Gdy „drepczesz w miejscu”… – znakomite rady z „ON i ja”

5 czerwca 2013, autor: Krzysztof Osuch SJ

W życiu duchowym bywa nieraz tak, jak w powyższym tytule:drepczesz w miejscu; przynajmniej masz takie wrażenie… Co wtedy robić? W zasadzie, jeśli prowadzimy w miarę świadome życie duchowe (w odniesieniu do więzi z Bogiem), to odpowiedź na zadane pytanie nie powinna być nazbyt trudna. Powinno wystarczyć zatrzymać się, podarować sobie trochę ciszy, spokojnie sprawdzić, czy trzymaliśmy się podpowiedzi …GPS – głosu sumienia, natchnień Ducha Świętego; czy byliśmy wierni paru podstawowym zasadom życia w Duchu Świętym. Mam na myśli choćby zasadę regularnej modlitwy, odpowiednio „długiej” – dostosowanej do naszego stanu i duchowych „potrzeb”. – To wszystko jest możliwe i dostępne.

Ale niekiedy, nawet na co dzień, można użyć pewnego „fortelu”. Wystarczy otworzyć na „chybił trafił” „ON i ja” – z pragnieniem, by zainspirować się tym, co mówi do mnie Jezus. Co ON mi podpowiada? Co przypomina? Tak można potraktować poniższe słowa (dziś rano „wpadły” mi w kaplicy; dzielę się nimi). A rady Jezusa są bardzo konkretne i praktyczne! Warto je wypróbować, choćby przez parę dni…

– „Chciałabyś dojść do Mnie szybciej. Uważasz, że drepczesz w miejscu a nawet, że w pewnych chwilach cofasz się. Proś codziennie o pomoc jedną z dusz Kościoła triumfującego, jedną z Kościoła cierpiącego i weź na siebie zbawienie jednej duszy z Kościoła walczącego. Ta trójca dusz dopomoże twojej duszy. Kto ocala grzesznika, sam się zbawia. A dusze, które opuściły ziemię, mają wielką miłość dla tych, którzy jeszcze walczą. Takie wymiany są nie tylko dozwolone, ale stanowią radość Ojca dusz, który kocha was jak gdyby innych Chrystusów.

Zapytaj siebie: 'A czy ja używam wszystkich sposobów, żeby uzyskać Miłość? Czy służę Miłości? Czy Miłość mnie słyszy? To znaczy: czy mówię do Niego w sobie samej? Czy kontempluję Go żyjącego we mnie? Bo On tam jest…’

O, moja córko, często mówię ci: 'Nie pozostawiaj Mnie samego!’ Ty, która więcej otrzymałaś, dawaj. Ty, która lepiej zrozumiałaś, żyj tym życiem ukrytym, które przewyższa wszelkie inne życie i które jest pełne zasług z powodu swej wiary. Czy chcesz zacząć? Bo przecież jesteś ciągle na początku, ze swoją małością i swoim ubóstwem.

Czy nie opuściłaś wiele razy wejścia w miłosne milczenie serca? Czy nie oczekiwałem cię i nie widziałem, jak idziesz? A ty tego nawet nie spostrzegłaś!… Czy nie powinniśmy żałować straconych sposobności okazania sobie miłości? Powiedz Mi to, aby Mnie pocieszyć”.

– Panie, jestem tak nędzna!

– „Daj Mi ufność dziecka i nadzieję ubogiego wobec bogacza. Wtedy uzupełnię twoje braki jakże starannie! Wiesz – oblubienica przystrojona wszystkimi klejnotami najtroskliwszego Oblubieńca” (Gabriela Bossis, ON i ja, Rozmowy Stwórcy…, t. III nr 11).

Komentarze

Jedna odpowiedź do wpisu “Gdy „drepczesz w miejscu”… – znakomite rady z „ON i ja””
  1. okrzos pisze:

    Ku uciesze oka i serca: