„Ostatnia próba Kościoła” – Katechizm KK, nr 675 – 677

8 czerwca 2013, autor: Krzysztof Osuch SJ

Może niektóre ostanie wpisy – i to akurat we Wspomnienie Niepokalanego Serca Najśw. Maryi Panny – wydadzą się komuś dziwne, „przesadne” i nie na temat. Zamiast dyskutować, dodam jeszcze jeden wpis, tym razem m. in. z Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Ten wpis to powiedzmy czysty „przypadek”.  Akurat siedzę nad redagowaniem nowej książki (jeden z roboczych tytułów, zdradzę, brzmi – na razie! – „Słodycz i trud(y) naszego życia dla Jezusa”). Redagowane aktualnie rozważanie, już piętnaste, dotyczy posłania uczniów Jezusa w świat – „jak owce między wilki”! Niestety, takie są realia.

Na końcu daję parę cytatów (Jan Paweł II, Benedykt XVI i właśnie Katechizm KK). Oto one. 

 

(…) „Kościół wojujący” – „polski w szczególności”

Jesteśmy dalecy od wyczerpania treści dzisiejszej ewangelii. Pozostając zasadniczo przy jednym (także dziś szokującym i „gorszącym”) wątku Jezusowego pouczenia, przytoczę jeszcze słowa, które Jan Paweł II, jeszcze jako Kardynał, wypowiedział w roku 1976 w czasie wizyty duszpasterskiej w USA.

Z perspektywy minionego czasu można widzieć w poniższych jego słowach rodzaj spełniającego się proroctwa: „Stoimy dziś w obliczu największej konfrontacji, jaką kiedykolwiek przeżyła ludzkość. Nie przypuszczam, by szerokie kręgi społeczeństwa amerykańskiego ani najszersze kręgi wspólnot chrześcijańskich zdawały sobie z tego w pełni sprawę. Stoimy w obliczu ostatecznej konfrontacji między Kościołem a anty-Kościołem, Ewangelią a jej zaprzeczeniem. Ta konfrontacja została wpisana w plany Boskiej Opatrzności. To czas próby, w który musi wejść cały Kościół, a polski w szczególności. Jest to próba nie tylko naszego narodu i Kościoła. Jest to w pewnym sensie test na dwutysiącletnią kulturę i cywilizację chrześcijańską ze wszystkimi jej konsekwencjami: ludzką godnością, prawami osoby, prawami społeczeństw i narodów” (za: Encyklopedia nauczania społecznego Jana Pawła II pod red. ks. prof. Andrzeja Zwolińskiego, hasło: Masoneria; link)

Niedawno Benedykt XVI, coraz częściej i podstępniej atakowany, nie bez powodu przypomniał jeden z coraz rzadziej używanych przymiotów Kościoła: „Pojęcie Ecclesia militans – Kościoła wojującego – nie jest dziś modne. – W rzeczywistości jednak coraz lepiej rozumiemy, że jest prawdziwe, oddaje coś z prawdy. Widzimy, że zło chce opanować świat i konieczne jest podjęcie walki ze złem. Widzimy, że zło posługuje się w tym wieloma sposobami: okrutnymi, uciekając się do różnych form przemocy, ale też udaje dobro i w ten sposób narusza moralne fundamenty społeczeństwa. Św. Augustyn powiedział, że cała historia jest walką dwóch miłości: miłości własnej, aż do pogardzania Bogiem, i miłości Boga, aż do pogardzania sobą w męczeństwie. My uczestniczymy w tej walce, a w walce ważne jest mieć przyjaciół”.

Ostatnia próba Kościoła

Pozostaniemy w temacie, przywołując na zakończenie (raczej mało obecny w świadomości wierzących) temat z Katechizmu (nr 675-677), noszący intrygujący tytuł „Ostatnia próba Kościoła”. Tekst nie jest ani „miły”, ani łatwy, ale warto skojarzyć go z Jezusowym posłaniem chrześcijan (apostołów i nas) jak owce między wilki.

„Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących (por. Łk 18, 8; Mt 24, 12). Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce przez ziemię (por. Łk 21,12; J 15,19-20), odsłoni “tajemnicę bezbożności” pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy. Największym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele (por. 2 Tes 2, 4-12; 1 Tes 5, 2-3; 2 J 7; 1 J 2, 18. 22).

To oszustwo Antychrysta ukazuje się w świecie za każdym razem, gdy dąży się do wypełnienia w historii nadziei mesjańskiej, która może zrealizować się wyłącznie poza historią przez sąd eschatologiczny. Kościół odrzucił to zafałszowanie Królestwa, nawet w formie złagodzonej, które pojawiło się pod nazwą millenaryzmu (Por. Kongregacja Św. Oficjum, dekret De Millenarismo (19 lipca 1944): DS 3839), przede wszystkim zaś w formie politycznej świeckiego mesjanizmu, “wewnętrznie perwersyjnego” (Por. Pius XI, enc. Divini Redemptoris; potępia w tej encyklice “fałszywy mistycyzm” tej “karykatury odkupienia pokornych”; Sobór Watykański II, konst. Gaudium et spes, 20-21).

Kościół wejdzie do Królestwa jedynie przez tę ostateczną Paschę, w której podąży za swoim Panem w Jego Śmierci i Jego Zmartwychwstaniu (por. Ap 19, 1-9). Królestwo wypełni się więc nie przez historyczny triumf Kościoła (por. Ap 13, 8) zgodnie ze stopniowym rozwojem, lecz przez zwycięstwo Boga nad końcowym rozpętaniem się zła (por. Ap 20, 7-10), które sprawi, że z nieba zstąpi Jego Oblubienica (por. Ap 21, 2-4). Triumf Boga nad buntem zła przyjmie formę Sądu Ostatecznego (por. Ap 20, 12) po ostatnim wstrząsie kosmicznym tego świata, który przemija (por. 2 P 3, 12-13)”.

Komentarze

komentarze 2 do wpisu “„Ostatnia próba Kościoła” – Katechizm KK, nr 675 – 677”
  1. Tadeusz pisze:

    Zdecydowanie idą czasy ostateczne – Kościół w „Ostatniej Próbie ” – nich nie próbuje NIC zmieniać !
    Gdy czytam, że prymas Belgii próbuje partnerom homoseksualnym udzielać jakiegoś wsparcia (ale nie błogosławieństwa). – Przecież każda forma obecności pary homoseksualnej przed ołtarzem – będzie usankcjonowanie przez Kościół tych związków homoseksualnych !
    – A tak być nie może – w żadnym przypadku ! Obecnie panuje kult rzeczy materialnych – prawie wszyscy gonią za mamoną. Uważają, że mając pieniądze nie potrzebują Dziesięciu Przykazań. Boga mają za przeżytek – „on” był przy dziadkach i jeszcze trochę przy rodzicach – tłumacza sobie.
    Może nawet hierarchowie KK nie mają silnej wiary, bo niektórzy z biskupów (np. ten z Belgii) z całą pewnością nie ma wiary, którą Bóg nakazał ludziom. A to biskup mówi – trzeba coś inaczej.
    Znam rozwiedzione osoby, które regularnie chodzą na Msze święte. – Pogodzili się z tym, że nie mogą przystąpić do Komunii. Bóg widzi… On oceni wszystkich.

    gdy czytam, że prymas Belgii będzie jakoś dodawał

  2. opal pisze:

    „(…)My uczestniczymy w tej walce, a w walce ważne jest mieć przyjaciół”.

    Przyjaciół zarówno w Kościele Tryumfującym, cierpiącym jak i walczącym! W tym trzecim mamy właśnie Ojca, który nam przewodzi i wspomaga nas dodając ducha i zachęcając ustawicznie do coraz bardziej świadomej duchowej walki.
    Dzięki Ci, Panie Jezu, za Ojca Krzysztofa!
    Bóg zapłać Ojcze!
    Radość przejmuje na myśl o tworzonej przez Ojca nowej „porcji pokarmu” dla nas w postaci książki. Niech Pan Jezus wynagrodzi podejmowane trudy łaską zdrowia i wieloma pociechami!!!
    z modlitwą – opal ( nie tylko w swoim imieniu)