!

ks. Adam Skwarczyński, R., 21 XII 2016 r.

post

Komentarze

komentarzy 10 do wpisu “„Pokój Tobie, Ojczyzno moja!” [cenna pomoc na te dni w Polsce]”
  1. Zofia pisze:

    Bardzo inteligentny komentarz. Nie rozumiem jednak, co „rzymski katolik” ma tu do ks. Skwarczyńskiego. A może to ta sól w oku, o której w tekście Księdza..

  2. rzymski katolik pisze:

    Nie rozumiem, co ks. Skwarczyński ma do stworzeń. Może to zagłuszanie jakichś dawnych wyrzutów sumienia?
    A do pieca jak pisze (a właściwie kotła) trzeba dorobić obowiązkowy w takich instalacjach upustowy zawór bezpieczeństwa i dokupić moduł podtrzymania zasiania pompy obiegowej.
    Bez dorabiania do tego filozofii.

  3. rzymski katolik pisze:

    Nie rozumiem, co ks. Skwarczyński ma do stworzeń. Może to zagłuszanie jakichś dawnych wyrzutów sumienia?
    A do pieca jak pisze (a właściwie kotła) trzeba dorobić obowiązkowy w takich instalacjach upustowy zawór bezpieczeństwa i dokupić moduł podtrzymania zasiania pompy obiegowej.
    Bez dorabiania do tego filozofii.

  4. Katarzyna pisze:

    Martwi mnie moja postawa i zaangażowanie w losy ojczyzny… również zaangażowanie wielu Polaków jest niewystarczające..

    Dobrze, że Ojciec przypomina o tej powinności…

    Cieszy natomiast, że ludzie władzy uciekają się do Boga i Maryi w trudnych momentach..

  5. Katarzyna pisze:

    Czytając fragmenty i Ojca zachętę nie pozostaje nic innego jak niezwłocznie zakupić książkę…

  6. Katarzyna pisze:

    Bardzo dziękuję za wpis i zachętę do postu, bo właśnie się do takiego postu przymierzamy z kilkoma innymi osobami, przekażę tę słowa dalej..

  7. Zofia pisze:

    Bardzo dziękuję Ojcu za ten piękny, umacniający i bardzo potrzebny wpis.

    A post o chlebie i wodzie nie jest wcale trudny, jak się poprosi Matkę Najświętszą rano o łaskę postu i przywołuje, zwłaszcza w momentach krytycznych, intencję, którą pierwszą jest miłość do Matki, która o post prosi.

    Matka Najświętsza na temat postu (Medugorje):

    „Drogie dzieci, w tym czasie, szczególnie jest ważne dla was, byście zawierzyły się Mnie i mojemu Sercu. Kochajcie, módlcie się i pośćcie.” 19.05.1984

    „Módlcie się i pośćcie! Proście Ducha Świętego, aby odnowił wasze dusze, aby odnowił cały świat.” 5.03.1984

    „Jedynie przez post i modlitwę możecie powstrzymać wojny.. Możecie zawiesić prawa natury.” (1981)

    Ojcowie Kościoła na temat postu:

    Święty Atanazy pisze: „zauważ, co czyni post, leczy on choroby, wysusza nadmierne soki w organizmie, przepędza złe duchy, płoszy natarczywe myśli, nadaje duchowi większą przejrzystość, oczyszcza serce, leczy ciało i wiedzie w końcu człowieka przed tron Boży. Post jest ogromną siłą i niesie ze sobą przeogromne skutki”.

    Święty Bazyli pisze: „I gdyby wszyscy brali post za doradcę w postępowaniu, nic by nie stało na przeszkodzie, aby głęboki pokój panował na całej ziemi, a życie nasze nie byłoby tak pełne jęków i smutków, gdyby nim rządził post”.

    „Proszę was, byście modlili się o nawrócenie wszystkich ludzi. Dlatego potrzebuję waszych modlitw.” 3.03.1984

  8. Przeklejam czyjś wpis / komentarz:

    Kardynał August Hlond: Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą i różańcem

    Opublikowano 18 Grudzień 2016 by wobroniewiary

    „Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i różańcem. Odbywajcie swoje nabożeństwa różańcowe…. w każdej polskiej rodzinie razem ojciec i matka, i dzieci, klękajcie razem do pacierza, do różańca”.

    W przeddzień swojej śmierci wypowiada prorocze słynne słowa: „Teraz was błogosławię i waszą trzodę, i wasz lud, i Warszawę. Aby Królestwo Boże powiększało się i osiągnęło zwycięstwo. Walczcie z ufnością! Pod opieką Błogosławionej Maryi Dziewicy pracujcie! Zwycięstwo gdy przyjdzie, będzie zwycięstwem Błogosławionej Maryi Dziewicy”.

    zielona

    MATKA BOŻA (z notatek Kardynała Augusta Hlonda)
    Polska będzie pierwsza, która dozna opieki MATKI BOŻEJ.
    Maryja obroni świat od zagłady zupełnej

    1. ,,Przyjdą czasy, kiedy Bóg w ręce swej Matki na pewien czas złoży atrybut swej wszechpotęgi”.
    2. „Obecne czasy oddał Bóg w opiekę Matce Najświętszej”.
    3. ,,Dzięki wstawiennictwu Maryi zlituje się Bóg nad nieszczęśliwą ludzkością i zwiąże rozpętaną na ziemi moc szatańską”.
    4. „Polska jest Narodem wybranym Najświętszej Maryi Panny”.
    5. „Polska nie opuści sztandaru Królowej Nieba — spełni swe zadania, będzie znowu Matką świętych”.
    6. „Polska nie zwycięży bronią, ale modlitwą, pokutą, wielką miłością bliźniego i różańcem”.
    7. „POLSKA MA STANĄĆ NA CZELE MARYJNEGO ZJEDNOCZENIA NARODÓW”.
    8. „Polska będzie Przewodniczką Narodów”.
    9. „Zachód oczyszczając się ze zgnilizny, z podziwem na nas patrzeć będzie”.
    10. „Trzeba ufać i modlić się. Jedyna broń, której Polska używając odniesie zwycięstwo — jest różaniec. On tylko uratuje Polskę od tych strasznych chwil, jakimi może narody będą karane za swą niewierność względem Boga. Polska będzie pierwsza, która dozna opieki MATKI BOŻEJ. Maryja obroni świat od zagłady zupełnej. Polska nie opuści sztandaru Królowej Nieba. Całym sercem wszyscy niech się zwracają z prośbą do Matki Najświętszej o pomoc i opiekę pod Jej płaszczem”.

    11. „Nastąpi wielki triumf Serca Matki Bożej, po którym dopiero zakróluje Zbawiciel nad światem przez Polskę”.
    12. „Szliśmy z różańcem, bo z Matką Boską idziemy w przyszłość”.
    (Jest to ostatnie zdanie Ks. Kardynała — napisane i pozostawione na biurku z przemówienia z okazji przeniesienia relikwii Bł. Władysława z Gielniowa).
    DNIA 20 X 1948 r.

    Różańce w dłoń i odmawiamy dziesiątki za naszą Ojczyznę!
    Zapraszamy do naszej Róży Różańcowej – kliknij
    (jej zaletą jest to, że wybiera się 1 raz na stałe jeden dziesiątek Różańca Świętego)
    Nie zwracamy się z nienawiścią do nikogo, nie wymyślamy nowych haseł i transparentów,
    nie idziemy pod Sejm (bo nie każdy może)
    ale do swojego kościoła i odmawiamy Różaniec,
    bo tylko Najświętsza Maryja Panna zetrze głowę węża!
    ZA

  9. Oj, chyba do mojej ulubionej lektury „ON i ja” dodam i tę:

    Oto parę cytatów. Niektóre fragmenty świetnie korespondują z myślą z wpisu:

    Nr 267 wt. 28 X 86, g. 9:30
    + Natury swej nie trzeba pokonywać, tylko ją uświęcać.
    + (…) Dar doskonały to taki, któremu nie brakuje żadnego elementu.
    Tak, jak w mozaice: wszystkie kamyczki tworzą jeden obraz, a brak któregoś sprawia, że obraz nie jest doskonały.
    Twoim zadaniem jest ułożyć obraz z takich kamyków, jakie otrzymałaś i nie zgubić żadnego. (…)
    Życie kończy się wtedy, gdy obraz jest już skończony i nic więcej nie można w nim udoskonalić.

    Nr 268 śr. 29 X 86, g. 9
    – Porównałeś, Ojcze, życie do układania mozaiki. Dotyczyło to tych, którzy są z Tobą. Ale przecież nie wszyscy chcą przyjąć i układać z Tobą kamyczki swego życia, które dajesz.
    + Myślałaś, co z nimi i z ich obrazem życia?
    Ja każdemu daję komplet kamyków do ułożenia mozaiki. Są tacy, którzy odrzucają te Moje dary. Wtedy w mozaice jest puste miejsce. Życie jest niepełne i stąd odczucie pustki i pogoń za wypełnieniem jej. I wówczas pojawia się Mój przeciwnik i podaje swoje kamienie innej jakości, choć zewnętrznie przyozdobione, aby się podobały i przypominały te właśnie. Ale pod tą powłoką są one brudne, pełne zgnilizny i robactwa – zniekształcone i rozpadające się.
    Bywa, że człowiek rozpozna ich jakość, stara się je usunąć. Cieszę się, gdy się tak stanie i pomagam odszukać te właściwe, i naprawić obraz życia. Ale jeśli nie – może być tak, że cały obraz ułoży z kamieni podanych przez szatana i przy jego pomocy.

    Nr 269 czw. 30 X 86, g. 8:15
    + (…) Teraz mogę ci powiedzieć o całościowym obrazie całego świata – wszystkich
    ludzi – złożonego z pojedynczych mozaik.
    W wielu – w zbyt wielu miejscach obrazu całego świata jest brzydota, brud, zgnilizna, śmieci. Wszystko to wkomponowane jest w obraz zaprojektowany przeze Mnie, który powinien być piękny, barwny, czysty. Ten rak zła rozrasta się w obrazie świata – pochłania czyste fragmenty, jego odór unosi się nad wszystkim.
    I trzeba to usunąć, oczyścić. (…)

    Nr 271 pt. 31 X 86, g. 23:30
    + Moje dziecko, droga ze Mną wymaga ciągłej twojej aktywności. Nie wolno ci odpoczywać, popadać w rozleniwienie, rozpraszać się na rzeczy niepotrzebne.
    Nie uczyniłaś nic złego, ale za mało dobrego.
    Zauważ ten czas, który przeminął, a który nie był wykorzystany w pełni.
    Nie usprawiedliwiaj się tego ani wiekiem, ani zdrowiem. Wiem, na co cię stać.

    Nr 277 pt. 7 XI 86, g. 24
    + Sobie, dziecko, robisz krzywdę każdym zapomnieniem o Mnie, siebie pozbawiasz Moich darów każdym nawet najmniejszym odejściem.

  10. Wczorajszy Apel Jasnogórski