Codziennie nawracać się do BOGA!

10 października 2016, autor: Krzysztof Osuch SJ

Tak, najważniejszy jest ogrom DOBRA, z którego utkane jest nasze życie! Na zboczu Jasnej Góry, widać JE (a także słychać) jeszcze lepiej. Mam na myśli pątnicze rzesze, które z modlitwą i śpiewem – w niemałym trudzie – podążają na przemieniające spotkanie z Jezusem i Jego Matką… U nas, w Centrum Duchowości, też jesteśmy świadkami „wielkich dzieł Bożych”, które dokonują się w setkach osób za sprawą Ćwiczeń duchownych św. Ignacego Loyoli… Po przywołaniu jasnego tła odważniej można pytać o kondycję świata, w którym żyjemy. A wydaje się ona (delikatnie mówiąc) nie najlepsza! Na dość mrocznym horyzoncie świata i Polski widać nie tyle obiecywaną przez polityków i globalnych strategów świetlaną przyszłość, co raczej narastające konflikty, nowe poważne zagrożenia (a przecież dotychczasowe są aż nadto dotkliwe). Można się głowić, jak to wszystko rozumieć i co z tym począć! Jako uczniowie JEZUSA […]

Całe rozważanie / Źródło: Codziennie nawracać się do BOGA! « Krzysztof OSUCH, SJ – Szukać i znajdować Boga we wszystkim

 

(Łk 11,37-41)
Pewien faryzeusz zaprosił Jezusa do siebie na obiad. Poszedł więc i zajął miejsce za stołem. Lecz faryzeusz, widząc to, wyraził zdziwienie, że nie obmył wpierw rąk przed posiłkiem. Na to rzekł Pan do niego: Właśnie wy, faryzeusze, dbacie o czystość zewnętrznej strony kielicha i misy, a wasze wnętrze pełne jest zdzierstwa i niegodziwości. Nierozumni! Czyż Stwórca zewnętrznej strony nie uczynił także wnętrza? Raczej dajcie to, co jest wewnątrz, na jałmużnę, a zaraz wszystko będzie dla was czyste.

Kategoria: Bez kategorii

Komentarze

komentarze 3 do wpisu “Codziennie nawracać się do BOGA!”
  1. Z przemówienia św. Jana XXIII, papieża, podczas uroczystej inauguracji
    Soboru Watykańskiego II, 11 października 1962 r.
    (AAS 54 [1962], 786-787. 792-793)

    Kościół – najbardziej kochająca z matek

    Raduje się Matka Kościół, gdyż dzięki wyjątkowemu darowi Bożej Opatrzności zajaśniał wielce oczekiwany dzień. W nim to, pod opieką Dziewiczej Rodzicielki, której matczyną godność czcimy podczas dzisiejszego święta, tutaj, przy grobie Świętego Piotra uroczyście rozpoczął się Powszechny Sobór Watykański II.
    Najistotniejsze sprawy i pytania, na które ludzie szukają odpowiedzi, nie zmieniły się nawet po niespełna dwudziestu wiekach. Bowiem Jezus Chrystus zawsze stanowi centrum historii i życia: ludzie zaś albo sami lgną do Niego i Jego Kościoła, korzystając w ten sposób z dobrodziejstw Jego światła, łagodności, ładu i pokoju, albo żyją bez Niego, a nawet działają przeciw Niemu i świadomie pozostają poza Kościołem, na skutek czego rodzi się wśród nich zamęt, wzajemne relacje stają się trudne i pojawia się niebezpieczeństwo krwawych wojen.
    Teraz, kiedy zaczyna się Sobór Watykański II, okazuje się tak jasno, jak nigdy wcześniej, że prawda Pana trwa na wieki. Dostrzegamy, że na przestrzeni wieków jedne niepewne poglądy ludzi wypierają inne, a rodzące się błędy szybko zanikają, niczym chmura rozproszona słońcem.
    Kościół zawsze przeciwstawiał się tym błędom, często nawet je potępiając, nierzadko z największą surowością. Co zaś się tyczy obecnych czasów, Oblubienicy Chrystusa bardziej słusznym wydaje się stosowanie lekarstwa miłosierdzia niż podnoszenie oręża srogości. Kościół uważa, że należy wychodzić naprzeciw dzisiejszym potrzebom nie tyle poprzez potępianie, co raczej przez wyjaśnianie wartości swojego nauczania.
    Nie dlatego, że brakuje fałszywych doktryn, opinii, niebezpieczeństw, których trzeba się wystrzegać i eliminować, ale ponieważ jawnie walczą one z prostymi zasadami uczciwości i przyniosły tak zgubne owoce, iż dzisiaj ludzie sami z siebie zdają się je potępiać, a także te sposoby postępowania, poprzez które lekceważony jest Bóg i Jego prawa, oraz te, w których pokłada się nadmierną ufność w rozwoju techniki i pomyślności opartej jedynie na wygodach życia.
    Oni to też coraz bardziej przekonują się, że troska o godność i wrodzoną doskonałość osoby ludzkiej jest zadaniem wielkiej wagi, niezwykle trudnym jednak do wykonania. Co więcej, doświadczenie nauczyło ich, że krzywda wyrządzona drugiemu, siła militarna, władza polityczna w ogóle nie stanowią rozwiązania istotnych problemów, przez które doznają cierpień. W takim stanie rzeczy Kościół katolicki pragnie okazać się matką miłującą wszystkich, matką łaskawą, cierpliwą, pełną miłosierdzia i dobroci względem odłączonych synów, podnosząc za pośrednictwem tego Soboru Powszechnego pochodnię prawdy religijnej. Do rodzaju ludzkiego przygnębionego tyloma trudnościami mówi, jak niegdyś św. Piotr do ubogiego, który prosił go o jałmużnę: „Srebra i złota nie mam; lecz co mam, to ci daję: W imię Jezusa Chrystusa Nazareńskiego wstań i chodź!” (Dz 3, 6). Kościół istotnie nie ofiaruje dzisiejszym ludziom przemijających bogactw, nie obiecuje szczęścia na ziemi, lecz udziela im łaski Bożej, która podnosząc ich do godności synów Bożych, stanowi najskuteczniejszą obronę i pomoc do życia bardziej ludzkiego. Otwiera on źródło swej życiodajnej nauki, która ludziom oświeconym światłem Chrystusa pozwala nareszcie zrozumieć, kim naprawdę są, czym jest ich nieprześcigniona godność, jaki jest ich właściwy cel. Kościół wreszcie przy pomocy swych dzieci rozszerza pełnię chrześcijańskiej miłości, która bardziej niż cokolwiek innego zdolna jest usunąć zarzewie niezgody; ona tylko może doprowadzić do zgody, sprawiedliwego pokoju i bratniej jedności wśród wszystkich.
    Za: http://brewiarz.pl/x_16/1110w1/godzczyt.php3

  2. Zofia pisze:

    Dziękuję..

  3. 8 lipca 1991
    z: Prawdziwe Życie w Bogu, JEZUS do Vassuli Ryden:
    Przyjdźcie do Mnie tacy, jacy jesteście
    – Oto Ja, Jezus z Nazaretu, zstępuję, aby mówić do was poprzez to słabe narzędzie. Mówię wam: świat nie poznał jeszcze w pełni Pokoju, który wam zostawiłem, gdyż świat odrzucił Moje Drogi Prawości.
    Powiedziałem, że będzie wam trudno na świecie, ale nie jesteście sami, nigdy. Jestem z wami w każdej minucie waszego życia. Umiłowani Mojej Duszy, jestem bardziej obecny niż kiedykolwiek.
    Dziś posyłam na próg waszego domu to narzędzie należące do Mnie. To nie ona zadecydowała o przybyciu do was. Nie. To Ja postanowiłem przysłać ją do was i to, co ona wam czyta, jest tym, co Ja do was mówię:
    Moje małe dzieci, Mój Powrót jest bliski. Wkrótce do was powrócę. Miłość powróci jako Miłość. Powiedziałem wam to teraz, zanim to się stanie, abyście uwierzyli, gdy ujrzycie oczywistość Moich Słów.
    Przyjdźcie do Mnie tacy, jacy jesteście. Nie czekajcie, aż będziecie święci, aby rzucić się w Ramiona waszego Zbawiciela. Przyjdźcie do Mnie tacy, jacy jesteście, a Ja wam wybaczę wasze grzechy, które krępują wasze dusze.
    Ach, stworzenie! Miłosierdzie pochyla się nad tobą. Zbliżcie się do Mnie, nie lękajcie się Mnie. Żaden człowiek nie ma większej miłości niż ten, kto oddaje Życie za swoich przyjaciół. Wy jesteście Moimi przyjaciółmi.
    Nie mów: „Co mogę powiedzieć? Jak mogę mówić? Od świtu do nocy i od nocy do świtu wzywam, ale nikt nie odpowiada na Moje błagania. Czy ktoś Mnie kiedyś usłyszy?” Mówię ci: Ja, Bóg Żywy, usłyszałem cię. To Ja przychodzę do twojej komnaty z Moim Sercem na Dłoni, aby ci powiedzieć: Kocham cię, Moje dziecko, i przynoszę ci Moje Błogosławieństwa, aby rozkwitły w twoim sercu. Moje dziecko, weź Moje Najświętsze Serce, Ono całe należy do ciebie. Weź to Serce, które cię kocha, nie odrzucaj Go. Jestem Tym, który kocha cię najbardziej.
    Posłuchaj, Moje dziecko, jeśli zobaczysz ślady stóp, które nie są Moimi śladami, nie stąpaj po nich, bo doprowadziłyby cię jedynie do śmierci. Ślady Moich Stóp, Moje dziecko, pokazują, że jestem bosy. One splamione są Moją Krwią i nasycone zapachem mirry. Moje dziecko, Pięć Ran Mojego Ciała jest na nowo szeroko otwartych, a Mój Płaszcz skąpany jest we Krwi. Obleczony jestem w wory oraz w łachmany z powodu nieprawości i grzechów tego pokolenia. Moje Wargi są bardziej wysuszone niż pergamin z powodu braku miłości. Brakuje miłości i dlatego to pokolenie gromadzi zdradę za zdradą, prowadząc Mnie nieustannie na Krzyż, aby Mnie ponownie ukrzyżować.
    To ciebie szuka Moje Serce, to ty możesz Mnie pocieszyć. To ty możesz być balsamem łagodzącym Moje Rany. To do ciebie, umiłowany, woła Moje Serce, aby cię dosięgnąć. Przyjdź, Ja, Jezus, poniosę cię na Moich Ramionach i doprowadzę cię do Mojego Domu, który jest również twoim Domem.
    Daj Mi swoją przyjaźń, traktuj Mnie jak Przyjaciela, a stanę się twoim Świętym Towarzyszem na każdy dzień twojego życia. Ja, Pan, nikogo nie pozbawiam Mojego Miłosierdzia ani Moich Łask.
    Błogosławię was wszystkich z największej głębi Mojego Najświętszego Serca.
    Ja, Bóg, jestem z wami.
    http://voxdomini.com.pl/plmsg/plm12w.html

    Więcej TUTAJ